Wpis z mikrobloga

@affairz: Całe to wydanie śmieszne XD Dziekoński wyraźnie wycięty z kontekstu, potem ten bankowiec, że wzrosno 10%, a na koniec Czerniak z którego wypowiedzi wynika, że jak będą dopłaty to wzrosno. Chwilę się zastanawiałem co w zasadzie redakcja chciała przekazać i dalej nie wiem.
@affairz
Obejrzałem i tam ogólnie materiał bardziej pod tezę, że bez dopłat ludzi nie stać na mieszkania, tylko na koniec dodane że sypanie z podatków podniosło ceny.

W każdym razie jak w tym i przyszłym roku posypią, to od 2026 nie będzie nikogo stać na mieszkanie, a próba wygaszenia programu z dopłatami się nie powiedzie, bo znowu pierwotny siadzie i będzie płacz kolegów developerów, chyba że wprowadza REITy i inne badziewia
Sprawa jest prosta - albo będą sypać, albo nagle się okaże, że Polaków jednak nie stać na 1,6 mln za 50m^2 klitki na Żoliborzu, a chętnych bogatych wcale nie ma aż tak dużo, jak by się wydawało.

Przestaną sypać = zacznie się wieloletnia korekta.

Deweloperzy są na haju, otumanieni darmowym pieniądzem walącym im do kieszeni, będą oczywiście robić wszystko, by dopłaty zostały. Ale też nie można zapomnieć, że powiązany z tym wzrost
@Yuri_Yslin: Jeśli wejdzie ten program to podobnie to widzę. Sam bk2% to ponad 900 milionów rocznie dopłat, z czasem to będzie spadać jak będzie spłacamy kapitał przez ludzi, ale dość powoli. W 2024 na bk0% zaplanowane jest 500 mln, w 2025 pewnie byłoby koło 1mld bo program trwałby cały rok. Daje to nam prawie 2.5mld rok w rok dopłat do kredytów - o ile państwo polskie nie chce zostać kondominium deweloperskim,
@affairz:

podwyzki pensji 15%, mieszkania 15%, kurs pln "mocny jak nigdy" i tak o to nasza konkurecyjnosc + poziom ceny staje sie iscie zachodni ;)

Problem jest taki, ze to rownanie zwyczajnie nie jest w staie wytrzymac pierwszej lepszej proby, nie mowiac o probie czasu....
właśnie złoty mocniejszy o 20% to wręcz problem bo za granicą nasze mieszkania zdrożały o 50% w rok (np Krakow)


mysle ze nasze neiruchomosci nikogo nie interesuja (gazety sie rozpisuja o najezdzie inwestorow ktorzy "trzesa rynkiem" za pomocy za kupu kilku tysiecy mieszkan czyli kilku % rynku) poza nami.

Natomiast zagranice jak njabardziej interesuja nasze pensje, bo to bezposrednio wplywa na koszty uslug (i towarow) tutaj wytwarzanych na ich zlecenie.... i im