Wpis z mikrobloga

Wchodząc na linkedin patrzę tylko na oferty pracy dla mojego wyszukiwania i od razu stamtąd spieprzam. To jest taki rak i cringee, że głowa mała.

Same HRówy, menagerowie i PMowie, chwalący się nową robotą albo zdjecia z integracji z warszawskich browarów albo powiśla.

Uśmiechnięty i #!$%@? w garniaczek CEO z korpo z jakże głębokimi przesłaniami typu 'sky is the limit', 'chcieć to móc'.

Historie dobrej współpracy z ostatnich 5 lat i żale, że musi odchodzić z tak wspaniałego miejsca.

Julka która z przyjemnością oznajmia, że zaczyna pracę jako Senior IT Recuriter (po dwóch latach pracy)

Kolejny scrum master chwalący się certyfikatem z Agila PSM I.

Śmiało mogę powiedzieć, że 90% takich postów (IDZD) dotyczy ludzi którzy nie są programistami, analitykami, testerami (czyli typowymi klepaczami). Nie wiem dlaczego choć się domyślam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#programista15k #korposwiat #pracait #it #pracbaza #linkedin
  • 37
@robert_blaszczykowski: każda branża ma takich ludzi na linked. Raczysko niesamowite. Najbardziej nie rozumiem ludzi którzy maja pracę, nie szukają nowej, a siedzą na tym gównie i piszą swoje wysrywy.

Szedłem na rozmowę o pracę, nagle zobaczyłem kulawego psa na torowisku tramwajowym. Pomogłem mu, ale niestety nie zdążyłem na rozmowę. Zaprosili mnie ponownie. Wchodzę do biura prezesa, a prezesem okazał się ten kulawy pies. #karma
Najbardziej nie rozumiem ludzi którzy maja pracę, nie szukają nowej, a siedzą na tym gównie i piszą swoje wysrywy.


@Nie_bo_ty: Pisanie postów powoduje, że jesteś wyżej w hierarchii gdy headhunterzy cię poszukują (używając tej linkedinowej wyszikwarki), im lepiej tam masz zbudowaną swoją siatkę znajomości a twoje posty mają większą klikalność, liczbę komentarzy etc tym lepiej dla ciebie i twoich potencjalnych ofert pracy.

Plus najcześciej te pierdoły im piszą copywriterzy albo teraz
bo zespół był kumaty i jakoś dowoził wszystko na czas


@missioncritical: Z moich doswiedzczen w korporacji i start-upie to jest to jedno z najważniejszych i najtrudniszych pytań. Na kiedy i co tam będzie. Zdefiniować co dokładnie trzeba zrobić, rozbić to na taski i zdefiniować deadline która da się zrobić to jedna sprawa. Ale później trzeba jeszcze zebrać info czy zdążymy, czy zdążymy ze wszystkim, co jeszcze zostało itp. I najlepiej żeby
Z moich doswiedzczen w korporacji i start-upie to jest to jedno z najważniejszych i najtrudniszych pytań. Na kiedy i co tam będzie. Zdefiniować co dokładnie trzeba zrobić, rozbić to na taski i zdefiniować deadline która da się zrobić to jedna sprawa. Ale później trzeba jeszcze zebrać info czy zdążymy, czy zdążymy ze wszystkim, co jeszcze zostało itp. I najlepiej żeby było to na ładnym wykresie żeby management miał co pokazać inwestorom lub
@missioncritical: #!$%@? rozłożona praca może być raz, dwa. Ale na dłuższa metę nie da się tak pracować.
Zespół który "robi wszytko co się w niego rzuci" nie będzie ani dobrym miejsce pracy, ani nie będzie dobrym zespołem na dłuższa metę. Dobry zespół to taki który potrafi jasno powiedzieć co może i nie może zrobić. Taki który potrafi pokazać co zrobil i ile mu jeszcze do zrobienia zostało. I ktoś musi to
@JayCube: no no, ja nie narzekam, 3ci miesiac leci za freeko, tylko mowie ile godzin zafakturowalem, na spotkaniu klient sam mowi ze jestesmy "months behind", ja mam białka kiedy jaki dostep dostajemy, zyc nie umierac ( ͡° ͜ʖ ͡°) moze nawet napisze zeby zmienic ten projekt gdy juz zacznie sie praca, to bedzie wszystko od poczatku walkowane. Taka odpowiedzialna praca managierow, a aplikacja dalej nie stworzona (
@peoplearestrange: Myśle ze jednak management rozumie ze w takich przypadkach można tez puścić podwykonawcę. Ale ryzyko ze za 3-4 miesiące, jak już wszystko się wyklaruje , będzie na innym kontrakcie jest za duże ????