Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej mirasy. Mam problem z różowym - kocham, ale z powodu jej niereformowalnego zachowania, zmuszony będę zostawić.
W dużym skrócie: jesteśmy razem od ponad 1.5 roku. Ona chodzi na terapie zmagając się z zaburzeniami, nikt nie postawił 100% diagnozy że to #borderline ale praktycznie wszystkie objawy się pokrywają(ten film chyba najlepiej pokazuje jak to wygląda https://www.youtube.com/watch?v=mKdJkc-hrNw).
Nie mieszkamy razem, ale spędzam z nią każdy weekend(od piątku do poniedziałku gdy rano jadę do pracy i do mojego domu). W tygodniu piszemy i dzwonimy(ona jeszcze studiuje wstaje późno, ja często na 6:00 muszę być w pracy i często zasypiam w trakcie rozmowy co ją potrafi mocno irytować). Mam też zajęcia po pracy - od rzeczy związanych z domem po jakieś dodatkowe płatne fuchy typu sformatować kompa, założyć antenę, ustawić dekoder. Mam też opcję z dodatkową pracą związaną z moim hobby(przygotowanie ludzi do skoków spadochronowych), ale jest ona głównie weekendy i rzadko w tygodniu - a weekend jest dla różowej(zawsze). Tak czy inaczej ona potrzebuje uwagi 24/7 i nadal jej mało. Ponadto jest chorobliwie wręcz zazdrosna.
Wiem i zdaję sobie sprawę że dla niej uczucia i emocje tworzą "fakty" i staram się jakoś racjonalizować kolejne afery z błahych powodów - to da się jeszcze jakoś wytrzymać, ale opiszę czego nie jestem w stanie wytrzymać i piszę ten wpis chyba tylko po to żeby otrzymać potwierdzenie bo rozum i logika swoje, a serce swoje.

Zanim się poznaliśmy miała kilka burzliwych związków, w tym była bita. Obracała się też w bardzo nieciekawym środowisku "zabawowych" chłopaków z miasta, choć sama nigdy nie ćpała, ani z żadnym z nich nie była w związku. Jednak jeździła z nimi ze swoją najlepszą koleżanką i chodziła na ich imprezy, płakała widząc jak ćpają i raz spusciła im w kiblu kilka kresek.

Wśród tych hehe chłopaków jest nazwijmy go roboczo Seba mający dziewczynę nazwijmy roboczo Karyna.
Seba jest w związku z Karyną od 5 lat. Moją różową poznał jakieś 3 lata temu i odwidziało mu się oświadczanie, a zaczęła gra na dwa fronty. Gdy się poznaliśmy wiedziałem że jest taki koleś istnieje i czasem piszą o pierdołach, ale nigdzie się mi nie przewinął, ani też go nie spotkaliśmy do czasu...

Przedstawię 3 sytuacje do których doszło i chyba nic więcej nie będzie trzeba tłumaczyć:
1. Auto różowej wymagało naprawy. Jej tata(mieszkają w innym województwie) dał mi pieniądze i polecił żebym oddał auto do mechanika w mojej okolicy. Tak tez zrobiłem. Różowa jako klient jest bardzo wymagająca i jeśli coś nie jest ok potrafi robić aferę. Nie lubi też gdy ktoś używa jej rzeczy dlatego zabroniła mi jeżdżenia jej autem(wtf?). Po odebraniu jej auta od mechanika pojechałem na stację benzynową, zalałem do pełna a później na najbliższe rondo i progi zwalniające żeby zobaczyć czy w zawieszeniu nie stuka tak jak przed naprawą, a w takich miejscach to się ujawniało. Auto wstawiłem do garażu u mnie. Moje było w tym czasie również u mechanika, pytałem więc różową czy mogę pojechać tym jej autem do pracy i na lotnisko. Nie zgodziła się więc wziąłem auto od mamy nie ukrywając zdziwienia. Gdy oddawałem jej auto sprawdziła licznik i było tam te 20 czy 30 km więcej które zrobiłem dla sprawdzenia.
Zaczęły się krzyki i wyzwiska że ją zdradziłem i oszukałem. Na drugi dzień nie odpisywała aż obudził mnie telefon w środku nocy. Była w jakimś klubie i dzwoniła żeby mi odpłacić. Na sekundę wysłała zdjęcie z Sebą i usunęła, przesyłała też nagrania jakiejś muzyki która tam leciała i się jej podobała. Po stylu pisania było widać że jest pijana. W tym samym momencie wystalkowałem na facebooku dziewczynę Seby i do niej napisałem z anonima(Seba później jej naściemniał że był ze znajomymi, miał zdjęcia jako dowód i fakt był ale do 23, potem poszedł pić z moją różową)
Po piciu w dwóch klubach Seba odprowadził ją do mieszkania i sam też wszedł podładować telefon. Wyszedł koło 6:00, widział go współlokator różowej. Do niczego więcej nie doszło ale to i tak było mocno za dużo - taka kara mnie spotkała za "zdradę z samochodem". Ustaliliśmy wtedy że żadnych wyjść z tym czy innym typem sam na sam być nie może, co najwyżej gdy jest z koleżanką.

2. Pół roku później pewnego wieczora gdy Seba napisał że jedzie nad pobliski zalew zapalić różowy pojechał z nim. Gdy dzwoniłem odpisywała że później zadzwoni. Po północy obudził mnie telefon i ona cała happy mi mówi że Seba pisał że jedzie nad zalew zapalić i że ona potrzebowała pogadać z człowiekiem na żywo to pojechała z nim, i tylko się wykąpała. Obudzony w nocy nie bardzo zaczaiłem i zrozumiałem że ta kąpiel to była nad zalewem( a wykąpała się przed wyjściem). Mieszkam koło 40km od różowej, więc najbardziej logiczną drogą by dojechać Sebę było napisanie do niego i jego dziewczyny, tym razem oficjalnie. Opisałem jej wszystko. Typ oczywiście kłamał i zapierał się ze z moją nigdy się nie widział. Mało tego na dowód że pierwszym razem się nie widzieli wysłał mi zdjęcia z jego krzywą mordą na pierwszym planie i już prawie zacząłem mu wierzyć że to wszystko to wymysły mojej różowej by wywołać we mnie zazdrość.
Wtedy też pierwszy raz do niego zadzwoniłem, i usłyszałem jego głos. Zgadnijcie czyj głos był na nagraniach z muzyką w tle wtedy? Tak jest - Seby. Dzwoniłem więc kolejny raz mówiąc że wiem gdzie i kiedy byli, on tylko rzucał #!$%@? i wszystkiemu zaprzeczał, mówił tez że wie gdzie ja pracuje i przyjedzie mi #!$%@?ć - legancko wszystko mi się nagrało - miałem już dowody dla Karyny i groźby w moją stronę ale postanowiłem dać mu jeszcze szansę.

3. Kilka dni temu bezpośrenio po pracy pojechałem do drugiej pracy na lotnisko, był korek i byłem 20min spóźniony. Gdy się przebierałem w pośpiechu zostawiłem telefon w aucie i poszedłem pracować. Ostatnią wiadomością ode mnie do różowej było że jadę na lotnisko.
Zapierdziel tego dnia był duży, chciałem pojechać po telefon jak się trochę poluźni. Minęło 2 godziny i z biura dali mi znać że mój różowy dzwonił i że się martwi i pytał czy na 100% jestem na lotnisku. Dali mi też auto żebym pojechał po telefon i oddzwonił.
Spoko że ktoś się o mnie martwi, jednak w słuchawce usłyszałem: "skąd mam wiedzieć że się z kimś tam nie #!$%@??". Wróciłem do pracy, tym razem jak dali mi auto miałem przewozić ludzi z lotniska pod biuro. Różowy chciał żebym cały czas był na linii. Nie mam nic do ukrycia, więc miałem telefon w kieszeni.
Przewoziłem jakieś kobiety, zawsze pytam czy się skok podobał itp. nikogo nie podrywam, tak po prostu aby nie jechać w milczeniu. Wróciłem do rozmowy z różowym i znów "że jeszcze im numer mogłem dać!"
"ile miały lat itp. itd." Później wracając do domu miałem ją dalej na zestawie głośnomówiącym, i dalsze zarzuty - że jak pomagam im zapinać te spadochrony to mamy kontakt fizyczny!
Miałem już dość słuchania tego rozłączyłem się. Do wieczora się nie odzywała.
Później w weekend było bardzo dobrze - wróciła do siebie, była jej koleżanka, byliśmy w escaperoomie i na mieście. W niedzielę byliśmy w górach i wracając powiedziała mi że musi mi o czymś powiedzieć choć mama mówiła jej żeby mi nie mówiła bo "kobiety zawsze muszą mieć swoje sekrety".
W ten dzień gdy byłem na lotnisku pisała do Seby i znów poszli pić.
Sposób w jaki działa logika mojej różowej jest niepojęty - na całe szczęście nie potrafi kłamać i twierdzi że nie zdradzi, ale też nie czuje gdy rani drugą osobę. Jak ktoś w jej otoczeniu robi swoją drugą połówkę w uja to nic się nie dzieje, bo to nie ona sama jest zdradzana. Za to potrafi gromadzić na takie zachowania dowody, i je krytykować pokazując co ten debil Seba potrafi pisać i robi, jednocześnie pozwalając na coraz więcej.
Tak więc i tym razem opowiedziała mi ze szczegółami co się działo. Pokazała też wiadomości.
Znów pili na mieście, tym razem najpierw z kolegą Seby. Później Seba około 2 w nocy ją odprowadził do mieszkania i stwierdził ze do rana już nie długo, to czy może się przekimać.
Ona stwierdziła ze tak, ale na podłodze i specjalnie też łóżko złożyła na pół(to się zgadza, bo tak było jak przyjechałem wieczorem).
Seba narzekał że jak psu posłanie na podłodze zrobiła. Jak spała to zobaczył jej pomalowane paznokcie na nogach stupkarz #!$%@? i mówił żeby go nie kusiła bo zaraz się na nią rzuci. Przez cały wieczór nie odbierał telefonu od swojej dziewczyny. Moja różowa twierdzi że jest zdegustowana tym jaki to jest #!$%@?, podczas gdy sama już dawno balansuje na granicy, albo poza nią spotykając się po raz kolejny z tym jej "kolegą".
Pokazała mi tez wiadomości jakie do niej wypisuje typu "nie prowokuj mnie bo Ci dziecko zrobię", "kiedy jakaś randka?" i żeby przysięgała że nie powie mi że się ostatnio widzieli.

Podziękowałem jej że mi o wszystkim powiedziała i jechaliśmy do jej mieszkania, we mnie w środku się zagotowało. Jak dojechaliśmy dałem jej ultimatum - kończy znajomość z Sebą tu i teraz, albo ja to zrobię za nią. Zaczęło się że ona jest chora, że potrzebuje uwagi jak ćpun narkotyków, że jak mnie nie ma to szuka gdzie indziej, nawet u takiej patoli, że "nie można tak skokowo odebrać ćpunowi narkotyków, albo alkoholikowi alkoholu bo to może zabić","Czy ja chce ją zabić?"
Te tłumaczenia były dla mnie tak głupie że momentalnie zadzwoniłem do Seby mówiąc że zabrałem jej telefon i przeczytałem wiadomości. Oczywiście ten koczkodan słysząc o sobie prawdę wszystkiemu zaprzecza i mówi jak to mi #!$%@? i zęby wybije jak mnie spotka i żebym mu nie mieszał w związku z Karyną. Mało mnie ruszają jego groźby, ale ciężko z takim osobnikiem dojść do słowa, jak już się #!$%@? to odkłada telefon. Trzeba było więc pisać, ale wiadomości ode mnie ma jedynie "Wyświetlone".
W tym momencie siedzi obsrany bo mam wszystko żeby jego związek życia #!$%@?ć. Jedyne co mnie powstrzymuje to to że zacznie się przystawiać na 100% do mojej różowej, i pewnie będzie się chciał mścić, ale to akurat w dupie mam.

I mirasy wracając do początku: Postawiłem różowej ultimatum do środy, bo wtedy miałem jechać z nią do jej rodziców ma usunąć, zablokować wszędzie Sebixa, inaczej kończymy znajomość.
Wiem że różowa jest chora, doceniam że zdobyła się na odwagę żeby mi powiedzieć, ale no dość mam takiego cackania się z nią. Mam też żal do jej mamy że kazała jej milczeć, z drugiej strony wiem że ona jest ostatnim głosem którego różowa posłucha i jeśli się skłócą to przegra córkę a ta poleci do patoli u której dostanie pozornie doceniona.
Wiem że komentarze będą jak na obrazku poniżej, ale liczę też na jakieś iskierki nadziei mirków mających podobne związki, lub będących borderami na to że takiego człowieka da się zmienić. Ten wpis zawiera opisy tylko złych wydarzeń, ale i dobrych, najlepszych wspomnień mam z nią ogrom. Wiem też że cierpi psychicznie bardzo, jednoczenie nie pozostawia mi wyboru

#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #psychologia #borderline #patologiazmiasta





---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #630ddc87a07f85290e3cdafd
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
Pobierz AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Hej mirasy. Mam problem z różowym -...
źródło: comment_1661876493uF6m1DRLYuKmk40aRONQMp.jpg
  • 50
Zanim się poznaliśmy miała kilka burzliwych związków, w tym była bita.

widać jej sie podobało, łobuz kocha i #!$%@? najmocniej :*

Obracała się też w bardzo nieciekawym środowisku "zabawowych" chłopaków z miasta, choć sama nigdy nie ćpała, ani z żadnym z nich nie była w związku.


Kłamstwo, zaufaj. w #!$%@? cie robi z tym.

Jednak jeździła z nimi ze swoją najlepszą koleżanką i chodziła na ich imprezy, płakała widząc jak ćpają i
@AnonimoweMirkoWyznania: Mirek, a co Ci przeszkadza żeby robić to samo. Znajdź sobie inną sarenkę i zrób jak małpa przeskakując z gałęzi na gałąź. Spotykałem się z borderem, jak tylko jej się leki kończyły to nagle stawała w miejscu i nie wiedziała co zrobić bo wpadała w lęki albo była nakręcona jak na fecie. Spotyka się z tym Sebą, Ty o nim wiesz dajesz jej sygnał, że to nie do zaakceptowania. A
@AnonimoweMirkoWyznania: Mirek nie szanujesz sam siebie tak jak kobieta ma Cię szanować. Rozumiem że nie można się ograniczać w związku ale co to znaczy że twoja kobieta idzie pić z kimś jak Cię nie ma, do klubu? Co to znaczy że robi to kolejny raz po cichu? Ludzie będą Cię na tyle szanować na ile sam szanujesz siebie. Jak Ty tolerujesz takie zachowanie w związku. Kolejna sprawa to ile Ci powiedziała
GigantycznaKochanka: #!$%@?, bo ona ciebie zniszczy.
Może jeszcze nie zdradziła, ale gałąź do skoku już przygotowała.
Jak jest dobra w łóżku (a takie są borderki), to poużywaj, ale uważaj, by dzieciaka z tego nie było!

To nie jest kobieta do jakiegokolwiek związku, a leki tylko czasowo zmniejszają jej odpały.
Ona podziwia patusów, żyje dramą, musi mieć cały czas atencję.
Jeśli w ciągu 2-3 miesięcy całkowicie się nie odetniesz, to za pół
@AnonimoweMirkoWyznania ahh, te borderki... Byłem w życiu i na twoim miejscu i na miejscu tego Seby... Więc znam takie chore sytuację od podszewki.
To od Ciebie zależy ile życia stracisz, czy jeszcze tydzień czy kilka lat. Twojej różowej nic nie zmieni, takie problemy jakie ona ma z głową, emocjami, hormonami i ogólnie sposobem myślenia - to jest minimum 5 lat bardzo intensywnej terapii... Minimum, bo raczej bliżej 8-10 lat, a taką drogę
@AnonimoweMirkoWyznania:
Jak nią rzucisz to dość szybko odetchniesz z ulgą. Jak tego nie zrobisz to przez kolejne lata będziesz tego żałował. Poważnie. Byłem w bardzo podobnej sytuacji. Z bardzo podobną dziewczyną. Rzuciłem i to była jedna z moich najlepszych decyzji w życiu. Miała próbę samobójczą po tym, było wysyłanie mi kupy wiadomości itd. Potem miała jeszcze kilku chłopów, z plotek wiem (małe miasto), że prawie każdy kończył podobnie, jedni dużo szybciej
bordery to psychopatyczne jednostki które w przeciwieństwie do narcyzów i psychopatów potrafią czasami odczuwać dobre emocje przez co łatwiej potrafią sie zakamuflować (jeżeli baba)


@Renard15 Nie masz pojęcia czym jest borderline. Ani narcyzm jeśli już przy tym jesteśmy.
Przy czym oczywiście dziewczyna przekroczyła kilka granic, nie zachowywała się w porządku itd. itd. i na miejscu OPa to bym się stamtąd dawno ewakuowała.
OP: @FacetTwojejMamy: @Pogromcafakepilla: @Cumulonimbus_Capillatus-32: @ziuaxa:
Dzięki mirasy za treściwe odpowiedzi i trochę wsparcia.

Na noc wyłączyłem telefon bo już nie mogłem wytrzymać wyżywania się na mnie jak to jej nie wspieram, jaka to jest samotna i pozostawiona sobie. Jak włączyłem telefon to było ponad 100 połączeń nieodebranych, wiadomości typu "pomóż mi", " nie dam rady", wiadomości od jej mamy z prośbą żebym od niej odebrał mimo tego