Wpis z mikrobloga

Z serii głupich pytań od autysty: Jeździł ktoś samochodem do Włoch? Bo będę w Chorwacji i żona mnie ciągnie do Włoch bo mamy blisko z tamtąd. Ale nasłuchałem się tyle o tym jak Włosi parkują itp i trochę się o samochód cykam, dbam o auto i średnio mi się uśmiecha wrócić poobcieranym. To tak serio tam jest tak źle czy to jakieś legendy i mam takie same prawdopodobieństwo jak w Polsce pod Lidlem?
#motoryzacja #wakacje #wlochy
  • 18
  • Odpowiedz
@Arkadioization: Nie jest to legenda. Tam nikt się nie spuszcza nad samochodami jak polacy. Generalnie jedyny znak respektowany w IT to betonowa bariera, reszta to tylko sugestie. Jeśli masz słabe nerwy to daruj sobie. Ps: Nie trąb i nie wyzywaj rowerzystów czy tych na skuterach: z kopa w lusterko i pojedzie sobie dalej.
  • Odpowiedz
@Arkadioization: Legendy, stereotypy, pasty zazwyczaj mają w sobie jakąś część prawdy. Sam nie byłem, ale znajomy regularnie jeździ do Włoch (Trydent-Górna Adyga) passatem i nie ma go poobijanego.
  • Odpowiedz
@Arkadioization Byłem autem we Włoszech 2 razy na wakacjach i nic strasznego się nie stało. W miastach, szczególnie w Rzymie większy zamęt niż w PL, drogi często bez namalowanych pasów, ale nikt mi auta nie obił
  • Odpowiedz
@Arkadioization: Tak się składa że byłem w Rzymie/Neapolu przez 3 tygodnie niedawno i przez ten okres czasu jeżdziłem samochodem tam.

Włosi częściej używają klaksonu niż kierunkowskazów (w Polsce przez przejechane 60k km słyszałem klakson może z 5 razy, a tam w ciągu godziny z 20 xd), wymuszają pierwszeństwo non stop (tam jest też deficyt znaków STOP i Ustąp pierwszeństwo), często przejeżdzają na czerwonym a jak zatrzymasz się na czerwonym i czekasz na zielone to zaraz ktoś z tyłu będzie klakson naciskał. Ogólnie - tam jak się zatrzymasz na dłużej to od razu zaraz ktoś będzie klakson ciskał no bo czemu nie jedziesz?
W Rzymie w centrum jest spokojniej oczywiście, tam bardziej się respektuje sygnalizajce świetlną ale czym dalej tym większa dżungla.

W Neapolu jak sobie stanąłem i obserwowałem samochody to na 10 samochodów z 5-7 ma jakieś wgniotki,
  • Odpowiedz
...I ogólnie Włosi to straszni brudasy, strasznie śmiecą i nie dbają o nic. Chwilami Włochy wyglądają jak Meksyk albo polska na zdjęciach w latach 90, zaniedbane, brudne, obskurne.
Polska w poównaniu do Włoch to bardzo zadbany kraj z o wiele lepszą infrastrukturą (komunikacja miejska). Tam jedynie miejsca turystyczne są zadbane. Wystarczy wyjechać 5km od centrum i jest całkiem inny świat.
  • Odpowiedz
@Arkadioization: myślę, że szansa na zarysowanie tam jest taka sama jak u nas pod lidlem albo na jakimś większym parkingu. byłem we Włoszech kilka lat temu na objeździe dużym pickupem i nic się nie stało, co prawda unikaliśmy centrów dużych miast ale tam gdzie byliśmy standardy parkowania takie same jak u nas
  • Odpowiedz
@Arkadioization: znajdź sobie hotel z parkingiem, a na wycieczkach parkuj trochę z boku (np. nie przy samym wejściu do atrakcji czy wyjściu z parkingu) i elo. Byłem autem we Włoszech nie raz i nie dwa i jedyny problem jaki miałem to taki, że w hotelu kosili trawę i jakiś kamyk uszkodził mi lakier na zderzaku - mogłoby się zdarzyć wszędzie i zawsze.
  • Odpowiedz
@Arkadioization: Ja powiem tak - byłem we Włoszek na nartach i parkowałem pod hotelem (fakt ciasny parking) - jak pakowałem się przed wyjazdem to zobaczyłem, że mam pierwsze otarcie na moim aucie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Małe bo małe ale jest
  • Odpowiedz
@Arkadioization: Znajdź sobie duży parking w miejscu w które łatwo dojechać w tym Trieście, jedź i zwiedzaj. Nie ma obaw, opowieści są zawsze podkolorowane.

Tak generalnie:
1. miejsca parkingowe prawie zawsze są mega ciasne. Ilość dostępnych miejsc spada z kwadratem wzrostu wielkości auta. Fiata 500 zaparkujesz wszędzie, a superbem kombi najpewniej już się naszukasz sensownej miejscówki
2. Bardziej niż parkingów obawiałbym się jazdy w zatłoczonych miejscach i takich też warto
  • Odpowiedz