Aktywne Wpisy
KRZYSZTOF_DZONG_UN +467
JESTEŚ PRZECIWNY KREDYTOWI 0% I KAZDEJ INNEJ TEGO TYPU FORMIE = PLUSUJESZ
POKAŻMY ILU NAS JEST. KAŻDY WIE, ŻE POLITYCY CZYTAJĄ WYKOP, WIĘC MUSIMY POKAZAĆ SWÓJ PROTEST. IM WIĘCEJ PLUSÓW TYM WIĘKSZA SZANSA ŻE GÓWNIANY PROJEKT NIE WEJDZIE W ŻYCIE!
#nieruchomosci #wykopefekt #polska #afera
POKAŻMY ILU NAS JEST. KAŻDY WIE, ŻE POLITYCY CZYTAJĄ WYKOP, WIĘC MUSIMY POKAZAĆ SWÓJ PROTEST. IM WIĘCEJ PLUSÓW TYM WIĘKSZA SZANSA ŻE GÓWNIANY PROJEKT NIE WEJDZIE W ŻYCIE!
#nieruchomosci #wykopefekt #polska #afera
karol-blabert +64
Pamiętam w Gimnazjum nie miałem wystarczająco mocarnego kompa żeby udźwignąć ten temat, dopiero na początku technikum ograłem temat, piękna sprawa to była, jakoś od zawsze te ponure klimaty były bliższe memu sercu, wracałem później jeszcze kilka razy do tego tytułu, nawet niedawno z różową przyjemnie się nam grało w czwóreczkę.
#nostalgia #gry #gimbynieznajo
#nostalgia #gry #gimbynieznajo
Teatrzyk Spocona Gęś ma zaszczyt przedstawić sztukę s---------ą pod wiele mówiącym tytułem:
"Urojenia Przegrywoidalne, czyli rzecz o (hehe) stosunkach damsko męskich, obserwowanych zza firanki w piwnicy"
Występują:
Wychodek anon stulej przegryw, jako psycholog społeczny i znafca kobiet
Jako wzorce osobowe epoki stuleizmu, istoty baśniowe:
Płodna Julka, jako typowa P0lka z pokolenia Z
Oskarek Deweloperski, jako szczupły młodzieniec z kręconymi włoskami z dobrego domu (młodzieniec, nie włoski). W tej roli, gościnnie, Podsiad Dawidło.
Tlenek węgla, czyli Chad, jako obiekt westchnień każdej kobiety, gdyż ma kwadratową głowę. W tej roli, gościnnie, detektyw Krzysztof Rutkowski.
Ciarna Muzina z Afrika, jako Mokebe, czyli jeszcze większy obiekt westchnień każdej kobiety, bez wyjątku.
Normik Zbyszek, jako betebankomat, simp, cucek, czy inna cholera. Nosi białe skarpetki, ale i tak rzadko rucha.
Oraz inne postacie, mniej lub bardziej epizodyczne, które ujawnią się w trakcie.
Kurtyna
Wychodek Przegryw:
O ja biedny, nieszczęsny! Uga buga! Nigdy nie miałem kobiety, to napewno wina samych kobiet oraz Donalda Tuska! Samego faktu, że nie korzystam z prysznica ani dezodorantu, nie biorę pod uwagę! A teraz, widzowie, pokaże wam na przykładzie, jaki świat jest okrutny dla chłopca dobrego, lecz niedomytego.
<Bierze lornetkę i w przyczajonej pozycji ustawia się za firanką. Wykonuje zapraszający gest do publiczności i przez lornetkę obserwuje podwórko za oknem>
Płodna Julka:
<Siedzi na ławce i przy pomocy telefonu z jabłkiem ogląda Instagram na Netflixie z przerwami na Netflixa na Instagramie>
Tralala jestem modelką modową a moja koleżanka fotografem. Tralala.
Oskarek Deweloperski:
<Przechadza się obok ławki>
Witaj płodna Julko, patrz jaką ładną marynareczkę mi mama kupiła. Jestem fajny, bo mam pędzel na głowie.
Płodna Julka:
Och Oskarku, jak ty ładnie pachniesz! Czy to nowy dezodorant? Odczuwam silną potrzebę, żeby dać ci d--y! Tu i teraz! Jestem Twoja, och!
Oskarek Deweloperski:
<Rozpina rozpora od pastelowych spodni typu Smart Casual i zaczyna peklować płodną Julkę>
Płodna Julka:
Ah oh hihi, to spełnienie moich ambicji, zaraz po oglądaniu murzynów na Netflixie.
Chad:
<Przechadza się obok ławki i z zaciekawieniem podchodzi>
Te Julka, Tera moja kolej. Kolegę zdaje się, mama wolała, hehe!
Płodna Julka:
Och tak, czadzie-wsadzie, bierz mnie tu i teraz, bo jesteś jeszcze większym spełnieniem moich ambicji, zaraz po wrzucaniu zdjęć sałatki na Instagram!
Chad:
<Łapie Oskarka Deweloperskiego za włoski i marynareczkę i ściąga z ławki oraz z Płodnej Julki, po czym następuje zmiana bociana>
Płodna Julka:
Ah oh hihi, jestem taka kreizi P0lką, silną mondrą niezależną
Mokebe:
<Przechadza się obok ławki i też ma potrzebę>
Biała Polaka niech spada w krzaka!
<Wyciąga dzidę z teczki, czym straszy Chada>
Chad:
<Ucieka w krzaki i tam ucina sobie drzemkę>
Płodna Julka:
Oh tak, to już totalne spełnienie moich ambicji, zawsze o tym marzyłam, bo wyglądasz jak elf z Netflixa, ty mój czekoladowy książę!
Mokebe:
<Pekluje Płodną Julkę>
Umcia umcia pękła gumcia!
Muzin psipomniał, zie ma siamolot do Afrika.
<Pospiesznym krokiem schodzi z Płodnej Julki i z ławki, po czym oddala się w stronę najbliższego portu lotniczego, wyrzucając po drodze dziurawą prezerwatywę do piaskownicy, w której bawią się polskie dzieci>
Wychodek Przegryw:
<Odrywając na chwilę wzrok od lornetki>
Haha, dobrze tak gupiej P0lce! Nie potrafiła zauważyć, mnie, chłopca niedorobionego, lecz sprawiedliwego (może dlatego, że nie wychodzę z piwnicy), więc teraz zostanie samotną matką. Zaraz puszczę bąka z ekscytacji!
Płodna Julka:
<Rodzi lekko opalonego Brajanka i zakłada profil na tinderze>
Jestem P0lkoł silną mondrą niezależną, szukam tatusia dla mojego czekoladusia.
Normik Zbyszek:
Oto jestem, moja pani, czy mogę polizać stupki?
Płodna Julka:
To później, teraz kup mi toster i czajnik elektryczny oraz zmień pieluchę temu brązowemu kaszojadowi, bo ja nie mam rączek.
Normik Zbyszek:
Wedle życzenia, moja pani, a że tak zapytam, kiedy zostanę dopuszczony do pani waginy?
Płodna Julka:
W przyszły wtorek, po dzienniku! Do roboty, bo założę grubsze rajstopy!
Wychodek Przegryw:
Haha, ale głupi simp! Myśli, że wygrał wyścig o tzipę a tu g---o! Ja i tak nie startowałem, bo ciężko by było się ścigać o samego siebie...
Chad:
<Budzi się w krzakach i znów podchodzi do ławki>
Te Julka, widzę, że to czarne właśnie se lata po niebie. Chodź do mnie do domu, to znaczy do domu mojej starej. Zostanę twoim konkubentem, zamieszkamy w pokoju z meblościanką i podbije ci oko, jak wrócę z siłowni.
Płodna Julka:
Och tak, mój Chadzie! Zawsze o tym marzyłam, no łobuz kocha najbardziej! Już możesz lakierować meblościankę, bo zrobię jej zdjęcia na Instagram. Czekej, ogarnę tylko opiekę dla Brajanka i jestem tfoja na wieki, czyli do założenia niebieskiej karty!
<Zostawia Normika Zbyszka z bachorem i niezapłaconymi ratami za toster i czajnik elektryczny>
Brajanek:
Jeść pić kupę!
Normik Zbyszek:
Aaaa kotki dwa...
Brajanek:
<Kacperzy się do piaskownicy, jego kupka spoczywa obok niedoszłego rodzeństwa>
Wychodek Przegryw:
Ha! Widzicie widzowie! Białe skarpetki nie uchroniły tego leszcza! Jest w takiej samej dupie, jak ja, a nawet większej, bo kiedy on ogarnia incydent kakaowy, ja sobie siedzę przy chińskich bajkach i popijam kakauko. W sumie to już mi przeszła ochota na kakauko...
Lekarz Psychiatra:
<Nie ma możliwości stwierdzić, że powyższa scena jest tylko halucynacją, spowodowaną n-----------m umysłowym oraz uzależnieniem od internetu, gdyż polska służba zdrowia jest w stanie z------m>
<Nieoczekiwanie, rozlega się pukanie do drzwi od piwnicy Wychodka Przegrywa>
Drzwi:
Stuk puk
Wychodek Przegryw:
O matko bosko Kermitowsko! Za drzwiami stoi jakiś człowiek, z którym będzie trzeba rozmawiać! Trzęsę się i boję się!
<Ostrożnie, trzęsąc się i bojąc się, podchodzi do drzwi, żeby je otworzyć>
Drzwi:
<Otwierają się, za nimi ukazuje się postać młodej niewiasty, która w przeciwieństwie do stworów baśniowych, jest prawdziwa. Blondyneczka, nie za chuda nie za gruba, uroda mocno przeciętna. Na nosie okulary, na grzbiecie rozciągnięty sweter w kolorze kupy>
Niewiasta:
Ooo, cześć Anon, może mnie nie pamiętasz, ale to ja, Szaramyszka Dlaanonka, chodzimy razem do klasy. Dawno cię nie było w szkole, ale wylosowałam cię w tegorocznych miko-jajkach. W sumie to stwierdziłam, że jesteś miły i dobry chłopak, tylko taki trochę niedomyty, więc kupiłam ci fajny żel pod prysznic i dezodorant. Może użyjesz, to zabierzesz mnie na spacer i zobaczymy, jak pachnie?
Wychodek Przegryw:
Reeeeee, uuuuu, ugabuga, women spotted, error error....
Szaramyszka Dlaanonka:
Anon, czy wszystko w porządku?
Wychodek Przegryw:
<Bierze głęboki wdech>
Szaramyszka Dlaanonka:
No ja wiem, że nie jestem jakaś znowu modelka z Instagrama, ale w sumie, byśmy do siebie pasowali... (Zwłaszcza, jakbyś się umył)
Wychodek Przegryw:
Won z mojej piwnicy, różowa atencjuszko! Reeee! Masz mordę jak ziemniaczek! I zabierej te chemitrialsy, ugabuga!
Szaramyszka Dlaanonka:
Ojej, chlip chlip.
<Zasmucona, wraca do domu, żeby jeść czekoladę i oglądać program kulinarny "Keks w Wielkim Mieście">
Wychodek Przegryw:
Buuu, jestem taaaaaaki samoootny, żadna mnie nie chce, chlip chlip. It's over dla chłopa, pora to zakończyć.
<Wychodzi z piwnicy na balkon z myślami ostatecznymi>
Stary Anona:
Co mie ziąb wpuszczasz do mieszkania, gówniarzu?!
<Łapie przegrywa za fraki i zamyka, na klucz, z powrotem w piwnicy>
Piotr Łuszcz:
Ehhhh, coraz więcej amatorów pcha się do zabawy...
Jan Paweł drugi:
<Nie żyje od 02.04.2005; 21:37>
Kurtyna
@Kotouak: xD
Chyba powinienem częściej szukać natchnienia do pisania sztuk teatralnych, których nikt normalny nie wystawi
@Kotouak: :)))))
< @NaczelnyAgnostyk @Kotouak to jest świeże, dzięki huopaki! > ʕ•ᴥ•ʔ