Wpis z mikrobloga

Tak jak wcześniej pisałem, postaram się to opisać możliwie dokładnie i możliwie zwięźle. Pewne fakty (miejsca, imiona itp. nieistotne rzeczy) zmieniłem na potrzeby ochrony prywatności (niekoniecznie mojej).

Zaczęło się to jakoś z początkiem lata 2010 – miałem wypadek samochodowy i leżałem potem w domu kilka tygodni. Nudząc się któregoś wieczora założyłem konto na portalu randkowym (nie byłem z nikim wtedy). Dosyć szybko złapałem kontakt z jakąś dziewczyną z Wielkopolski. Miała na imię Monika. Ze zdjęć wyglądała na 7/10 (zdjęcia kiepskiej jakości), wydawała się zabawna, mieliśmy sporo wspólnych tematów i też była wolna. Po tym jak wyzdrowiałem, wróciłem do pracy (dużo jeździłem po Polsce) i stwierdziliśmy oboje że musimy się spotkać bo internetowe znajomości nie są dla nas. Ok. Była druga połowa sierpnia, słoneczny gorący dzień. Pojechałem do niej kończąc trasę. Były to okolice dużego miasta, mieszkali w domu. Latem kiedy słońce było już nisko (koło 17-18) wszyscy chodzili popołudniu ogarniać ogromny sad ale tego dnia Monika powiedziała rodzicom że zostaje bo będzie mieć gościa. Miała 19 lat. Podjechałem pod dom i wyszła mnie przywitać. To co zobaczyłem na żywo wbiło mnie w ziemię. Mocne 9/10. Wysoka, szczupła, wysportowana dziewczyna o długich i gęstych jasnych włosach z niebieskimi oczami. Długie nogi, wyższa parę cm ode mnie. Piękny uśmiech i głos. Było gorąco więc zaproponowała zaparkowanie w garażu. W trakcie wizyty zauważyłem że jest nieśmiała i ucieka wzrokiem. Było jakoś tak nie tak jak miało być. Kiedy już wstałem i się żegnaliśmy, zobaczyłem coś w jej oczach, jakieś zakłopotanie że poszło to nie tak jak miało. W sekundzie zrobiłem coś czego do dzisiaj nie rozumiem: pchnąłem ją na łóżko, zdarłem z niej ubrania ku jej radości i wziąłem bardzo ostro. Robiliśmy to długo i mocno. Po wszystkim chwilę rozmawialiśmy i stwierdziliśmy że jesteśmy dopasowani i trzeba to powtarzać.

Nie wdając się w szczegóły, umawialiśmy się raz na tydzień – dwa, w hotelu w którym się zatrzymywałem służbowo (nieopodal miasta w który mieszkała), ona przyjeżdżała pociągiem. Robiliśmy to na wszystkie sposoby. Miałem wrażenie że mogę wymyślić dowolną rzecz i ona z radością się zgodzi. Przećwiczyłem wszystkie swoje fantazje, wszystkie sceny które widziałem w pornosach, za wyjątkiem wielokątów. Często potem na drugi dzień pisała mi że ma zakwasy, bolą ją uda przy chodzeniu po schodach itp. Najlepsze w tym układzie było że ani ja ani ona nie chcemy w tym czasie całej tej otoczki związku tylko to co robimy w łóżku. Nie wydzwanialiśmy do siebie, nie mieliśmy się w znajomych na fejsbuku (ja nie miałem nawet konta tam), oboje byliśmy wolni i w pewnym sensie parą (co zaznaczyliśmy na początku). Ja miałem bardzo pracowity okres i oddawałem się temu. Trwało to tak między wrześniem 2010 a grudniem 2011. Ostatni raz gdy spotkaliśmy się w hotelu, pieprzyliśmy się tak ostro i mocno jak jeszcze nigdy wcześniej. Z taką wielokrotnością i taką intensywnością jakiej nie znaliśmy. Po wszystkim leżeliśmy i usłyszałem od niej że powinniśmy z tym skończyć zanim nam się znudzi całkowicie. Nie spodobało mi się to ale cóż, przytaknąłem i tak też się stało. W lutym 2012 poznałem dziewczynę z którą układało mi się świetnie i dokładnie po roku wzięliśmy ślub. W międzyczasie kontakt z Moniką nie miałem w ogóle kontaktu (w zasadzie całkowicie o niej zapomniałem). Jakoś chwilę po poznaniu swojej obecnej żony założyłem konto na fejsbuku. I tak dopiero teraz, przed świętami miałem dużo czasu i zbierając znajomych z dawnej branży, z dzieciństwa, szkół itp. zauważyłem wśród znajomych jednego z klientów (można powiedzieć że kolega) z Poznania dziwną osobę. Była oznaczona jako rodzina. Awatar przyciągnął moją uwagę. Był to symbol – oko Horusa – które Monika miała na czarnym pasku ciasno na szyi. Nie wiem czemu ale symbol podświadomie mi się skojarzył. Do tego imię wypisane w jakimś dziwnym języku więc wszedłem z ciekawości. Przeglądam zdjęcia i widzę jakieś dziecko jedno – dwuroczne i już miałem wyjść bo co mnie to g---o obchodzi, kiedy na kolejnym zdjęciu było pół twarzy którą znałem bardzo, bardzo dobrze. Na kolejnych zdjęciach było wyraźnie ją widać. To była Monika.

Po prześledzeniu profilu, który był od kilku lat prowadzony dosyć szczegółowo oraz małym zebraniu faktów na które wpadłem przypadkiem oraz ostrożnych rozmowach z nieświadomym niczego jej kuzynem, dowiedziałem się że:

- cały ten czas kiedy się spotykaliśmy miała chłopaka z którym nie spała do ślubu (Gość jest zielonoświątkowcem co widać wyraźnie na jego profilu no i pierwszy raz robiąc to ze mną była dziewicą)

- tydzień po tym kiedy ostatni raz szaleliśmy miała ślub (z nim)

- dokładnie 9 miesięcy po naszym spotkaniu (i później ślubie) urodziła dziecko.

- obecnie jej syn ma prawie półtorej roku i tu ciekawostka. Nie dawało mi to spokoju więc pojechałem w te święta do swojej babci i poprosiłem żeby pokazała mi moje zdjęcia w tym wieku. Jak kropla w kroplę, przeciwieństwo męża Moniki.

Po co ta opowieść ? Sam nie wiem – wiem o tym już dwa tygodnie i codziennie się miotam między myślami – co z tym zrobić. Wiem że prawdopodobnie gdzieś tam istnieje człowiek który jest moim synem. Wiem że facet który myśli że jest jego ojcem (swoją drogą robi wrażenie w porządku gościa) został tak potwornie wydymany przez kobietę że nie mogę sobie wyobrazić jak nienawidzić trzeba kogoś aby mu to świadomie zrobić. Chciałbym ją za to zniszczyć ale zdaję sobie sprawę że:

- rozwalę życie niewinnemu dziecku

- rozwalę być może udane małżeństwo w którym ten facet jest szczęśliwy w nieświadomości

- rozwalę być może swoje małżeństwo.

Zostawić wszystko jak jest wydaje się najlepszym wyjściem, ale mam tak potworne wyrzuty że w ostatnich dniach wspomagałem się alkoholem (mimo choroby). Wydaje mi się że chcąc coś ujawnić, ona może próbować zniszczyć moje małżeństwo, wiem że chyba zauważyła że jesteśmy powiązani profilem jej kuzyna i ma całkowicie poukrywane dane na profilu. Sam nie wiem co robić, wiem jedynie że nad szklanką burbonu problem się nie rozwiąże. Więc na początek się wygadałem tutaj ;)

wołam: @DamianUKF: @Obserwator_z_ramienia_ONZ: @spatsi: @TripleSec: @Evidence: @kukurydza: @szczesliwa_patelnia: @jaHubert: @NieznanyAleAmbitny: @mojwa: @tstudent: @japer: @Migfirefox: @kravi93: @gdzie_ja_jestem: @BlackAdom:

tl;dr


#coolstory #sadstory
  • 100
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

brzmi serio nieprawdopodobnie.


@Arrowhead: Po zebraniu faktów do kupy (trochę mi to zajęło), ciągle miałem myśli że może ma siostrę bliźniaczkę albo bardzo podobną kuzynkę. No ale niestety, fakty są takie jakie są. Jak sobie to wszystko przypomnę w jaki sposób się układało, widzę pewną logikę w jej działaniach i perfidii.
  • Odpowiedz
  • 5
@LaTuaOmbra: hmm.

nie zabezpieczaliscie sie? ;) coz, teraz nie rob NIC, nie masz pewnosci ze to Twoje dziecko (podobienstwo mozesz sobie wmawiac), bylo, minelo, masz swoja zone i swoje zycie.
  • Odpowiedz
nie zabezpieczaliscie sie? ;) coz, teraz nie rob NIC, nie masz pewnosci ze to Twoje dziecko (podobienstwo mozesz sobie wmawiac), bylo, minelo, masz swoja zone i swoje zycie.


@mojwa: ona miała tabsy, nawet widziałem je za każdym razem w jej torebce. Tamtej ostatniej nocy też miała ale pewnie nie wzięła. >Poka poka to 9/10, PW

@Evidence: Chłopie ja tu zmieniam miejsca, imiona a Ty chcesz fotę ? :O
  • Odpowiedz
coz, widac jak nieraz wyglada "czekanie do slubu"...


@mojwa: Mam taką ochotę też na spokojnie z nią pogadać, co miała w głowie robiąc to. Jak był motyw, mi się to w głowie nie mieści.
  • Odpowiedz