Wpis z mikrobloga

Status fachowców którzy nie pojawili się na umówione spotkania w zeszłym tygodniu:

- hydraulik - zapalenie krtani, jak się wyleczył to od razu poleciał wakacje
- parkieciarz - telefon wpadł do wody, stracił kontakty i nie mógł zadzwonić
- typ od alarmów - zepsuł się samochód, musi zorganizować zastępczy

Ja to mam pecha ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#budujzwykopem #budowadomu #remontujzwykopem #mieszkaniedeweloperskie
  • 99
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ATAT-2 oj byku, nie wiesz jeszcze, ile razy jednemu człowiekowi się może zepsuć samochód. I ile razy w ciągu kwartału chory może być solidnie zbudowany facet w sile wieku.
  • Odpowiedz
@ATAT-2: Widzę, że nie tylko ja tak mam.
Mi jeden spec kazał się przypomnieć na dzień przed spotkaniem. Mimo, że umówieni byliśmy już na sztywno we czwartek, a wizyta miala być w poniedziałek....
Chociaż do hydraulika mam szczęście.
  • Odpowiedz
@ATAT-2 najlepsze jest to, że oni sami często podają jakieś super bliskie terminy, których się potem nie trzymają. Jakby od razu powiedział „w piątek” i w piątek przyszedł, to bym był zadowolony.
  • Odpowiedz
@ATAT-2: alez to ladne eufemizmy ze zachlali i nie sa w stanie stac prosto. U znajomego jeden z budowlancow podczas winendu wybil sobie plac podczas grania wmeczu, do tego stopnia ze jeszcze 2 dni pozniej trzeba bylo trzymac go daleko od otwartego ognia
  • Odpowiedz
@ATAT-2 Ja pi drugiej stronie barykady ( ͡° ͜ʖ ͡°) ostatnio spotkałem niedoszłego klienta do którego jadę od stycznia, mózg mi wszedł na niespotykane obroty, żeby coś wymyślić w sekundę, no i padło na siostrę, która mieszka na końcu Polski i jak pojechałem do niej na święta to się okazało, że kupiła działkę i musiałem jej dom zbudować. Dopiero co wróciłem. Nie jestem pewien czy uwierzył (
  • Odpowiedz
@ATAT-2 no popatrz, a mój brukarz jak mu się auto zj…ło, to w godzinę ogarnął traficara, żeby szpej przywieźć, a potem pracowników prywatną osobówką dowoził do pracy, byle terminu dotrzymać. Da się?

Za to gościowi od okien teściowa w ciągu tygodnia 3 razy ze schodów spadła. No bidulka… Okien, które czekały u niego w garażu do dziś nie widziałem - całe szczęście nie ja za nie płaciłem ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
@ATAT-2 najlepsze jest to, że oni sami często podają jakieś super bliskie terminy, których się potem nie trzymają. Jakby od razu powiedział „w piątek” i w piątek przyszedł, to bym był zadowolony.


@PanKapibara: bo jeszcze nie daj boże byś kontynuował szukanie i znalazł innego fachowca wcześniej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ATAT-2: generalnie w Polsce ludziom nie chce się pracować. Obserwuję to od kilku lat i narasta. Jakikolwiek fachowiec ma wywalone, ale najśmieszniejsze jest, że już fryzjerzy potrafią odwalać, a kosmetyczki hurtem odwołują wizyty, bo im się dosłownie nie chce przyjść do roboty we własnej firmie - wiem z pierwszej ręki od znajomej, która ma zakład kosmetyczny ¯\(ツ)/¯

O mechanikach samochodowych i przekładanych terminach notorycznie nie wspominam.

Polska to już jest
  • Odpowiedz
@Rubbik:

Polska to już jest abstrakcja. Ludzie zarabiają w Polsce za dużo. Jedyny wniosek.


Nie zgadzam się. To znaczy fachowcy fajnie zarabiają, ale nie chodzi tutaj o pieniądze, a raczej o to, że jest ich mało. Jak taki przełoży termin o tydzień czy dwa, to i tak wie, że klient mu nie ucieknie, bo u konkurencji będzie musiał czekać drugie tyle (często i więcej) ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@ATAT-2 z parkieciarzem to możliwe, sam nim jestem i ostatnio utopiłem telefon w kleju. Dwa dni go czyściłem żeby odzyskać dane, numery miałem nie zapisane i też dwóch klientów "wystawiłem".
  • Odpowiedz