Aktywne Wpisy
bobsley33 +476
nad__czlowiek +50
#programista15k #programista25k #programowanie #budda
Śmieszą mnie ludzie na udawanych fejk działalnościach, gdzie te firmy jednoosobowe to bardzo słaby zaskowany etat UoP w celu unikania wysokich podatków - ostro się wypowiadają po osobach typu Budda. Nie popieram działań Buddy, ale śmieszą mnie ludzie co sami dymają państwo na podatkach jak sie da i korzystają z faktu, że brakuje czasu i odpowiedniej ilości urzędników co by sprawdzili po kolei każdą działalność jednoosobową B2B pod kątem czy nie ma tam czasem stosunku pracy ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) - tylko dlatego te osoby są bezpieczne, bo nie ma kto tego sprawdzić
Różni lekarze, prawnicy ale przede wszystkim programiści xD Udawany etat by bulić 12% zamiast 32%. Mało tego, ten cały śmieszny AKUP który pozwala odliczać prawie 50% wartości z 32% podatku to jakiś żart - 99% pracy programisty to
Śmieszą mnie ludzie na udawanych fejk działalnościach, gdzie te firmy jednoosobowe to bardzo słaby zaskowany etat UoP w celu unikania wysokich podatków - ostro się wypowiadają po osobach typu Budda. Nie popieram działań Buddy, ale śmieszą mnie ludzie co sami dymają państwo na podatkach jak sie da i korzystają z faktu, że brakuje czasu i odpowiedniej ilości urzędników co by sprawdzili po kolei każdą działalność jednoosobową B2B pod kątem czy nie ma tam czasem stosunku pracy ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) - tylko dlatego te osoby są bezpieczne, bo nie ma kto tego sprawdzić
Różni lekarze, prawnicy ale przede wszystkim programiści xD Udawany etat by bulić 12% zamiast 32%. Mało tego, ten cały śmieszny AKUP który pozwala odliczać prawie 50% wartości z 32% podatku to jakiś żart - 99% pracy programisty to
Muzyka dobrze koresponduje z okładkami. Powiedziałbym: fantastyka przygodowa (high fantasy), ale mistyczno-futurystyczna, zresztą ma też krótki tekstowy background, z którym można zapoznać się na bandcampie. Eksploatacja dungeonsynthowego „instrumentarium”, czasami zdaje się, że ostentacyjne lo-fi, a miejscami progresywny, futurystyczny klimat. Bogactwo różnych dźwięków, i dmuchanie w rogi, i walenie w bębny, i orientalizmy (te, które pojawiają się w „The Hundred League Stair-'Neath Fungal Fronds”, są odrobinę banalne, przyznaję), i cymbałki, nastrój grozy i przygody, powagi i niefrasobliwości oraz czarnego humoru, ale też nastrój dziwności i transowego (techno)mistycyzmu, jakiego moglibyśmy oczekiwać np. po wejściu w głębokich podziemiach do miasta konstruktorów i niewidzianych nigdzie indziej maszyn („City of Tinkers, City of Machines”), całkiem sporo ambientowych detali i smaczków, żadnego skrępowania w dynamizowaniu muzyki, aż po użycie… gitarowego solo w ostatnim utworze. Brzmi eklektycznie, aż niespójnie, tym bardziej że mieści się w 36 minutach, ale w moich oczach (uszach) jest spójne. Jest spójne, bo tę różnorodność daje się wpisać w dziwność kreowanego świata. Do tego trzeciego albumu będę wracał (już go przesłuchałem z pięć razy), do dwóch pierwszych może rzadziej, ale są ok, mają momenty, szczególnie te drugi. Ciekaw jestem tych kolejnych, których posłucham na dniach. Polecam – jak ktoś lubi retro i fantasy, szczególnie w takiej trochę egzotycznej, mistycyzującej, futurystycznej odsłonie, to może siąść.
#retro #fantasy #ambient #lofi #fantastyka #muzykaelektroniczna #muzyczneimpresje
I to jeszcze na własność za tylko 2 dolary. Oczywiście kupiłem. a 2 starsze plyty sprawdze na dniach.
czy jak kiedyś była gierka planszowa "Talisman: magia i miecz", albo heroes 1-2