Wpis z mikrobloga

@luxkms78 tak było, jestem tymi patolami


@neerg_ylno: Kiedyś wynająłem z żoną kawalerkę w dużym mieście: 1 pokój, przedpokój, kuchnia, lazienka/ubikacja. Właściciel siedział na stałe w Austrii. Kiedy się wyprowadzaliśmy (z powodu kupna własnego mieszkania) powiedział nam że był przeszczęśliwy że nam wynajął: czysto, nic nie zniszczone, rachunki płącone zawsze na czas etc. Poprzednio wynajął jakiemuś patusowi który mieszkanie mu kompletnie zdemolował aż była potrzeba remontu i nie płacił rachunków. Podobno zza
@luxkms78: ja tam jak wynajmowałem, problemów nie miałem. Ale jak byłem wynajmującym, to nieraz mieszkałem z takimi syfiarzami, że ja #!$%@?. Z jednego takiego mieszkania sam uciekłem po 5 miesiącach - facetowi nie zależało, ale warunki, gdzie masz grzyba na oknach, w całej łazience, gnijące żarcie w lodówce i zaschnięte rzygowiny na kafelkach w przedpokoju - świnie mają lepiej. W drugim sami wypieprzyliśmy dwóch największych brudasów - może za łóżkiem nie
@luxkms78: wynajmowałem jedno mieszkanie chyba z 6 lat, od babki, która nikomu nie wynajmowała wcześniej.

Któregoś razu, już po paru latach, jak wpadła coś tam z nami rozliczyć to opowiadała, że w pracy raz wspomniała, na totalnym luzie, że musi wysłać SMS, bo za mieszkanie niezapłacone - to wszyscy dookoła wielkie oczy, że ona tak bez spiny o tym mówi, bo prawie każdy, kto wynajmował albo znał kogoś wynajmującego bardzo źle
tak było, jestem tymi patolami


@neerg_ylno: płacisz agencji zajmującej się najmem, która pobiera prowizje od czynszu a w zamian szuka i sprawdza najemców, przeprowadza wizyty, naprawy, zawraca ci dupę może raz do roku jakby się coś rzeczywiście bardzo zesrało albo np. długoletni najemca chce by zrobiono remont łazienki. Nawet nie odpalasz nic na ubezpieczenie od zniszczeń bo robi to agencja (która zajmując się najmem całodobowo i wielu mieszkań ma lepsze stawki).