Wpis z mikrobloga

Jaram się jak Rzym za Nerona, kupiłem sobie Drakkar Noir, zapach który powstał dwa lata przed moim przyjściem na świat. Królował w latach 90/2000 i chyba ma najwięcej odniesień w popkulturze. Pierwszy raz w sumie o nim słyszałem, zanim wpadłem w te hobby, ogladając The Office gdy Michael sprzątał swój samochód przed randką, znalazł pusty flakon DN i rurką wcierał resztki perfum w szyję (swoją drogą najlepszy serial ever, aż znowu mam ochotę zobaczyć go jeszcze raz, gorąco polecam). No, a raper Drake sobie go wytatuował na plecach... ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Do niedawna się nim nie ineresowałem ale znalazłem go w rossmanie i stwierdziłem, że fajnie będzie sprawdzić jak dzisiaj pachnie zapach z minionej epoki. Pewnie przez tyle lat zapach się zmienił, stracił na parametrach ale czuć, że to zapach niedzisiejszy... jednak uważam, że dobie słodziaków i przyjemniaczków taki zapach warto mieć na swojej półce, zapodać go na nieogolony ryj wyjść na miasto i pokazać, że to co było kiedyś ma swój urok.
#perfumy
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mingan: Już kiedyś miałem podejście do retro zapachu, mianowicie do Teda Lapidusa ale nie podeszły mi, słodycz + tytoń + mnóstwo innych nut... no nie bardzo. Natomiast Drakkar jest jak pianka do golenia, przyjemny i "orzeźwiający" i ma całkiem dobre parametry. Do tego wszystkiego można go kupić za 60złotych ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@mingan: Drakkar jest super, tylko niestety ma beznadziejne parametry - jako zamiennik (niestety pachnie troche gorzej, ale i tak jest w miare ok) w totalnie biedackiej cenie i jako takich parametrach spoko jest Lomani Pour Homme, no a z zupełnie innej półki (jakościowej, ale i niestety cenowej) fajny jest Houbigant Duc de Vervins L’Extreme
  • Odpowiedz
@czasowstrzymywacz ogólnie nie przepadam za „dziadami”, ale stare zapachy w stylu pianki do golenia itd. to mój klimat. W sumie jestem osobą, która zachwyca się adidasem active bodies (jedno z największych zaskoczeń perfumowych) ;)
  • Odpowiedz