Wpis z mikrobloga

@Zielonka021124: Gen Z to są nieroby, nic im się nie chce poza płakaniem na wykopie. Jak ktoś z gen. z jest pracowity to ma najlepsze czasy w historii do zarabiania powaznych pieniędzy. Nawet minimalna krajowa, czy dwie z różowa dają bardzo przyjemne życie jak ktoś potrafi się zakręcić.
  • Odpowiedz
@Zielonka021124: częściowo się zgadzam (jestem millenialsem). Pracę dostałem m.in. dlatego bo znałem dobrze j. angielski, mieszkanie kupiłem za 3800 z metra. Sporo osób wyjechało za granicę, zarabiając dużo kasy i kupując mieszkania za gotówkę.
Rynek pracy był jednak gorszy niż jest teraz, a przestępczość o wiele większa.
Moim zdaniem kolejne pokolenia będą miały gorzej.
  • Odpowiedz
@pamareum:

Przy 20% bezrobociu to było „800 zł na czarno albo mam 5 Areczków na Pana miejsce”


ale te 20% nie trwało cały czas. Drastycznie spadło przy akcesji do Unii Europejskiej, która dała potężne możliwości. Podobnie ze stopami
  • Odpowiedz
@Zielonka021124: dopiero tak naprawdę to z okolic 2017 jako tako zaczęło być lepiej dla wszystkich. Do 2017 roku więcej wyjeżdżało ludzi niż przyjeżdżało. To jest pokolenie, które najbardziej dostało po dupie. Zobacz sobie ile wynosiło bezrobocie w tamtych latach w dużych miastach już nie mówiąc o mniejszych. Zetki to teraz mogą odrazu przyjść i zacząć zarabiać hajs nawet byle jaki ale mają jakieś opcje. Różnica jest tak naprawdę w mieszkaniach
  • Odpowiedz
@Zielonka021124: Ja jestem millenialsem i to czego dzisiejsi, szczególnie młodsi zetkowicze nie pamiętają i przede wszystkim nie przeżyli to "dziesięciu na twoje miejsce" i takich naprawdę głodowych pensji. Część dzisiejszych zetkowiczów byłoby w szoku jakby ich cofnąć do czasów 20% bezrobocia.
  • Odpowiedz
@Zielonka021124: Bo media im wpakowały że jesteś tylko ty, liczysz się tylko ty. Nie wiem i nie potrafię zrozumieć jak to się stało że boomerzy i millenialsi widzą tylko czubek własnego nosa, myślą że żyją w próżni że jak im się uda to nic więcej się nie liczy. Niepojęte nie widzieć że to wszystko jest zespołem naczyń połączonych a to co teraz robią to crashtest społeczeństwa
  • Odpowiedz
Po kryzysie 2008 (z którego Polska wyszła bardzo obronną ręką) mogli się załapać na śmiesznie niskie ceny nieruchomości po śmiesznie niskich ratach kredytu, które przez następne 10 lat podrożały kilkukrotnie (zarówno nieruchy jak i kredyty). Do tego złote czasy #programista15k, do którego nie trzeba było mieć żadnych studiów i swego czasu brali z ulicy.


@Zielonka021124: Tak, tak. Zacząłem pracę w IT w 2008 roku. Nie było tak,
  • Odpowiedz
@BreathDeath: niby jak ten poziom wejścia był większy? Ludzie mistrzowie jednego frameworka w Javascriptcie wchodzili na start z kasą typu średnia krajowa lub trochę poniżej a po kilku latach mieli ~10k co wtedy było jak obecne ~20k. Teraz mamy inflację skilla na pełnej o której krążą memy w internecie. PS ja też zaczynałem od minimalnej jak wielu.

Obecnie sytuacja wygląda tak, że większość absolwentów informatyki ma problem znaleźć jakąkolwiek robotę,
  • Odpowiedz
niby jak ten poziom wejścia był większy?


@Zielonka021124: Teraz wymagania są większe ale jednocześnie narzędzia są łatwiej dostępne. Kiedyś wystarczyło znać CSS i jQuery by zostać frontem, tylko że musiałeś klepać stronki działające w IE6 debugując wszystko w bieda dev toolsach i kodząc to templatkach PHP bez normalnej kontroli wersji, testów czy CI. Dziś trzeba umieć Reacta, Nexta, TypeScripta i milion innych narzędzi ale wszystkie one mają duże społeczności w
  • Odpowiedz
@Ilirian: słuszna uwaga jeśli chodzi o 1 akapit. Ale ta surowość rozwiązań to też sprawiało, że nie trzeba było zasuwać jak chomik w kołowrotku byleby wypełnić wszystkie checkboxy jakie teraz żądają firmy od nawet junior deva. Tak samo jeśli ktos się wbił wtedy w branżę i nie upskillował to teraz ma poważny problem.
  • Odpowiedz