Wpis z mikrobloga

czytanie książek gówno daje pod tym względem, równie dobrze możesz czytać artykuły na wypoku czy innym fejsbuku i też sobie w ten sposób poszerzysz słownictwo.


@mpk794: oczywiście, że daje i poszerza słownictwo,
dokładnie tak samo wypok, np. mi się raz zdarzyło w kolejce do lekarza powiedzieć do jakiegoś typa "nie zesraj się" ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@nikifor: Żeby nie było, nie mam na myśli jakichś patologicznych konwersacji ułomnych ludzi na tym portalu, a typowe artykuły np. popularnonaukowe.
  • Odpowiedz
@pan_hrabia: @ArnoldZboczek @Mega_Smieszek @Limonene to było tak:
- Chcesz czytać wybrane przez siebie książki.
- Ale musisz czytać lektury.
- Tych lektur nie da się czytać, bo są takie nudne lub niezrozumiałe.
- Chciałbyś czytać książki, które lubisz, ale szkoda ci na nie czasu, bo wiesz, że musisz czytać lektury.
- Ale ich nie czytasz.
- W efekcie nie czytasz nic.

To chyba cel państwowej edukacji od dawna: wymagać czytania takich
  • Odpowiedz
  • 2
@ArnoldZboczek to ja jestem jakiś dziwny, bo Krzyżaków czy Trylogię to łyknąłem gdzieś w drugiej czy trzeciej klasie podstawówki i mi się bardzo podobało ( ͡º ͜ʖ͡º) No ale ja to czytałem książki nałogowo, nawet encyklopedie.
  • Odpowiedz
@MattCore: bo mówienie trzeba ćwiczyć. Ja też w dzieciństwie dużo czytałam a nie przełożyło się to na moje zdolności do mówienia. Więc czasami gadam jak upośledzona. Po prostu trzeba ćwiczyć wymowe, częściej z kim rozmawiać to ci się język wyćwiczy
  • Odpowiedz
@MattCore: no ja mam np zupełnie odwrotnie. Jak czytam w opór to mówię jak poeta i mam większy zasób słownictwa. Jak przestałem. Czytać i się trafi średnio jedna książka na dwa miesiące to właśnie gadam jak upośledzony. Chyba że to nie przez brak czytania a przez starość wódę i narkotyki
  • Odpowiedz
Za moich czasów były takie ultra #!$%@? lektury szkolne, gdzie przez 10 stron opisywane były włosy głównej bohaterki, że odebrało mi to smak życia. Po przeczytaniu W pustyni i w puszczy nie mogłem dojść do siebie przez miesiąc.


@Mega_Smieszek: kuuuurła, W pustyni i w puszczy przy Nad Niemnem to pikuś :D
  • Odpowiedz
@b7kj Krzyżacy to była moja pierwsza nieprzeczytane książka. Ale „w pustyni o w puszczy” to kilka razy czytałam, tylko wiadomo, potem już człowiek po prostu pomija zbyt długie opisy ;)

I byłam jedyna osoba w klasie, której się dobrze czytało „Pana Tadeusza”, chociaż muszę przyznać, ze nic mi z tego w głowie nie zostało, w ogóle już nie wiem o czym to jest.
  • Odpowiedz
@Samuraj_ze_Spychowa: to nieprawda. Ja mam wysoki poziom erystyki/logiki (przy czym świadomie nigdy nie uzywam erystyki na najwyzszym poziomie, bo to manipulacja i walka o poklask jakiejs grupy, a ja jetem indywidualista).

I zawsse jak czytam(czytalem) ksiazki wiersze to analizowałem sobie glebiej jak to wyglada. Np zwracałem mocno uwage na powtorzenia. Zwracam uwage na elementy niepotrzebne, a nadające glebi "prozie", etc. Ale w wypowiedzi lece jak najprostsza forma. Do tego zwykle dostosowuje
  • Odpowiedz
od zawsze czytałem multum książek a gadam jak upośledzony. Mam wrażenie, że ludzie chwalący się, że czytają książki lubią się wywyższać i co to oni nie są, bo czytają xD


@MattCore: i tak i nie. Masturbacja oczytaniem jest żenująca, ale wpływ książek na mózg jest dowiedziony.
  • Odpowiedz
Jeśli chodzi o lektury, to powiem tak. W większości to naprawdę dobra, wysokiej jakości literatura, ale przeznaczona dla osób dorosłych. Przecież Prus nie pisał "Lalki" z myślą o dzieciach/nastolatkach. Dopiero, gdy nabierze się pewnego życiowego doświadczenia, gdy się dojrzeje - wówczas można śmiało rozsmakować się w XIX-wiecznej powieści i czerpać przyjemność z lektury. Trzeba też ogarniać kontekst, realia czasów powstania itd. itp., to przychodzi dopiero z wiekiem.


@Horkheimer: dodalbym, ze pisarze
  • Odpowiedz
Za moich czasów były takie ultra #!$%@? lektury szkolne, gdzie przez 10 stron opisywane były włosy głównej bohaterki, że odebrało mi to smak życia. Po przeczytaniu W pustyni i w puszczy nie mogłem dojść do siebie przez miesiąc.


@Mega_Smieszek: Chyba mylisz Żeromskiego z Sienkiewiczem, więc faktycznie nic ci z tego nie zostało, choć czytałeś.
  • Odpowiedz