Wpis z mikrobloga

#programowanie #pracait #programista15k #programista25k #kryzysit #pracbaza #korposwiat

Też tak macie, że po latach przychodzi do was co jest tak naprawdę ważne w życiu mężczyzny w życiu zawodowym? Niby macie te 15-20k brutto / netto b2b w korpo po 10 latach jako senior dev/team lead ale czy naprawdę jesteście szczęśliwi robiać taki BULLSHIT JOB? Klepiąc tą 1/1000 część wielkiego systemu informatycznego? Mając świadomość, że te wasze linijki, kilka tysięcy z milionów linii kodu mogą być zbędne i aplikacja będzie działać wyśmienicie bez waszego brancha?Jak końcowy klient nawet nie wie, że to dzieki waszym kilku linijkom gównokodu mu się zrobi jakiś wykresik w reactcie którego potrzebował?

Po latach w końcu zrozumiałem, że jak faceci potrzebujemy w życiu zawodowym aby nasza praca była WAŻNA - ważna dla kogoś. Praca ma spełniać, a żeby spełniać nie jest potrzebna kasa (bo chyba nie chcecie i tak być bankomat dla bab?) a bycie ważnym, potrzebnym, docenianym. Dopiero wtedy przychodzi spełnienie. Gdy widzisz NAMACALNY EFEKT swojej pracy.

Dlatego coś takiego jak wypalenie zawodowe - depresja i przygnębienie występuje u brudnych fizoli roboli - bo nawet weźmy takiego sebę co robi u stolarza jako pomocnik (wiadomo że nie porównują klepacza kodu 20k do właściciela stolarza 50k) za 4000zł brutto i 3000zł pod stołem - to taki brudny seba pod koniec dnia - mimo ciężkiej pracy fizycznej, słabego wynagrodzenia - wraca do domu szczęśliwy, bo wie że jego praca ma sens. A programista co dostaje 30 000 za 2-3h pracy i 5h grania w CSa czy inny fortnite non stop chodzi smutny, przygnębiony, bez energii do życia. Pójdzie na siłke, przebiegnie maraton, ale dalej jest nikim ważnym. Trybikiem w kołchozie

A jaki sens ma praca typowego programisty? Może ten 0,001% co pracuje w jakimś NASA, CERN czy w oprogramowaniu softu medycznego ma szczerą satysfakcję. A 99% CRUDiarzy po robocie ma depresje.

Ważniejsze od pensji jest bycie potrzebnym, dlatego nie wiem - nawet jak masz zwykły zakład gdzie robisz noże czy po prostu pieczesz chleb - taki mini biznes da ci więcej życiowej satysfakcji niż jakieś klepanie kodu.
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

weźmy takiego sebę co robi u stolarza jako pomocnik

za 4000zł brutto i 3000zł pod stołem - to taki brudny seba pod koniec dnia - mimo ciężkiej pracy fizycznej, słabego wynagrodzenia - wraca do domu szczęśliwy, bo wie że jego praca ma sens.


@nad__czlowiek: ta, na pewno czuje sens tej pracy jak jest j----y i wyzyskiwany przez szefa janusza nosacza, a jak jeszcze odetnie sobie palec w pracy to juz
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: wez zmien ten avatar bo siare robisz dla legendy przegrywie albo wroc do pisania past

zadna praca nie ma sensu, wraz ze stolkiem zwieksza sie tylko twoj wplyw na to jak pracuje sie reszcie i jakie twoje decyzje wywoluja skutki

sens swojemu zyciu i pracy nadajesz ty sam, podstawy etyki, wartosc cos ambitniejszego czasem poczytac niz jak skonfigurowac indeksy w cosmosdb malpiosznie

https://www.youtube.com/watch?v=YHxwY3Fz2gU
katopa - @nad__czlowiek: wez zmien ten avatar bo siare robisz dla legendy przegrywie ...
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek jak zaczynałam pracę w korpo, to było mi czasem smutno jak okazywało się że część mojej pracy nikomu się nie przyda, bo nastąpiła zmiana koncepcji w projekcie albo w ogóle zrezygnowano z wdrażania. Teraz po prostu myślę o pracy jako o miejscu gdzie zarabia się kasę i od razu lepiej mi się żyje. Ludzie pracujący w kopalni sto lat temu też się nie rozwijali tylko chodzili tam dla hajsu na
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: Co za bzdury. Dla mnie programowanie jest jak rozwiązywanie Sudoku. Trzeba się pogłowić, trzeba rozwiązać jakiś problem. Wypchanie nowej funkcjonalności na produkcję zawsze sprawia radość - zupełnie jak wtedy, gdy rozwiążesz diagram w Sudoku.
  • Odpowiedz
@Fosfofruktokinaza: W teorii tak, ale w szerszej skali ilu ludzi ma siłę/ochotę/mozliwosci/czas na zajebiste rozwijanie się po pracy? Po 8 godzinach oglupiacej i monotonnej pracy marzysz tylko o tym by yebnac się na kanapie i przepękać do tego pieprzonego piątku, zwlaszcza zimą i jesienią.

Tak to realnie wygląda, a nie jakies odklejone pierdu pierdu motywacyjne o samorozwoju i pasjach, gdzie przeciętny normik nawet realnych zainteresowań nie ma poza popić, poruchać
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek w niezłej bańce żyjesz xD Seba bankowo sie cieszy jak go n----------ą plecy i stawy, zwłaszcza za gównopensje xD i na pewno jest szczesliwym czlowiekiem, zastanawiajac sie skad wezmie kase na naprawe swojego gruza, leczenie kanalowe o wartosci 30% miesiecznego z-----------a xD i inne wydatki.
Skad wy sie k---a bierzecie xD
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: Przy takich zarobkach jesteś w stanie zapewnić sobie spokojne życie poza systemem w kilka lat. Jak można być tak zamożnym i jeszcze cierpieć w korpo, możesz być wolny jak tylko zechcesz być.
  • Odpowiedz
  • 1
@nad__czlowiek: Znajdź sobie jakieś hobby zgodnie z zasadą "if you work with your head, you should rest with your hands". Choćby nawet to stolarstwo, o którym tak pogardliwie piszesz. Polecam. Dziś sobie zbudowałem pięć szuflad. Istnieją, można ich dotknąć w przeciwieństwie do kodu. Jutro je polakieruję, pojutrze zamontuję, będą mi służyć przez lata. A podczas takiej pracy można się całkowicie odciąć od korpomyśli.
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: rozumiem, że główne zajęcia proli typu przerzucanie paczek z miejsca na miejsce w Amazonie łapami albo widlakiem to nie bullshit job? xD

a jak jesteś słaby psychicznie, to cóż, czy będziesz programistą czy robolem to i tak skończysz u żyda kitlowca z receptą na SSRI
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: na pewno żaden fizyczny pracownik za parę k nie zamieniłby się na 20k 3h pracy dziennie, bo by się bał, że się wypali, a klient końcowy nie będzie wiedział, że to on napisał te parę linijek kodu, wtf xD
  • Odpowiedz