Wpis z mikrobloga

@SpalaczBenzyny: Kase na wklad miałem z mdm, na remont odłożoną. Rodzice faktycznie pomogli bo bez nich nie dostałbym kredytu, ale spłacałem sam. Mieszkanie ogarniałem ze znajomymi płacąc za alkohol xD. 6l temu za 45m w wojewódzkim zmieśniłem sie ze wszystkim w 210k z czego z mdm dostałem ze 20k, a wliczając mdm na kredycie zaraobiłem (spłaciłem dużo wcześniej, jak tylko warunki programu pozwalały) xD. Rata na początku to było 1400 zł
@szszszszszszsz:

bo bez nich nie dostałbym kredytu


no właśnie o to chodzi, że przy takich zarobkach niebyło szans na kredyt a Ty mówisz, że posłuchałeś, wziąłeś i było warto :D
tak samo posłuchać to chciałoby pewnie z 1 mln osób co zarabiało 2,5k ale nie mieli pomocy od rodziców

nikt nie dałby kredytu z ratą 1,4k osobie przy zarobkach 2,5k.

na 1,4k raty to trzeba było mieć ze 4-5k zarobków wtedy
@SpalaczBenzyny: Większość 20-parolatków ma jednak jakieś wsparcie, a podpis na umowie kredytowej to nie jest jakoś bardzo dużo roboty. Dużo osób też dobiera się w pary (na wykopie nieoczywiste) i razem zaciąga zobowiązania. Z tego co piszesz wynika że 95% młodych osób było wtedy stać na mieszkanie, wkład dawało państwo, a posiadanie rodziców - żyrantów nie jest niczym dziwnym. Znajomy brał wtedy kredyt z dziewczyną mieszkanie za 350k - 60 metrów,
@Mavos: w 2015? To było 1,72% + marża banku 1 5% do 2%. I tak było do 2020 bez zmian :) to był okres stabilnych 1,72% przez 7 lat jednych z najniższych oprocentowań (czym niższe oprocentowanie tym wyższa wyliczana zdolność, później dopiero od 2020 do 2022 były stopy na poziomie 0,24% i to był prawie rekord czyli wszyscy mieli największe zdolności.

Rekordem w Polsce był okres 2004-2008 gdzie zdolność była najwyższa
W Warszawce nikt za mniej niż 10tys netto nie pracuje a jeśli tak to jest debilem i niech #!$%@? na wieś to też będzie zarabiać mało ale i koszta zmniejszy.


@inflacja_biedaku: rozumiem ze na tą wieś też będziesz jechał do Żabki, Biedry czy innego marketu, będziesz tam też wysyłał swoje dzieci do szkoły, w razie jakby wybuchł Ci pożar to stamtąd przyjedzie strażak, a jak Ci ktoś zagrozi to stamtąd przyjedzie
@del855: Ale nikt nie spekuluje cenami mieszkań, rynek ustala tą cenę. I normalne zwykłe mieszkanie za m2 kosztuje tyle samo pracy, jedynie zmienia Ci się w czasie wynagrodzenie. A jeśli zarabiasz za tą samą pracę coraz więcej to cena mieszkania idzie taki sam % do góry. (Jest lekkie opóźnienie rynku ale ta bezwładność musi się napędzie, a później musi wychamować a to trwa.
@STEFAN_n00b

Panie kolego, pan jesteś zabawny, wiesz pan?

1. Proponuję zapoznać się z definicją spekulacji a potem glosic tezy że nikt mieszkaniami nie spekuluje.

2. Jeśli coś zachowuje swoją cenę(proporcję)mimo wzrostu wydajności pracy to znaczy że drożeje.

3. Mieszkanie w Warszawie to nie portret damy z gronostajem żeby było jakimś unikatem. Obok można zbudować następne.

4. A rynek też ustalił cenę kawałka szmaty z gumką 3 lata temu za 5zl - i