Aktywne Wpisy
mirko_anonim +20
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam problem z konfliktem między moją żoną a moją matką. Mamy dwójkę dzieci, mieszkamy w bliźniaku. Obok moi rodzice. Od dobrych trzech lat nie ma normalnych relacji z nimi. Żona miała konflikty z matką o zdanie w wychowaniu dzieci. Często było tak że mówiła że np. Nie dawać słodyczy, a babcia cichaczem dawała. Zeby bajek nie oglądali a babcia i tak im włączała ile się da. Lub że żona o coś dzieci upominałam to matka za chwilę to samo robiła z podkreśleniem że to ona też upomina. Ogólnie nie sposób wszystkich sytuacji wypisać bo dużo tego. W skrócie chodzi że żona czuje się gorsza w tej relacji, bez szacunku, bez zdania w temacie swoich dzieci. Niestety większości tych sytuacji nie widziałem, tylko z opowieści. Zawsze stałem za żoną, i też interweniowałem u swoich rodziców. Z tym ze matka się wypiera że tak nie jest lub że od jednego cukierka czy jednej bajeczki im się nic nie stanie. I to że my z szacunkiem nie odnosimy się do nich, że żona jest kłótliwa i szuka konfliktu a ja że jestem pantoflarz i nic nie wspieram rodziców. Teraz do tego doszło że żona w ogóle na podwórko z dziećmi nie wychodzi tylko po placach zabaw chodzi, unika jak ognia kontaktu z dziadkami, separuje dzieci twierdząc że ma dość domawiania się i nie chce mojej matki oglądać. Za to dziadkowie traktują to jako odwet i zarzucają że żona podsysa konflikt, że tak my długo nie ujedziemy i się rozstaniemy i że chcą z wnukami się widywać. Minimum dwa razy w tygodniu. Ja jestem między młotem i kowadłem. Jestem za żoną ale jestem już totalnie zmęczony tym konfliktem. Każde widzenie z rodzicami muszę wysłuchiwać jaką to mam złą żonę i kiedy dzieci zobaczą. Od żony jaką to mam złą matkę i że widzenie się z dziećmi raz na dwa tygodnie powinno starczyć dziadkom. Jak się chcę postawić, namówić na załagodzenie sytuacji to jest obraza i twierdzenie że ona już nie raz chciała dobrze żyć. Z drugiej strony matka też nie jest chętna do załagodzenia. Także jest nerwowo, napięcie jest ogromne, ja czuję się przybity i nie mam z kim nawet o tym pogadać wyżalić się. Dlatego jestem i piszę tu... u nas w rodzinie nie było takich konfliktów u żony już tak. Jej mama nie miała swojego zdania w wychowaniu dzieci, matka jej męża dużo narzucała. Może ten obraz rodzinny utkwił w przekonaniu mojej żony i jest taka agresywna. Jednak na terapienie chce się zgodzić twierdząc że to nie ona ma problem lecz moja matka.
#rodzina #malzenstwo #dzieci #tesciowie #tesciowa #matka #mama #zona #konflikt #klotnia #problem
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
Mam problem z konfliktem między moją żoną a moją matką. Mamy dwójkę dzieci, mieszkamy w bliźniaku. Obok moi rodzice. Od dobrych trzech lat nie ma normalnych relacji z nimi. Żona miała konflikty z matką o zdanie w wychowaniu dzieci. Często było tak że mówiła że np. Nie dawać słodyczy, a babcia cichaczem dawała. Zeby bajek nie oglądali a babcia i tak im włączała ile się da. Lub że żona o coś dzieci upominałam to matka za chwilę to samo robiła z podkreśleniem że to ona też upomina. Ogólnie nie sposób wszystkich sytuacji wypisać bo dużo tego. W skrócie chodzi że żona czuje się gorsza w tej relacji, bez szacunku, bez zdania w temacie swoich dzieci. Niestety większości tych sytuacji nie widziałem, tylko z opowieści. Zawsze stałem za żoną, i też interweniowałem u swoich rodziców. Z tym ze matka się wypiera że tak nie jest lub że od jednego cukierka czy jednej bajeczki im się nic nie stanie. I to że my z szacunkiem nie odnosimy się do nich, że żona jest kłótliwa i szuka konfliktu a ja że jestem pantoflarz i nic nie wspieram rodziców. Teraz do tego doszło że żona w ogóle na podwórko z dziećmi nie wychodzi tylko po placach zabaw chodzi, unika jak ognia kontaktu z dziadkami, separuje dzieci twierdząc że ma dość domawiania się i nie chce mojej matki oglądać. Za to dziadkowie traktują to jako odwet i zarzucają że żona podsysa konflikt, że tak my długo nie ujedziemy i się rozstaniemy i że chcą z wnukami się widywać. Minimum dwa razy w tygodniu. Ja jestem między młotem i kowadłem. Jestem za żoną ale jestem już totalnie zmęczony tym konfliktem. Każde widzenie z rodzicami muszę wysłuchiwać jaką to mam złą żonę i kiedy dzieci zobaczą. Od żony jaką to mam złą matkę i że widzenie się z dziećmi raz na dwa tygodnie powinno starczyć dziadkom. Jak się chcę postawić, namówić na załagodzenie sytuacji to jest obraza i twierdzenie że ona już nie raz chciała dobrze żyć. Z drugiej strony matka też nie jest chętna do załagodzenia. Także jest nerwowo, napięcie jest ogromne, ja czuję się przybity i nie mam z kim nawet o tym pogadać wyżalić się. Dlatego jestem i piszę tu... u nas w rodzinie nie było takich konfliktów u żony już tak. Jej mama nie miała swojego zdania w wychowaniu dzieci, matka jej męża dużo narzucała. Może ten obraz rodzinny utkwił w przekonaniu mojej żony i jest taka agresywna. Jednak na terapienie chce się zgodzić twierdząc że to nie ona ma problem lecz moja matka.
#rodzina #malzenstwo #dzieci #tesciowie #tesciowa #matka #mama #zona #konflikt #klotnia #problem
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
Nie mieści mi się w głowie, że nikt nie widzi jakie to jest obrzydliwe, że te wszystkie stare, zapijaczone wieprze i tępe, leniwe lochy z wiejskiej i inne knury mają po 10 mieszkań i robią wszystko, żeby swoją obrzydliwą, chciwą, starą, zapijaczoną doopę jeszcze bardziej rozpasać, a wszystko za cenę upadku tego kraju. Doszli do wniosku, że na młodych można już totalnie i ostatecznie położyć lagę.
Jak można nie mieć wstydu, żeby być takim obleśnym, tchórzliwym knurem?
Młodzi z----------ą przez zasmogowane miasto z januszexów i dziadowskich korpo, przebodźcowani, wypompowani do biedry po zakupy, wracają w------i do jakiegoś mikrokurnika i wstają rano, żeby tyrać tylko na ratkę na jakiś gówniany, przewartościowany kloc z betonu.
No,
Jak można nie mieć wstydu, żeby być takim obleśnym, tchórzliwym knurem?
Młodzi z----------ą przez zasmogowane miasto z januszexów i dziadowskich korpo, przebodźcowani, wypompowani do biedry po zakupy, wracają w------i do jakiegoś mikrokurnika i wstają rano, żeby tyrać tylko na ratkę na jakiś gówniany, przewartościowany kloc z betonu.
No,
Natomiast niezmiennie uważam że wchuj przerysowują te główne postacie (Michał, Patrycja, Darek) przez co są strasznie męczące i totalnie nieśmieszne. Kompletnie nie czaje zachwytow nad Darkiem. W zasadzie najfajniejsze momenty w serialu to te gdzie te postaci zachowują się naturalnie i wiarygodnie, jakby reżyserzy zapomnieli ich "dośmiesznić" - np. wigilia firmowa, albo gdy Darek pomagał Asi i temu Jimowi polskiemu w udawaniu Michała.
Postacie drugoplanowe totalny top - w zasadzie cała obsada na czele z wiecznie w--------m Levanem. Gosia, Bożenka i ten nowy Regan też mega. Ale właśnie dlatego że grają naturalnie i nie pajacują.
The Office PL nie jest porażką, ale do wersji US bardzo dużo brakuje. Chociaż te "momenty" dają nadzieję że może być naprawdę super gdyby tylko twórcy odrobinę inaczej przedstawiali te postaci.
#theoffice #heheszki #seriale
Lewan - pięknie zrobiony Stanley, Sebastian nusickreowac samego siebie, bo Kevina nikt nie podrobi. Szkoda zmian personalnych przez co cierpią postacie wzorowane na Meredith i Jimie
@slawek887: kurcze, nie wiem. Moim zdaniem nie byli sztuczni. Fakt ze byli przerysowani, ale mnie nie w-------i. Czy to nie jest kwestia wlasnie warsztatu aktorskiego?
@slawek887: a kto jest Meredith?
W polskiej wersji podobnie, sceny Michała przewijam tak samo, jak przewijałem żenujące sceny z Michaelem, natomiast Wasiak jest nieco mądrzej prowadzony - na tyle szurnięty jak Dwight, ale za to jego tło uwiarygadnia jego siedzenie w takiej pracy tyle czasu.
@slawek887: pozno odpowiadam, ale mialem kiedys takiego dyrektora. Branch zagranicznej duzej firmy i polski oddzial "rodzinny". Niby rozroslo sie to do 300 osob a dyrektor kompletnie byl nie do ruszenia, mimo pomylek w zamowieniach, pajacowaniu przed klientami, rasistowskimi tekstami itd. Michael sie chowal xD Jak odchodzilem to zdecydowal o zmianie biura na