Wpis z mikrobloga

O mamusiu, brzunio boli.
Obejrzałem nowy Omen i takie to było niestrawne. Niby prequel, niby tłumaczy skąd się wziął Damien. Tylko że cały film jest jak kopia oryginału. Ten sam schemat. Niby nowe wydarzenia ale z tyłu głowy "gdzieś to już widziałem". Najgorsze jest jednak to, że film jest na poziomie kupy z lat 70 a nie na poziomie oryginału.
Oczywiście geniusze, filmoznawcy z dupy z filmwebu się zachwycają.
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach