Wpis z mikrobloga

po prostu uważam, że wtedy płaciłeś niewspółmiernie dużo lub/i teraz niewspółmiernie mało.


@NieBendePrasowac:
Płaciłem wtedy przeciętnie, było kilka gorszych i tańszych ofert, były też droższe. Teraz z kolei to my z żoną wynajmujemy innym właśnie za taką kwotę - 2000 zł odstępnego + 600 zł czynszu do spółdzielni (ciepło, woda zimna i ciepła, śmieci, itd.) + prąd także stawka jest rynkowa i odpowiednia do mieszkania. Jak daliśmy w ogłoszeniu 2400 zł
  • Odpowiedz
@smk666

Mimo to wtedy było to naturalne, że mieszkanie kosztuje a dziś "hurr durr kryzys na rynku mieszkaniowym, ludzie nie majo gdzie mieszkać!" mimo, że w relacji do dochodu wynajem okazuje się tańszy niż 11 lat temu i to w daleko bardziej przyjaznym karierze mieście w porównaniu do takiej Piły.


Pisałem to z miesiąc temu. W 2002 roku metr kosztował 2 800 zł. To jak dziś 11-15k zł/m², zależy czy porównamy między
  • Odpowiedz
a dziś "hurr durr kryzys na rynku mieszkaniowym, ludzie nie majo gdzie mieszkać!" mimo, że w relacji do dochodu wynajem okazuje się tańszy niż 11 lat temu i to w daleko bardziej przyjaznym karierze mieście w porównaniu do takiej Piły.


@smk666: tyle, że teraz ludzie nie chcą wynajmować, tylko mieć swoje. I chyba coś ci się pomyliło, bo hurr durr nie dotyczy cen najmu, ale cen kupna mieszkań, domów itp.
  • Odpowiedz
@vostok:
No właśnie dotyczy obydwu zagadnień, a ja odniosłem się do jednego z nich. Pełna zgoda, że zakup jest dziś poza zasięgiem większości bo o ile ceny nie wzrosły szczególnie w relacji do zarobków to pies został pogrzebany poprzez koszty kredytu oraz pęd ludzi do mieszkania w garstce największych miast. Tutaj przypomnę, że Polska nie kończy się na Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Trójmieście, Poznaniu oraz nie ma urzędowego nakazu mieszkania w największych
smk666 - @vostok: 
No właśnie dotyczy obydwu zagadnień, a ja odniosłem się do jednego...

źródło: dfsdfsdfs

Pobierz
  • Odpowiedz
@smk666 Nie patrz tak na tę średnią pensję, bo to tylko miara statystyczna i ona mocno odjeżdża od rzeczywistości i nie jest to realny zarobek kogokolwiek. Jedyny wskaźnik, który można by było uznać za oddający rzeczywistość to mediana płac, wyraźnie niższa od średniej. Średnia jest zawyżana przez najlepiej zarabiających, a rzeczywistość jest taka, że coraz więcej Polaków wpada do grupy zarabiających minimalną i ta liczba rośnie lawinowo z roku na rok. Druga
  • Odpowiedz
Nie patrz tak na tę średnią pensję, bo to tylko miara statystyczna

@manny24:

No niestety nic innego o takim zakresie dat nie mamy. Z jednej strony ci najlepiej zarabiający podciągają średnią, z drugiej ci naprawdę najlepiej zarabiający nie są w ogóle ujęci w statystyce bo pracują na działalności (prawnicy, lekarze, programiści itd.) albo rzeczywiście prowadzą własny biznes. Czy to się jakoś wyrównuje czy nie - tego nie wie nikt ale do
  • Odpowiedz
@Winiok: mieli cukiernie plus pożyczyli trochę od babci. Generalnie fajnie było przez kilka lat a potem cukiernia upadła i była u nas straszna bida. Śmiesznie to wyglądało jak takie duże mieszkanie było a ja biegałem w najtańszych ciuchach podróbach XD
  • Odpowiedz
@Mega_Smieszek: jest też druga wersja tego mema z rodzicami którzy sprzedali mieszkanie po dziadku w 2013 i przejedli wszystko w kilka lat zamiast je zostawić dla ciebie bo przecież wtedy była górka
  • Odpowiedz