Wpis z mikrobloga

Nocna to może nikt nie zauważy

Kiedy po raz pierwszy w życiu pomyślałam o samobójstwie, urodził się mój kot. Miałam 14 lat i chorych od dawna rodziców (tata - głęboka depresja, mama - depresja i coś gorszego, stosowała przemoc psychiczna wobec nas). Kotka była moim jedynym wsparciem. Nie macie pojęcia ile łez wsiąkło w jej futerko.
Dzisiaj, 13 lat później, nadal jestem w czarnej dupie (choć już trochę mniejszej), od paru lat się skutecznie leczę ale wciąż jest ciężko. Moim największym lękiem jest myśl że kotka umrze. Coraz bardziej nie daje mi to żyć, nie ma dnia abym o tym nie myślała. Tak jakby jej śmierć oznaczała, że już na mnie pora. Jakby tylko wstrzymała moje samobójstwo na kilkanaście lat ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Nic sobie nie zrobię, jestem pod stałą opieką #psychiatra i #psychoterapia ale po prostu czasem myślę że c h uja to daje. Obecnie jestem w stanie chodzić do pracy, umyć się, i czasem coś zjeść. Za każdym razem jak robi się lepiej to potem znów wraca #depresja i odechciewa mi się żyć.
Proszę trzymajcie kciuki żeby kitka jeszcze długo żyła

#depresja #zalesie #koty #pokazkota
Pobierz asadasa - Nocna to może nikt nie zauważy

Kiedy po raz pierwszy w życiu pomyślałam ...
źródło: comment_1673223120W2DTdXTOser4eksci22zn3.jpg
  • 57
@asadasa: Kotek coś dla ciebie symbolizuje nieokreślonego, spróbuj to rozłożyć na czynniki?

Warto się zastanowić, który aspekt posiadania tego kitku daje ci pozytywne emocje oraz poszukania tego też gdzieś indziej?
Fakt, że to ty się o niego troszczysz?
Sam fakt, że "jest" i nie czujesz się sama?
Kontakt fizyczny z tym kotkiem?

Relacje z ludźmi są skomplikowane, właściwie całe nasze życie polega na relacjach z innymi. "Relacje" ze zwierzętami są proste,
@asadasa: Nie myślałaś o adopcji drugiego kotka? Kotki lubią żyć z innymi kotkami, plus jak aktualny kotek już odejdzie, ty będziesz mieć jeszcze drugiego przyjaciela, dla którego warto będzie żyć