Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Urodz się takim milenialsem.

W lata 90 spędź na życiu w szczęściu, w miarę. jak rodzice nie pili i nie bili to można było mieć proste ale fajne dzieciństwo. Kaczor Donald, batman animated, lody na patyku, na pleju u kolegi, bieganie po lesie, wakacje na mazurach. Taty często w domu nie ma bo pracuje.

Później lata 2000, wielkie zmiany technologiczne, ludzie urodzeni w latach 60-70 zaczęli wykorzystywać granty europejskie, technologie, otwierać korporacje i spolki. Duża emigracja za granicę, widzisz że język angielski to przyszłość - zaczynasz się uczyć i niemieckiego i angielskiego. Grasz w battlefielda, fallouty, oglądasz lost.

Lata 2010, Polska sucha stopa przechodzi przez kryzys ekonomiczny, jest duży optymizm ale chodzisz na studia i widzisz że coś jest nie tak.... Rodzice twoich znajomych sprzedają swoje ziemię po PGR, i kupują kolegom mieszkania w mieście a Ty wynajmujesz i zapieprzasz jako kucharz wieczorami by się utrzymać tuż nad tafla wody. Nie masz czasu na żadne randkowanie ani na znajomych. Zapieprzaj dalej niewolniku.

Widzisz że studia nic ci kompletnie nie dają oprócz papierka, zaczynasz następne. Dalej gówno. Beton akademicki robi swoje. Czy to inżynier czy to prawo, obojetnie. Beton i slajdy sprzed 10 lat.

Rok 2014, wchodzisz na rynek pracy. Twoi znajomi mają już kupione mieszkania lrzez rodziców co sprzedali ziemię czy zarobili za granicą w latach 1990-2010 i teraz dzieci mają gratis mieszkania. Ty ciulasz za 2400 netto w Wielkiej korporacji. Opłacasz pokój 1000 zlotych, żyjesz za 800-1000 a odkładasz z 400. Doszkalasz się, robisz certyfikaty, bierzesz dodatkowa pracę, udzielasz korków dla genz z bogatych rodzin.

W 2015 wygrywa kto wygrywa pomimo że głosowałeś za kimś innym. Ciulasz dalej. Zero życia towarzyskiego bo trzeba się wreszcie dorobić mieszkania. Zmienia się pracę, certyfikaty. W okolicach 2019 masz już fajna pracę, możesz trochę odetchnąć ale patrzysz i ceny nieruchomości takie jakby za drogie. Niby ciągle odkładasz ale wciąż nie to... Chcą od ciebie 20% wkładu czyli prawie 100,000 złotych za mieszkanie małe we Wrocławiu. Tyłu jeszcze nie masz.

Czytasz o dworkach, o lotach marszałka, o KNF, o misiewiczach, o kopercie córki, o 500+, o emeryturach. Serce Ci rośnie wiedząc że Twoje podatki (już drugi próg) idą na takie szczytne cele.

Jeb 2020. Praca z domu (wynajmowane dalej), kontrolę, kwarantanny, gówno z wychodzenia i cieszenia się życiem. Zero podróży.
Ceny nieruchomości ci odlatują z dnia na dzień. Randkować nie można, oglądasz seriale, grasz, robisz kursy na udemy, ćwiczysz w domu i chudniesz 10 kg.

2021: ceny nieruchomości osiągają stratosfere, tracisz pracę bo "cięcia" i zamykają twoje stanowisko pracy. Poświęcasz pieniądze z wkładu własnego na życie. Inflacja zżera oszczędności z jednej strony, brak pracy i życie zżera z drugiej, inwestujesz na giełdzie by to uratować.

2022: zarob trochę na giełdzie ale dalej tylko marne 20% w skali roku. Oczywiście trzeba odjąć podateczek bo TVP samo się nie oplaci. Inflacja i tak powyżej 20%.Ceny nieruchomości już w skafandrach latają w okolicach księżyca.

Rozpoczyna się wojna, +1m ludzi w wieku produkcyjnym co mogą spać w 6 w pokoju bo bomby nie spadają. Ciągną do miast bo tam jest praca. Dalej mieszkaj w wynajętym, podnoszą ci cenę bo “mam artyoma i jego rodzinę na wyciągnięcie ręki panie anonim, no i wie Pan, inflacja, koszty, płać pan". Auta jak nie masz to już nie będziesz miał bo byś musiał chyba sprzedać obie nerki. Udaje ci się znaleźć pracę, jakąkolwiek, w korporacji, stres, łysiejesz, jesteś dobrym pracownikiem, dostawaj trochę więcej niż w 2021 a inflacja robi swoje. Ale musisz wrócić do biura. Nie wiesz czemu no bo nie pracujesz w okienku ale szef coś mówi o "integracja, lepsze wyniki z biura" no ok, nie jesteś programista że możesz sobie zażyczyć 20k netto na start z domu na b2b. Kaszlą ludzie na open space, łapiesz covid, zero smaku i węchu, telepie cię gorączka przez tydzień. Od razu +10kg w dupie. Jak na studiach jadłeś chleb z serem, ryż i tania czekoladę z biedronki to dalej to jesz. Próbujesz jeść zdrowiej ale szkoda ci pieniędzy, dieta studenta dalej wchodzi. Nie pamiętasz kiedy ostatni raz jadłeś awokado ale wszyscy mówią że masz to odstawić?

Próbujesz randkowac, eee tam taki chu*. Nie jesteś wysoki, dynamiczny, bogaty, nie masz auta. Taki chu*. Został ci discord i znajomi z pracy. Ale zanim odpalasz discorda to mignelo ci jak to znowu świat pobił rekord temperatur i ze odra zniszczona. Jak to Orlen ma rekordowe zyski a miliarderzy zarobili następne miliardy. I jak to handlarz bronią zniknąl a w ogóle niewybory które według konstytucji były wyborami nigdy nie nie odbyły.

2023: kryzys wieku średniego. 33 lata. Głupi dom na polu, nietkniety od 30 lat, kosztuje półtora miliona zlotych. Klitka 22m2 kosztuje 300k. Zdolności jak nie miałeś to dalej nie masz. Za klitkę we #wroclaw chcą 600k, bank mówi że musisz zwrócić z odsetkami ponad milion. A jeszcze remont. Ceny nieruchomości machają Ci z bazy "Złote tarasy" na uranusie. Oglądaj sobie instagrama jak to młodsi od Ciebie jeżdżą po świecie, jak to osoby 40+ jeżdżą AMG, mają domy i wakacje. Zastanawiaj się czy dostaniesz list na ćwiczenia wojskowe czy nie dostaniesz? Twoje pieniedze co zainwestowałeś w 2022 są na -15%.

Czytasz o podwyżce do 800+ bombelkowego, o następnych emeryturach, o podwyżce pensji minimalnej. 10 lat pracy za mną prawie. Nie mam nic oprócz łysiny, brzucha, bolących pleców. ZUS ci mówi że dostaniesz 23% ostatniej pensji na emeryturze za całe 32 lata. Jeżeli oczywiście dalej będzie limit 65 a nie od 70, no i jeżeli dożyjesz bo smog w zimie możesz aż jeść łyżka. Zastanawiasz się czy będziesz miał pracę w wieku 50 lat... Wysyłasz jakieś 10 cv tygodniowo na stanowiska za granica. Każde skraftowane pod ofertę, zero odzewu. Na 183 cv tylko 3 rozmowy rekrutacyjne. Mówisz że chcesz tyle i tyle, nie oddzwaniają. Rozmawiasz ze znajomymi z Erasmusa, mówią że też jest ciężko i nikt nie zatrudnia no i też ceny nieruchomości wybiło.

Ja juz dałem sobie spokój. Quiet quitting w pracy ostro. Jak napisze jednego maila za dnia to cud. Jak mnie wywalą to mam to w dupie. Pogodziłem się z tym. Jakby inflacja wywaliła do +100% to bym tylko się uśmiechał i patrzył jak wszystko płonie. Codziennie zasypiając z wykończenia w domu patrzę w sufit i zastanawiam się ile jeszcze.

Nawet szczur musi mieć nadzieję a ja widzę że od momentu wejścia na rynek pracy w 2014 pogorszyło mi się zdrowie, straciłem tysiące godzin na siedzenie przed monitorem, setki godzin na gówno certyfikaty, straciłem jakieś 30% oszczędności w ostatnich 3 latach, jestem mega nieszczęśliwy, jak nie chodziłem do restauracji tak dalej nie chodzę. Ale przyjdzie Ci wykopek i powie "idź na boot camp! Jeszcze wcześniej wstawaj, jeszcze ciężej haruj. Jedź za granicę i pracuj w baraku!!! Idź do psychologa!!! PKB Polski najwyższe na świecie!! 1111"

#neet #praca #pracbaza #bullshitjob #studbaza #ekonomia #depresja #nieruchomosci #wroclaw



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: grap32
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

Pobierz mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Urodz się takim milenialsem. 

W lata 90 spęd...
źródło: 5a8
  • 108
@DryfWiatrowZachodnich Fin. Byłem u niego na obiadzie i piwku pokazał swoje włości. Zwykły mechanik bez szkoły, 23-25 euro na rękę za godzinę. Sobota 200 proc stawki, niedziela 300 proc. Za 8h niedzieli masz 520+ euro w najgorszym założeniu.
Chata na przedmieściach 15m autem. 150k euro.

Ja jestem przejazdem w delegacji. Bajki to sobie poczytajcie. Gdzie indziej.
Na 4 weekendy w miesiącu może pracować 3. Prawo nie pozwala na więcej. Podatek liniowy.
Po
✨️ Autor wpisu (OP): Hej, dopiero teraz mogę wszystkim odpisać bo pojechałem sobie w góry

@Ogau: fajnie ze miałeś czas bzikac parę lat temu bo nie musiałeś pracować aż do północy po całym dniu na studiach

@Szampion też to zauważyłem. Czytając wszystkie możliwe subreddity o finansach z różnych krajów to widzę że dużo młodych jest w tej samej sytuacji. Wejdziesz na finanzen, na francuski subreddit czy ukpersonalfinance i wszędzie to
@mirko_anonim No dobra, to daj link do tego 30-letniego, zaniedbanego domu pośrodku niczego za 1,5 miliona. To że za tyle ktoś to wystawił nie znaczy że za tyle sprzeda. Ja jak szukałem mieszkania to jeden apartament był wystawiony za 1,8 miliona, i wiesz co? 2 lata później wisi nadal, tylko za 1,4 miliona.

A druga sprawa - piszesz że w 2019 roku byłeś bliski uzbierania 100k na wkład własny. Dlaczego wtedy nie
fajnie ze miałeś czas bzikac parę lat temu bo nie musiałeś pracować aż do północy po całym dniu na studiach


@mirko_anonim: trzeba było iść na zaoczne. Mnóstwo ludzi tak robi¯\(ツ)/¯

W tym kraju nigdy nie było tak dobrze, jak teraz, a ty patrzysz przez pryzmat najbogatszych w przeszłość
@emper: Nawet jak ciągniesz druta czy tam kabla jak napisałeś to wciąż jest to elektryk z definicji. Po drugie kilka lat doświadczenia wypisanego na papierze i podkoloryzowanie swoich poprzednich obowiązków przykryje nawet wyższą szkołę robienia hałasu. Po 3 "coś poważniejszego" dla jednego coś poważniejszego może być naprawa sprzętu agd rtv i montaż domofonów, a dla drugiego może to być naprawa elektryki w maszynach na zakładach wartej milion i zarabiającej 5 razy
@mirko_anonim: jakbym czytał swój życiorys z pominięciem czasu studiów i wynajmu. Studia liznąłem zaocznie a tak od 18 roku życia zasuwam u prywaciarza jako hydraulik. 34 lata i dalej mieszkam w domu z rodzicami :(. Kilka lat temu Balcerowicz na jednym z wykładów powiedział ze pokolenie obecnych 30 latków jako pierwsze nie przebije zamożnością swoich rodziców i tak się dzieje u mnie i wśród wielu moich znajomych. I jak tu kogoś
@KodakPlamisty Jak ciagnie druta to za granicą ma stanowisko pomocnik elektyka a nie elektyk. Nie "przykryje" bo jak już wcześniej pisałem w wielu krajach musisz zrobić "uznanie wyksztalcenia" Elektyk to zawód regulowany w wielu krajach i aby go wykonywać stosowny urzadc" musi ci wydać pozwolenie na wykonywanie go na terenie danego kraju. I czasem jest tak że dostajesz pozwolenie tylko na np niskie napięcie a jak chcesz pracować przy wysokim to musisz
Anonim (nie OP): Rok 2005 idz na studia w IT - prawie programowanie. Mało cię nie wywalają, ale udało się skonczyć, pierwsza praca niemal jak praca ciecia. Przebolej 1 rok, rzuć się na głęboką wodę i jedz do pracy w Wawce. Wtedy jeszcze dało się mieszkać w kawalerce za 1300, choć raczej w standardzie wczesnego Gierka. Zaczynasz z kasą 5k brutto, kilka lat później dochodzisz do 10k brutto i szklany sufit.
rzeczywiście byłem głupi że poszedłem na następne studia. Myślałem że papierek mgr inż mi pomoże bardziej niż po prawie (gdzie jeszcze by mnie czekała aplikacja... I zarobki 1.7k)


@mirko_anonim: jezeli nie umiesz po prawie zarobic 50k / msc to jestes miernota, niestety.
Studia liznąłem zaocznie a tak od 18 roku życia zasuwam u prywaciarza jako hydraulik. 34 lata i dalej mieszkam w domu z rodzicami :(


@gerypl89: Czemu w takim razie zapłaciłem w Polsce Z 1000 PLN za podłączenie 4x0,5m rurek od bojlera do pieca gazowego? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Może zajmij się pójściem w samodzielną hydraulikę zamiast dorabiać prywaciarza?
@PfefferWerfer: Jeżeli zmieniłbym obecną pracę to tylko zagranica, swój biznes całkowicie mnie nie interesuje. Zapłaciłeś normalną cenę za proste podłączenie pieca ;), niestety pracując na godziny dostajesz ułamek z tej kwoty :(. Nasi dziadkowie robiący gówno zawody podostawało mieszkania\działki praktycznie za darmo, a człowiek który od ukończenia szkół uczciwie pracuje nie może się niczego wartościowego dorobić pomimo braku nałogów i oszczędzania.
Zapłaciłeś normalną cenę za proste podłączenie pieca ;), niestety pracując na godziny dostajesz ułamek z tej kwoty :(


@gerypl89: No to nie dodaje mi się to z twoim narzekaniem na biedę, wystarczy że ty zaczniesz to robić i dostaniesz całość tej kwoty, niezła dniówka nawet po potrąceniu 100 PLN na rurki, dwa zawory i dojazd. Zamiast robić na godziny i być tylko marżotwórcą dla zatrudniającego bo sam nie nadąża z kasowaniem
Anonim (nie OP): @programista15cm
Co znaczy szklany sufit? Proste - w tamtejszej pracy nie zapłacili więcej, bo mieli to w dupie, wiele robiono po łebkach, by jakoś było. Nie był to startup, ale bywała presja. W porównaniu z wcześniejszym korpo - bywało że presja była większa. Wbrew pozorom - nie każdy jest genialnym orłem, a moim zdaniem nawet mniejszość. Paradoksalnie - może to błąd poznawczy - ale wydawałoby się że częściej
Co znaczy szklany sufit?


@mirko_anonim: w tej branzy to jest oczywiste ze co 2 lata zmieniasz robote. To jest oczywiste jka wschod slonca rano na wschodzie...

Reszty sie czytac nie dalo, smutne ze pracujesz w toksycznym srodowisku. W wielu fimrach sa normalni ludzie.
Nic nie ogranicza mozliwosci zmiany zatrudnienia poza urojeniami.
A wybory nie sa zbyt trudne, naprawde nie trzeba byc geniuszem zeby zrozumiec dokad rynek zmierza.
Podobnie programista - mało który zarobi 50-100k, chyba że w Emiratach, albo na 3x overemploymencie. Jednostki dostaną tyle od pojedynczego klienta ze Szwajcarii czy USA


@mirko_anonim: kazdy tyle zarobi zdalnie (50k) na zwyklej stawce w UK, DE, FR, USA. Naprawde wystarczy dev + angielski.