@Kurczak2022: gówno warte są te porady. Po pierwsze, zakładają, że to pracownicy mają problem ze znalezieniem pracy, a obecnie jest odwrotnie -> to pracodawcy mają problem ze znalezieniem pracowników. W związku z tym mówienie o rezygnacji pracownika w tak lekki sposób jest głupi. Dodatkowo: po co zatrudniać człowieka z większymi kwalifikacjami, by następnie dawać mu zadania poniżej jego kwalifikacji, takie które może robić ktoś z ulicy? Po pierwsze, są zadania, których
@thorgoth: Spotkałem się z jednym takim, który widocznie czytał tę książkę. Bardzo charaktersytyczna historia, że jak ktoś zna tą osobę to skojarzy. Branża hotelarska i ten właściciel wybierał sobie na chybił trafił początku pupila, któremu dawał najlepsze zmiany i najłatwiejszą robotę, a reszta załogi miała oczywiście o to pretensje. Później jak się już trochę z tym pogodzili, on po kilku tygodniach mówił, że to był taki trening, żeby pokazać, że on
Dla mnie to albo #!$%@? książka, albo #!$%@? bait.
@depish: #!$%@? książka, ale z lat 90 i pracy nie było i pracodawcy mogli przebierać w PL i mogli spokojnie sobie kogoś zatrudniać kogoś z doktoratem za minimalną jako sprzedawca i wyczyniali podobne rzeczy. NIe tłumaczę tych bzdur, ale wiem, że ktoś to pisał na serio w tamtych realiach (chyba nawet dziś znany ekonomista, nie pamiętam jak się nazywa).
@Kurczak2022: przecież 90% polskim przedsiębiorców w ten sposob tratuje pracownika XD ogolnie najbardziej roszczeniowa i #!$%@? grupa w PL to wlasnie wszelkie JDG i januszexy xD
@nilphilus: Nie mogę znaleźć cytatu, więc nie chcę przekręcić: w skrócie powiedział, że był to czas zachłyśnięcia się zachodnim, amerykańskim kapitalizmem i nikt wówczas nie negował metod, a on w tej książce je po prostu opisywał.
@thorgoth: To bardzo długa seria wielu autorów. Zaczęło się od poradnika "jak bić chłopa". Wraz z pewnymi zmianami w prawie, wydawane są kolejne wersje z m.in zaktualizowanym słownictwem, bo pierwowzór brzmi już dość achaicznie.
@Klepajro: przecież nie jest już tak źle XD dzisiejsze kołchozy nie mają nawet podjazdu do tego eldorado które działo się w latach pańskich roku 1990. Zresztą teraz młodzi są bardziej asertywni i albo kładą wiadomo co na kierowników którzy wymagają niewiadomo czego albo odrazu rzucają papierami, także ten
@Kurczak2022: Od osoby piszącej prace nt. zarządzania zasobami ludzkimi wiem, że współczesne książki na ten temat nie stawiają sprawy specjalnie inaczej, w zasadzie większośc z nich to opracowania książek z lat 90. i przeważnie głównym clue jest jak wyzyskiwać prawcownika tworząc wizję wspólnoty. Ogólnie czytanie o twardym i miękkim ZZL powoduje niewielkie ciarki na plecach i tłumaczy czemu HR w januszexach bywa taki upośledzony xD
eleganckie porady w książkach można znaleźć
Dodatkowo: po co zatrudniać człowieka z większymi kwalifikacjami, by następnie dawać mu zadania poniżej jego kwalifikacji, takie które może robić ktoś z ulicy? Po pierwsze, są zadania, których
To książka z początku lat 90
@depish: #!$%@? książka, ale z lat 90 i pracy nie było i pracodawcy mogli przebierać w PL i mogli spokojnie sobie kogoś zatrudniać kogoś z doktoratem za minimalną jako sprzedawca i wyczyniali podobne rzeczy. NIe tłumaczę tych bzdur, ale wiem, że ktoś to pisał na serio w tamtych realiach (chyba nawet dziś znany ekonomista, nie pamiętam jak się nazywa).
@jdhue: no za pewne masz racje ja w latach 90 siedzialem w przedszkolu xd