Skąd ostatnio taki wysyp jakichś wschodnioeuropejskich firm IT chwalących się siedzibą w USA/Londynie? Ciągle piszą do mnie na LinkedIn jakieś rekruterki z "ekskluzywną" ofertą z "amerykańskiej" firmy, a jak wchodzę na ich profil to okazuje się, że 80-90% ich pracowników to Ukraińcy/Białorusini/Rosjanie xD #programista15k #programowanie #pracait
@bart40404: Prosta sprawa - siedziba w UK wiec latwo sie rozliczyc z innymi firmami stamtad, a zarabiaja na roznicy w tym ile kasuja a ile daja zarobic innym. Po brexicie duzo rzeczy sie utrudnilo z rozliczeniami wiec tu upatrywalbym zrodla
@bart40404: po 2020 firmy z Białorusi zaczęli się wycofywać. Nie wiem czy wysyp, ale kilka imion to iTechArt, Epam, Itransition. Może jeszcze jakieś mniejsze też są, ale nie kojarzę. Jakieś tam biura sprzedaży zresztą mieli w USA od zawsze, EPAM to w ogóle wchodzi do s&p500 i jest dużym molochem podobno jak Accenture. Kiedy chciałem dla odmiany zmienić produkt na kontraktownie, to zapukałem do jednej z tych firm, skończyło się
@arsen-zujew @Jurigag No dobra, tylko reklamując się jako amerykańskie czy brytyjskie firmy tylko wprowadzają ludzi w błąd. Jeśli 80% ich pracowników to ludzie ze wschodu Europy, no to mają zupełnie inną kulturę pracy czy prowadzenia firmy niż Amerykanie/Anglicy i stawki też płacą wschodnioeuropejskie.
w UK mają #!$%@? programistów po prostu i technicznie kiepskich ludzi, podobnie z innymi na zachodzie, dużo łatwiej jest znaleźć kogoś w miarę ogarniętego w polsce/rosji/białorusi
Jeśli 80% ich pracowników to ludzie ze wschodu Europy, no to mają zupełnie inną kulturę pracy czy prowadzenia firmy niż Amerykanie/Anglicy i stawki też płacą
@arsen-zujew: W McDonalds czy Accenture chociaż kierownictwo czy wyższy management jest z Ameryki/Europy Zachodniej, więc kultura pracy w takiej firmy dalej jest mocno amerykańska. A w tych wschodnioeuropejskich firmach nawet CEO czy CTO są z Rosji/Ukrainy/Białorusi. Jak ktoś jest nieogarnięty i nie sprawdzi profilu firmy to może nabrać się na te bajeczki o amerykańskiej firmie i potem stracić czas na rekrutację.
@bart40404: można tu nadal tanio dorwać ludzi i tyle, jak komuś odpowiada stawka to możliwe że współpraca z takim ukraińskim kołchozem będzie przebiegać bezproblemowo
@bart40404: zależy od firmy. Firma, w której pracuję, ma stawki amerykańskie niezależnie od miejsca zamieszkania. Miałem też oferty od innych firm, które jasno w regulaminie wynagrodzeń miały wpisane, że stawka nie zależy od lokalizacji a jedynie od stanowiska, odpowiedzialności, wyników. Jest jednak druga strona medalu - stawki amerykańskie, ale również można wylecieć tak samo łatwo jak w USA. Możesz pracować nawet 10 lat ale jak się
W McDonalds czy Accenture chociaż kierownictwo czy wyższy management jest z Ameryki/Europy Zachodniej
@bart40404: https://www.epam.com/about/who-we-are/leadership - proszę, 100% zarządu obywatele USA, 6/8 ma "zachodnie" imiona, jeśli o to ci chodzi. Snowflake rozumiem że też wprowadza w bląd, udaje amerykańską firmę, na nasdaq-u notowana, a mają Polaka za CTO i co-founder-a, nie warto tam iść chyba, bo se w bląd wprowadzisz. Chociaż po tej rozmowie domyślam się, że i tak byś tam
Czemu mialoby przeszkadzać im że ktoś ma kwalifikacje powyżej wymaganych?
Nie wiem, jak dla mnie to też nie ma nic dziwnego że człowiek czasami potrzebuje lżejszej pracy żeby odciążyć głowę, ale może obawiali się że będę się nudził czy narzekal że gownoprojekty itp. No albo za drogo było, albo jeszcze coś takiego co ich zniechęciło i nie chcieli o tym wprost powiedzieć.
@muchatse: dokładnie, w US (bay area i LA) to takich wymiataczy widziałem, że wcale nie uważam że zbyt dużo tam zarabiają, bo w europe nawet za takie pieniądze trudno takich znaleźć.
Możesz pracować nawet 10 lat ale jak się narazisz to moga podziękować w jeden dzień, a po rozmowie z managerem masz odcięte wszystkie dostępy w chwilę (a jeśli pracujesz w biurze, to ochroniarz odprowadza cie do wyjścia).
Nie odstraszaj kolegę, on to myśli że amerykańska kultura pracy to hamburgery na obiad i cały czas żarty i o------l, a w realu (nie zawsze, ale często) to wyścig szczurów, stres, i
fajen bo udało się naprawić lapka, laptop 13 lat, wiatraczek głośnio chodził, chrzęścił, zamówiłem nowy, zamontowałem, wymieniłem też pastę na procku na nową i śmiga cichutko, temperaturki fajne, umiem coś
#programista15k #programowanie #pracait
Jakieś tam biura sprzedaży zresztą mieli w USA od zawsze, EPAM to w ogóle wchodzi do s&p500 i jest dużym molochem podobno jak Accenture.
Kiedy chciałem dla odmiany zmienić produkt na kontraktownie, to zapukałem do jednej z tych firm, skończyło się
No dobra, tylko reklamując się jako amerykańskie czy brytyjskie firmy tylko wprowadzają ludzi w błąd. Jeśli 80% ich pracowników to ludzie ze wschodu Europy, no to mają zupełnie inną kulturę pracy czy prowadzenia firmy niż Amerykanie/Anglicy i stawki też płacą wschodnioeuropejskie.
@Jurigag: xDDDDD
@bart40404: a to już kwestia znalezienie normalnej firmy
@bart40404: dlaczego?
@bart40404: zależy od firmy. Firma, w której pracuję, ma stawki amerykańskie niezależnie od miejsca zamieszkania. Miałem też oferty od innych firm, które jasno w regulaminie wynagrodzeń miały wpisane, że stawka nie zależy od lokalizacji a jedynie od stanowiska, odpowiedzialności, wyników. Jest jednak druga strona medalu - stawki amerykańskie, ale również można wylecieć tak samo łatwo jak w USA. Możesz pracować nawet 10 lat ale jak się
@bart40404: https://www.epam.com/about/who-we-are/leadership - proszę, 100% zarządu obywatele USA, 6/8 ma "zachodnie" imiona, jeśli o to ci chodzi. Snowflake rozumiem że też wprowadza w bląd, udaje amerykańską firmę, na nasdaq-u notowana, a mają Polaka za CTO i co-founder-a, nie warto tam iść chyba, bo se w bląd wprowadzisz. Chociaż po tej rozmowie domyślam się, że i tak byś tam
Nie wiem, jak dla mnie to też nie ma nic dziwnego że człowiek czasami potrzebuje lżejszej pracy żeby odciążyć głowę, ale może obawiali się że będę się nudził czy narzekal że gownoprojekty itp. No albo za drogo było, albo jeszcze coś takiego co ich zniechęciło i nie chcieli o tym wprost powiedzieć.
Nie odstraszaj kolegę, on to myśli że amerykańska kultura pracy to hamburgery na obiad i cały czas żarty i o------l, a w realu (nie zawsze, ale często) to wyścig szczurów, stres, i