Wpis z mikrobloga

@OrzechowyDzem: nie jest łatwo, ale trzeba szczerze #!$%@?ć i się poświęcić, czy poświęcasz wszystko, żeby zostać programistą, czy w tym samym czasie chcesz 10 innych rzeczy? Ja doszedłem do wniosku, że zostanie programistą jest moim obecnym celem życia i po prostu wiedziałem, że tak się stanie. Dzięki temu odnajdujesz wewnętrzny spokój i staje się to rzeczywistością. Tak trochę chcących programować jest setki tysięcy, jedni tylko o tym #!$%@?ą, inni trochę programują,
@OrzechowyDzem: nie mam żadnego kursu XD Sam #!$%@?łem na minimalnej w call center, skończyłem technikum inf i zawsze jakoś programowanie mnie interesowało, ale właśnie kończyłem na samym gadaniu albo odpadałem po przerobieniu pętli w pythonie, bo nie miałem pomysłu, co w ogóle można stworzyć tj. nie wiedziałem czego nie wiem. Pomyślałem, że jak w wieku 30 lat będę dalej pracował na minimalnej, to chyba wolę się wyhuśtać. No i zwolniłem się,
@OrzechowyDzem: w międzyczasie musiałem iść wykładać towar w kerfie, a dodatkowo już podczas nauki łapałem zlecenia od studenciaków. Czaisz, że najwięcej za zadanie na zaliczenie wziąłem 1200 zł? Kilka razy po 400-500 zł. Tak pracowałem wcześniej na minimalnej, mieszkałem u matki, płaciłem jej 500 zł za chatę i 500 zł za studia, więc nie jest to żaden farmazon.
@Ulyssos: łatwo nie, ale ze niemożliwe to też przesada. Pół roku temu pomagałem swojej koleżance ogarnąć właśnie pierwszą robotę (mówiłem co ma się nauczyć, nie załatwiałem nic przez znajomości), w końcu się dostała, nawet do 2 firm na raz i mogła sobie wybrać. Ale pierwsze rekrutację skończyły się fiaskiem
@Ulyssos: no ona szukała stażu, z możliwoscią zostania na juniorze, ale to chyba standard. Sam tak zaczynałem, podobnie jak i większość moich znajomych.

Dla bootcampowców to rok albo wcale.


@Ulyssos: Znam 2 osoby, które zostały tak przyjęte na staż, a potem zostały na juniorze. Jedna to laska na froncie, drugi to typ 30lat jako QA. Ta pierwsza była po bootcampie, drugi gość był po jakimś unijnym projekcie przygotowawczym. Czy da