Wpis z mikrobloga

#bekazprzegrywow #tworczoscwlasna

Teatrzyk Spocona Gęś ma zaszczyt przedstawić sztukę #!$%@?ą pod wiele mówiącym tytułem:
"Urojenia Przegrywoidalne, czyli rzecz o (hehe) stosunkach damsko męskich, obserwowanych zza firanki w piwnicy"

Występują:
Wychodek anon stulej przegryw, jako psycholog społeczny i znafca kobiet

Jako wzorce osobowe epoki stuleizmu, istoty baśniowe:
Płodna Julka, jako typowa P0lka z pokolenia Z
Oskarek Deweloperski, jako szczupły młodzieniec z kręconymi włoskami z dobrego domu (młodzieniec, nie włoski). W tej roli, gościnnie, Podsiad Dawidło.
Tlenek węgla, czyli Chad, jako obiekt westchnień każdej kobiety, gdyż ma kwadratową głowę. W tej roli, gościnnie, detektyw Krzysztof Rutkowski.
Ciarna Muzina z Afrika, jako Mokebe, czyli jeszcze większy obiekt westchnień każdej kobiety, bez wyjątku.
Normik Zbyszek, jako betebankomat, simp, cucek, czy inna cholera. Nosi białe skarpetki, ale i tak rzadko rucha.

Oraz inne postacie, mniej lub bardziej epizodyczne, które ujawnią się w trakcie.

Kurtyna

Wychodek Przegryw:
O ja biedny, nieszczęsny! Uga buga! Nigdy nie miałem kobiety, to napewno wina samych kobiet oraz Donalda Tuska! Samego faktu, że nie korzystam z prysznica ani dezodorantu, nie biorę pod uwagę! A teraz, widzowie, pokaże wam na przykładzie, jaki świat jest okrutny dla chłopca dobrego, lecz niedomytego.
<Bierze lornetkę i w przyczajonej pozycji ustawia się za firanką. Wykonuje zapraszający gest do publiczności i przez lornetkę obserwuje podwórko za oknem>

Płodna Julka:
<Siedzi na ławce i przy pomocy telefonu z jabłkiem ogląda Instagram na Netflixie z przerwami na Netflixa na Instagramie>
Tralala jestem modelką modową a moja koleżanka fotografem. Tralala.

Oskarek Deweloperski:
<Przechadza się obok ławki>
Witaj płodna Julko, patrz jaką ładną marynareczkę mi mama kupiła. Jestem fajny, bo mam pędzel na głowie.

Płodna Julka:
Och Oskarku, jak ty ładnie pachniesz! Czy to nowy dezodorant? Odczuwam silną potrzebę, żeby dać ci dupy! Tu i teraz! Jestem Twoja, och!

Oskarek Deweloperski:
<Rozpina rozpora od pastelowych spodni typu Smart Casual i zaczyna peklować płodną Julkę>

Płodna Julka:
Ah oh hihi, to spełnienie moich ambicji, zaraz po oglądaniu murzynów na Netflixie.

Chad:
<Przechadza się obok ławki i z zaciekawieniem podchodzi>
Te Julka, Tera moja kolej. Kolegę zdaje się, mama wolała, hehe!

Płodna Julka:
Och tak, czadzie-wsadzie, bierz mnie tu i teraz, bo jesteś jeszcze większym spełnieniem moich ambicji, zaraz po wrzucaniu zdjęć sałatki na Instagram!

Chad:
<Łapie Oskarka Deweloperskiego za włoski i marynareczkę i ściąga z ławki oraz z Płodnej Julki, po czym następuje zmiana bociana>

Płodna Julka:
Ah oh hihi, jestem taka kreizi P0lką, silną mondrą niezależną

Mokebe:
<Przechadza się obok ławki i też ma potrzebę>
Biała Polaka niech spada w krzaka!
<Wyciąga dzidę z teczki, czym straszy Chada>

Chad:
<Ucieka w krzaki i tam ucina sobie drzemkę>

Płodna Julka:
Oh tak, to już totalne spełnienie moich ambicji, zawsze o tym marzyłam, bo wyglądasz jak elf z Netflixa, ty mój czekoladowy książę!

Mokebe:
<Pekluje Płodną Julkę>
Umcia umcia pękła gumcia!
Muzin psipomniał, zie ma siamolot do Afrika.
<Pospiesznym krokiem schodzi z Płodnej Julki i z ławki, po czym oddala się w stronę najbliższego portu lotniczego, wyrzucając po drodze dziurawą prezerwatywę do piaskownicy, w której bawią się polskie dzieci>

Wychodek Przegryw:
<Odrywając na chwilę wzrok od lornetki>
Haha, dobrze tak gupiej P0lce! Nie potrafiła zauważyć, mnie, chłopca niedorobionego, lecz sprawiedliwego (może dlatego, że nie wychodzę z piwnicy), więc teraz zostanie samotną matką. Zaraz puszczę bąka z ekscytacji!

Płodna Julka:
<Rodzi lekko opalonego Brajanka i zakłada profil na tinderze>
Jestem P0lkoł silną mondrą niezależną, szukam tatusia dla mojego czekoladusia.

Normik Zbyszek:
Oto jestem, moja pani, czy mogę polizać stupki?

Płodna Julka:
To później, teraz kup mi toster i czajnik elektryczny oraz zmień pieluchę temu brązowemu kaszojadowi, bo ja nie mam rączek.

Normik Zbyszek:
Wedle życzenia, moja pani, a że tak zapytam, kiedy zostanę dopuszczony do pani waginy?

Płodna Julka:
W przyszły wtorek, po dzienniku! Do roboty, bo założę grubsze rajstopy!

Wychodek Przegryw:
Haha, ale głupi simp! Myśli, że wygrał wyścig o tzipę a tu gówno! Ja i tak nie startowałem, bo ciężko by było się ścigać o samego siebie...

Chad:
<Budzi się w krzakach i znów podchodzi do ławki>
Te Julka, widzę, że to czarne właśnie se lata po niebie. Chodź do mnie do domu, to znaczy do domu mojej starej. Zostanę twoim konkubentem, zamieszkamy w pokoju z meblościanką i podbije ci oko, jak wrócę z siłowni.

Płodna Julka:
Och tak, mój Chadzie! Zawsze o tym marzyłam, no łobuz kocha najbardziej! Już możesz lakierować meblościankę, bo zrobię jej zdjęcia na Instagram. Czekej, ogarnę tylko opiekę dla Brajanka i jestem tfoja na wieki, czyli do założenia niebieskiej karty!
<Zostawia Normika Zbyszka z bachorem i niezapłaconymi ratami za toster i czajnik elektryczny>

Brajanek:
Jeść pić kupę!

Normik Zbyszek:
Aaaa kotki dwa...

Brajanek:
<Kacperzy się do piaskownicy, jego kupka spoczywa obok niedoszłego rodzeństwa>

Wychodek Przegryw:
Ha! Widzicie widzowie! Białe skarpetki nie uchroniły tego leszcza! Jest w takiej samej dupie, jak ja, a nawet większej, bo kiedy on ogarnia incydent kakaowy, ja sobie siedzę przy chińskich bajkach i popijam kakauko. W sumie to już mi przeszła ochota na kakauko...

Lekarz Psychiatra:
<Nie ma możliwości stwierdzić, że powyższa scena jest tylko halucynacją, spowodowaną #!$%@? umysłowym oraz uzależnieniem od internetu, gdyż polska służba zdrowia jest w stanie #!$%@?>

<Nieoczekiwanie, rozlega się pukanie do drzwi od piwnicy Wychodka Przegrywa>
Drzwi:
Stuk puk

Wychodek Przegryw:
O matko bosko Kermitowsko! Za drzwiami stoi jakiś człowiek, z którym będzie trzeba rozmawiać! Trzęsę się i boję się!
<Ostrożnie, trzęsąc się i bojąc się, podchodzi do drzwi, żeby je otworzyć>

Drzwi:
<Otwierają się, za nimi ukazuje się postać młodej niewiasty, która w przeciwieństwie do stworów baśniowych, jest prawdziwa. Blondyneczka, nie za chuda nie za gruba, uroda mocno przeciętna. Na nosie okulary, na grzbiecie rozciągnięty sweter w kolorze kupy>

Niewiasta:
Ooo, cześć Anon, może mnie nie pamiętasz, ale to ja, Szaramyszka Dlaanonka, chodzimy razem do klasy. Dawno cię nie było w szkole, ale wylosowałam cię w tegorocznych miko-jajkach. W sumie to stwierdziłam, że jesteś miły i dobry chłopak, tylko taki trochę niedomyty, więc kupiłam ci fajny żel pod prysznic i dezodorant. Może użyjesz, to zabierzesz mnie na spacer i zobaczymy, jak pachnie?

Wychodek Przegryw:
Reeeeee, uuuuu, ugabuga, women spotted, error error....

Szaramyszka Dlaanonka:
Anon, czy wszystko w porządku?

Wychodek Przegryw:
<Bierze głęboki wdech>

Szaramyszka Dlaanonka:
No ja wiem, że nie jestem jakaś znowu modelka z Instagrama, ale w sumie, byśmy do siebie pasowali... (Zwłaszcza, jakbyś się umył)

Wychodek Przegryw:
Won z mojej piwnicy, różowa atencjuszko! Reeee! Masz mordę jak ziemniaczek! I zabierej te chemitrialsy, ugabuga!

Szaramyszka Dlaanonka:
Ojej, chlip chlip.
<Zasmucona, wraca do domu, żeby jeść czekoladę i oglądać program kulinarny "Keks w Wielkim Mieście">

Wychodek Przegryw:
Buuu, jestem taaaaaaki samoootny, żadna mnie nie chce, chlip chlip. It's over dla chłopa, pora to zakończyć.
<Wychodzi z piwnicy na balkon z myślami ostatecznymi>

Stary Anona:
Co mie ziąb wpuszczasz do mieszkania, gówniarzu?!
<Łapie przegrywa za fraki i zamyka, na klucz, z powrotem w piwnicy>

Piotr Łuszcz:
Ehhhh, coraz więcej amatorów pcha się do zabawy...

Jan Paweł drugi:
<Nie żyje od 02.04.2005; 21:37>

Kurtyna
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Lekarz Psychiatra:

<Nie ma możliwości stwierdzić, że powyższa scena jest tylko halucynacją, spowodowaną #!$%@? umysłowym oraz uzależnieniem od internetu, gdyż polska służba zdrowia jest w stanie #!$%@?>


@Kotouak: xD
  • Odpowiedz