jeszcze w listopadzie pracował, wszystko było ok. 8 grudnia stwierdzone zapalenia płuc
2 dzień świąt pogorszenie stanu, szpital - rak płuc, przerzuty na wątrobę i kości. przerzuty na wątrobę zabiły tatę w ~ dwa tygodnie. nie doczekał wyniku bronchoskopii, nie doczekał chemioterapii
cały czas powtarzał, że będzie walczył. wszyscy wierzyliśmy, że wydłuży życie o parę miesięcy lub lat
#depresja mocno, jest coraz gorzej. cała moja kasa poszła na leki dla taty, nutridrinki i akcesoria do hospicjum domowego. czekam do końca miesiąca na wypłatę, żeby mieć za co pójść do psychologa
umarł młodo, ale cieszę się, że w domu, w otoczeniu rodziny. ja nie zdążyłem dojechać
p--------e mirasy, jeśli wasi bliscy palą, zmuście do tomografu. rtg nic nie wykazało
@szalony_kundel_lenina: wiesz, to kwestia indywidualna. Bo jeden dziadek palił, około 60 rzucił, teraz ma 83 i się trzyma. Drugi nie palił, a raka płuc dostał mając 5x i już 15 lat minęło. Ten co palił mieszkał na wsi, a ten co nie palił w mieście.
@szalony_kundel_lenina: przykro mi i szczerze współczuję. Mój tata również zmarł z powodu raka wątroby. Nie dożył tomografu, więc nie było pewne, czy to pierwotny wątroby, czy z przerzutów.
Miałem podobną historię w rodzinie, bliska ciocia. W wrześniu zaczął się dziwny kaszel, który nie schodził mimo leczenia u lekarza pierwszego kontaktu. Rentgen wykazał szmery na płucach, więc skierowanie na dalszą diagnostykę do szpitala. Pierwsza próba bronchoskopii skończyła się źle, była już podpięta do tlenu. W następnym tygodniu w wtorek tomograf, gdzie doszło do idiopatycznego złamania ręki, w czwartek oficjalna diagnoza nowotworu płuc z przerzutami, w piątek
@szalony_kundel_lenina Przykro mi :( Na pewno przeżyłeś z nim wiele wspaniałych chwil i masz dużo pozytywnych wspomnień. Ja mojego tatę pożegnałem 25 lat temu i mimo, że nie pamiętam go za dobrze, to wciąż za nim tęsknię. Nie wyobrażam sobie, że kiedyś będę musiał pożegnać się z najbliższą mi osobę, czyli mamę zostając praktycznie sam :(
@szalony_kundel_lenina: współczuję, bo z autopsji znam sprawę. Że swojego doświadczenia powiem tylko tyle - przeżyj żałobę. Na swój sposób i nie patrz na innych, nawet rodzinę. To ważne, bo ja też byłem „twardy” po śmierci mamy. Wyszło po 5 latach, a teraz, po 14 latach nie jest lekko. Z drugiej strony, niestety, życie leci dalej. Czasu nie wrócisz i musisz iść do przodu. Szczere kondolencje z powodu śmierci ojca
@szalony_kundel_lenina: trzymaj się miras. Tak wygląda świat. Każdego to dosięgnie. Masz rację, może dobrze się stało, niż nierówna walka latami. Też mimo 27lat boję się o swoich i o siebie, że tak bardzo będzie to bolało. Powodzonka w życiu!
@szalony_kundel_lenina: bliski przyjaciel ojca mojej różowej też się załapał ale miał megafarta bo przez to że się ustawa jakby skończyła i każdy musiał sobie zrobić w końcu badania lekarskie do pracy, to i on pojechał swoje załatwić, no i trafił na gościa który powiedział mu że z takimi wynikami jakie miał w życiu mu nie podbije badań i ma z---------ć na rezonans - no i wyszło że ma zmianę na
jeszcze w listopadzie pracował, wszystko było ok.
8 grudnia stwierdzone zapalenia płuc
2 dzień świąt pogorszenie stanu, szpital - rak płuc, przerzuty na wątrobę i kości. przerzuty na wątrobę zabiły tatę w ~ dwa tygodnie. nie doczekał wyniku bronchoskopii, nie doczekał chemioterapii
cały czas powtarzał, że będzie walczył. wszyscy wierzyliśmy, że wydłuży życie o parę miesięcy lub lat
#depresja mocno, jest coraz gorzej. cała moja kasa poszła na leki dla taty, nutridrinki i akcesoria do hospicjum domowego. czekam do końca miesiąca na wypłatę, żeby mieć za co pójść do psychologa
umarł młodo, ale cieszę się, że w domu, w otoczeniu rodziny. ja nie zdążyłem dojechać
p--------e mirasy, jeśli wasi bliscy palą, zmuście do tomografu. rtg nic nie wykazało
#zalesie #rakcontent #smierc
nikotynizm
Mój tata również zmarł z powodu raka wątroby. Nie dożył tomografu, więc nie było pewne, czy to pierwotny wątroby, czy z przerzutów.
trzymaj się, mordko
Miałem podobną historię w rodzinie, bliska ciocia. W wrześniu zaczął się dziwny kaszel, który nie schodził mimo leczenia u lekarza pierwszego kontaktu. Rentgen wykazał szmery na płucach, więc skierowanie na dalszą diagnostykę do szpitala. Pierwsza próba bronchoskopii skończyła się źle, była już podpięta do tlenu. W następnym tygodniu w wtorek tomograf, gdzie doszło do idiopatycznego złamania ręki, w czwartek oficjalna diagnoza nowotworu płuc z przerzutami, w piątek
Tyle lat pracy i nie mógł z tego skorzystać :(
Mam nadzieję, że wspieracie się w rodzinie, jesteście razem.
Z drugiej strony, niestety, życie leci dalej. Czasu nie wrócisz i musisz iść do przodu.
Szczere kondolencje z powodu śmierci ojca
trzymaj się Miras i silny bądź - pewnie wsparcie jest też potrzebne Twojej mamie / rodzeństwu, bądź dla nich dobry i wyrozumiały