Aktywne Wpisy
![jamajskikanion](https://wykop.pl/cdn/c3397992/jamajskikanion_Tea2PYvyeR,q60.jpg)
jamajskikanion +477
Jak ktoś będzie próbował mi wkręcić ze brak auta jest super i samochody sa niepotrzebe to chyba walę w ryj. Najprostsze procedury jak wyjazd 80km do rodziny na weekend zmieniają się w takie zbędne kombinowanie.
Pakujesz mniej rzeczy niż chcesz bo musisz je nieść, idziesz 10 min w upale na spóźniający się autobus, jedziesz drugie tyle na dworzec, przyjeżdżasz na dworzec punktualnie i dowiadujesz się że pociąg opóźniony 45min (tym razem przez upały, 3 miesiące temu było ze przez mrozy, 6 miesięcy temu ze przez święta albo ulewny dzeszcz, wiatr itd. w skrócie zawsze jest jakijś powód). Stoisz w upale w tłumie bo pociąg bez klimy, przepełniony 2x, ludzie wymieszaniz rowerami, psami, bagażami, koleś z wózkiem z przekąskami pcha rydwan przez zapchane do granic możliwości przejścia, zastanawiasz się jak zabrać ze sobą bagaże idąc do kibla żeby cię nie okradli, konduktor który nie zna angielskiego wydziera się na typa który nie zna polskiego, Ukraińcy robią chlew (trasa wschód-zachód) i tak jedzie cala ta wesoła kompania ociekając potem.
W końcu dojeżdżasz i znowu peron--->dźwiganie --->autobus---->destynacja.
Całość zajmuje kilka godzin jak masz szczęście i docierasz wykończony jak po maratonie i przepocony na lewą stronę.
Tymczasem ta sama sytuacja autem: bierzesz co chcesz, nie patrzysz na godzinę, wsadzasz do auta, nastawiasz klimę za 45 minut wysiadasz pod samą destynacją świeży i wypoczęty.
Pakujesz mniej rzeczy niż chcesz bo musisz je nieść, idziesz 10 min w upale na spóźniający się autobus, jedziesz drugie tyle na dworzec, przyjeżdżasz na dworzec punktualnie i dowiadujesz się że pociąg opóźniony 45min (tym razem przez upały, 3 miesiące temu było ze przez mrozy, 6 miesięcy temu ze przez święta albo ulewny dzeszcz, wiatr itd. w skrócie zawsze jest jakijś powód). Stoisz w upale w tłumie bo pociąg bez klimy, przepełniony 2x, ludzie wymieszaniz rowerami, psami, bagażami, koleś z wózkiem z przekąskami pcha rydwan przez zapchane do granic możliwości przejścia, zastanawiasz się jak zabrać ze sobą bagaże idąc do kibla żeby cię nie okradli, konduktor który nie zna angielskiego wydziera się na typa który nie zna polskiego, Ukraińcy robią chlew (trasa wschód-zachód) i tak jedzie cala ta wesoła kompania ociekając potem.
W końcu dojeżdżasz i znowu peron--->dźwiganie --->autobus---->destynacja.
Całość zajmuje kilka godzin jak masz szczęście i docierasz wykończony jak po maratonie i przepocony na lewą stronę.
Tymczasem ta sama sytuacja autem: bierzesz co chcesz, nie patrzysz na godzinę, wsadzasz do auta, nastawiasz klimę za 45 minut wysiadasz pod samą destynacją świeży i wypoczęty.
![JamesJoyce](https://wykop.pl/cdn/c0834752/0092477dd70ca4ae21e7bc4fad7a746a1fb665857cd4a2f888440222a9f329f6,q60.jpg)
JamesJoyce +180
TLDR: Przejechałem pół Polski żeby ktoś mnie poprzytulał przez godzine i zapłaciłem za to zdecydowanie za dużo.
Na początek może coś o mnie. Jestem bardzo samotny, mam 26 lat, całe życie jestem sam, za wyjątkiem niecałego roku kiedy miałem dziewczynę. Zmagam się od 7 lat z depresją i od kilku z myślami samobójczymi. Od 4 lat znowu singiel, któremu brakuje bliskości i czułości. Jestem prawiczkiem, ale cykam się iść na #divyzwykopem, a poza tym bardzo mi brakuje fizycznego kontaktu z kimś, tak po prostu. Znalazłem na Śląsku profesjonalny salon przytulania i z ciekawości postanowiłem skorzystać.
Dojazd
Salon jest na Śląsku, a ja mieszkam w centralnej Polsce. Łącznie na dojazd spędziłem około 7h łącznie w dwie strony i wydałem 400 zł na paliwo. Samo dojechanie na odpowiednie osiedle to nie był problem, gorzej z zaparkowaniem auta i znalezieniem lokalu. Uważam, że jest kiepsko opisane na stronie gdzie to dokładnie jest a i sama pani odbierająca telefon nie udzielała zbyt pomocnych wskazówek. Musiałem dzwonić 2 razy i kręcić się trochę po okolicy wzbudzając podejrzenia mijanych mieszkańców, którzy pytali czasami czy czegoś szukam albo do jakiego mieszkania chce się dostać. Okazało się, że salon jest na dole z drugiej strony bloku, tak jakby "w piwnicy". Samo osiedle to smutna szara mieszanka bloków z wielkiej płyty, brzydkich szaro-brązowych bloków z połowy lat 90.
Środek lokalu i kwestie organizacyjne
Wchodzi się od razu do "głównego pokoju" w którym dzieje się akcja właściwa. Są też drugie drzwi, które prowadzą do salonu masażu (chyba nieerotycznego tylko zwykłego), który prowadzi ta sama właścicielka. Po wejściu przywitała właścicielka i główna przytulaczka. Na oko wygląda na coś z przedziału 30-35 lat. Tutaj pierwszy zgrzyt, bo jej nie poznałem w pierwszej chwili. Na zdjęciach na stronie wygląda nieco inaczej, lepiej. Ale nie jakoś na zasadzie retuszu, tylko światło jest zupełnie inne i rysy twarzy w przypadku jej urody wypadają korzystniej niż na żywo. Ale okazało się, że to ona, więc było git. Zresztą nie przeszkadzało mi to, bo i tak nie byłem tam w celach seksualnych, ani nawet nie świadczą takich usług. Po przywitaniu i krótkim zapoznanym zaprowadziła mnie do łazienki gdzie jest kibel, prysznic, piętrowy stoliczek z mnogim wyborem mydeł, żeli pod prysznic i szamponów. Były też ręczniki jednorazowe z materiału którego nie umiem nazwać i czekały na mnie 2 szlafroki na wieszakach w różnych rozmiarach. Wystrój nie ma konkretnego stylu, ale nie wygląda nowocześnie. Taki misz-masz roku 2005 i 2010, ale jest schludnie choć kiczowato momentami. Niemniej jest mnóstwo poduszek, puchatych dywanów, wielkie łóżko, jest materac nawet w innej części pokoju, kolorowe lampki ledowe, gra sobie Eska TV z telewizora.
Akcja właściwa
Poszedłem się myć. Tutaj raczej standardowo. Łazienka bardzo czysta. Trochę trzęsły mi się ręce ze stresu i byłem nieporadny nieco. Czułem się jakbym odwiedzał jakąś panią z escort.pl xD Kiedy uporałem się z umyciem i wysuszeniem to ubrałem się w szlafrok i wyszedłem. Pani już czekała na mnie na łóżku. Zaparzyła cały duży imbryk herbaty i przygotowała kubki. Też miała na sobie szlafrok i była ładnie wyperfumowana. Usiadłem na łóżku na krawędzi i zaczęliśmy rozmowę. Pytała skąd jestem, jak znalazłem jej salon, czym się zajmuje, czy pracuję/studiuję itd. Trochę pogadalismy, na początku byłem bardzo spięty, ale pani jest bardzo bardzo sympatyczna i pogodna. Rozluźniła atmosfere i zaprosiła do przejścia do "konkretu". Ostrożnie i nieco niepewnie położyłem się na łóżku a ona obok mnie. Następnie mnie przytuliła. Nie bardzo wiem co tu opisywać więcej. Po prostu leżeliśmy a ona mnie przytulała w różnych konfiguracjach, drapała mnie po plecach, gładziła ręką po głowie itd. Trochę jeszcze rozmawialiśmy popijając herbatę, ale w pewnym momencie się wyciszyłem i zacząłem odpływać w taki półsen trochę. Kiedy miałem zamknięte oczy i tak mnie gładziła to przypomniały mi się czasy kiedy miałem dziewczynę, którą bardzo kochałem i uwielbiałem przytulanki z nią. Miałem przez chwilę wrażenie że to na leży koło mnie. Tak minęła mi ponad godzina. Sam monitorowałem czas i kiedy minęła odpowiednia pora powiedziałem, że chcę się podnieść. Puściła mnie wtedy i zapytała jak było. Powiedziałem, że mi się podobało. Zniknęła gdzieś na chwilę za jakimiś magicznymi drzwiami a ja poszedłem do łazienki się ubrać z powrotem. Kiedy już byłem gotowy do wyjścia to zjawiła się znowu. Dałem jej 200 zł i się pożegnaliśmy. Wyszedłem i ruszyłem w długą drogę do domu.
Nie wiedziałem co myśleć za bardzo o tym. Było fajnie, to na pewno. Zrobiło mi się przykro, że tak bardzo mi nie wychodzi z dziewczynami, że muszę płacić 600 zł za godzinę przytulania, gdzie normalni ludzie mają to w związkach na co dzień i niektórzy nie wiedzą nawet jak to jest być tak samotnym bo większość życia są w związkach.
Nie żałuję wydanych pieniędzy, miałem wolny czas i wolne środki to zrobiłem coś w końcu dla siebie i własnej przyjemności. Było fajnie żeby spróbować i zobaczyć jak to jest. Ale stwierdzam, że choć chwilowo było fajnie to w długiej perspektywie nic nie zmienia i jazda pół dnia przez pół kraju nie jest warta takiego czasu i pieniędzy w zamian za to co się dostaje. Gdybym mieszkał w tym samym mieście to podejrzewam, że byłbym stałym bywalcem. Ale że nie mieszkam, to raczej nie planuję wracać, za drogi interes jak na mój budżet. Niemniej jak ktoś ma blisko i może sobie podjechać zbiorkomem albo uberem za 2 dyszki to myślę, że warto jak ktoś nie chce seksu a jedynie kontaktu fizycznego z drugim człowiekiem. Jak coś to nie trzeba się przytulać, można tylko rozmawiać, są też gry planszowe i jakieś filmy chyba żeby pospędzać czas na robieniu czegoś wspólnie.
#niewiemjaktootagowac #wyznanie #przegryw #tfwnogf #niebieskiepaski #rozowepaski #logikaniebieskichpaskow #zalesie #divyzwykopem #slask #samotnosc #depresja #zwiazki
Komentarz usunięty przez autora
Za 300 imo. może być ciężko bo najtańsze masaże to teraz 250
Domyślam się, który przybytek opisujesz na Śląsku. Szybki reserach wskazuje, że na pewno nie ta sama pani Ania co przytula występuje jako inna pani Anna w salonie masażu, który działa pod tym samym adresem. Zbieżność imion ( ͡° ͜ʖ ͡°) W ofercie tego salonu jest Idylliczny Masaż Miłości:
A ogłoszenie salonu masażu widnieje na dolores.pl. Nawet ma więcej zdjęć z paniami.
Fajnie, fajnie. Stówkę
Komentarz usunięty przez moderatora
"za wyjątkiem niecałego roku kiedy miałem dziewczynę."
Won z tagu oskar