Moją jest rosół. Pamiętam ten wieczór jak dziś. Miałam kilka lat, dostałam miskę rosołu ze starego koguta, wstrętnego rosołu, w dodatku zrobił się zimny, pływały w nim ogromne oka. Matka kazała mi go zjeść i koniec, siedziałam więc nad nim godzinami i płakałam. Dziś potrafię zrobić pyszny rosół dla innych, próbuję go, wiem że jest spoko jednak sama sobie nie naleję miseczki i jej nie zjem, choćby skały srały to nie i basta.
A to jeden z wielu przykładów fobii żywieniowej mojego niebieskiego. Jajka tylko na twardo lub takie "sadzone" jak na obrazku. Totalna profanacja jaja (ಠ‸ಠ). Dlaczego? Bo w bardziej miękkim pływa dziecko pani kury, mały kurczaczek pływa sobie w salmonelli jakbyście nie wiedzieli ¯\_(ツ)_/¯
@Zgrywajac_twardziela: też jestem mega fanem pomidorów, w sezonie jem kilka sztuk dziennie, codziennie - ale kebsa, czy burgera w dowozie zawsze zamawiam bez pomidora - ciepły, surowy pomidor mnie odrzuca
@little_muffin: ogólnie to lje ubię, a po jakichś 100 gramach nie jestem w stanie włożyć ani kawałka więcej. Nawet w formie chipsów - zjem trochę, a potem blokada. Podobnie mam z marchewką, tak gotowaną jak i chipsami. Dobre, ale tylko w niewielkiej ilości.
@arinkao: Dobra to apropo fobii. Nie jem praktycznie warzyw. Po np. marchewce jestem w stanie się porzygać. Tak samo masło i ser żółty( w roztopionej podgrzanej formie za to uwielbiam pyszny serek( ͡°͜ʖ͡°)) Nie wiem skąd te fobie, może z przedszkola, bo za młodu w----------m kalafiory i inne aż się uszy trzęsły
@arinkao: Nie ale mam łatwiej niż bohater. Pracuję z dziesiątkami lekarzy! Co prawda większość z nich pacjenta widziała ostatni raz temu 20 lat temu ale mogę równomiernie rozkładać obciążenie po wszystkich :)))
@arinkao: Coca Cola i Pepsi. Gdzieś do przedszkola chodziłem, wypiłem pepsi w barze gdzie chowaliśmy się przed burzą (miejscowe menele postawiły xd). Zwymiotowałem po tym i do teraz mam jakąś formę urazu. Napić się napije, ale nie przepadam za tymi napojami.
@arinkao: Ogórkowa. Mama robiła taką, że pływało w niej mięso, a ja strasznie nie lubiłam mięsa w zupie... :< Za każdym razem jak jadłam jako dziecko, miałam odruchy wymiotne.
@arinkao - nie w pełni ścięte, takie lekko płynne, jajko na twardo na kanapce - kiedyś jak byłem mały to sobie gotowałem jajko do kanapki i nie wyczekałem tych 10 minut aż się ugotuje i wyciągnąłem i pokroilem. Okropne to było. - kanapka z jajkiem na twardo polana keczupem - ogólnie kombinacja jajko + keczup mnie odpycha - kawałki czosnku w kotlecie mielonym - babcia tak zawsze robiła że jak się
też jestem mega fanem pomidorów, w sezonie jem kilka sztuk dziennie, codziennie - ale kebsa, czy burgera w dowozie zawsze zamawiam bez pomidora - ciepły, surowy pomidor mnie odrzuca
@arinkao: gotowane warzywa: brokuł, brukselka, kalafior i fasolka szparagowa. Babcia jak u niej na wakacjach wymuszała to we mnie. Każdy obiad z którymś z tych warzyw kończył się w--------m bo jak już wmusiła je we mnie to rzygałem. Od tych wakacji nie widziałem się z babką bez obecności Mamy albo Taty
@Ko_Otu: Cała ogromna gównoburza była wczoraj i przedwczoraj na ten temat, niezbyt mi się chce powtarzać i tutaj więc w dużym skrócie: nie, nie trzeba wmuszać, jak się kiepsko gotuje to trudno się dziwić, że dziecko woli słodycze, a jeśli rzeczywiście nie chce nic jeść, a się mu dużo rzeczy różnych dawało popróbować to należy udać się do specjalisty. Psu nikt na siłę karmy nie wciska jak jeść nie chce,
Moją jest rosół.
Pamiętam ten wieczór jak dziś. Miałam kilka lat, dostałam miskę rosołu ze starego koguta, wstrętnego rosołu, w dodatku zrobił się zimny, pływały w nim ogromne oka. Matka kazała mi go zjeść i koniec, siedziałam więc nad nim godzinami i płakałam.
Dziś potrafię zrobić pyszny rosół dla innych, próbuję go, wiem że jest spoko jednak sama sobie nie naleję miseczki i jej nie zjem, choćby skały srały to nie i basta.
A to jeden z wielu przykładów fobii żywieniowej mojego niebieskiego. Jajka tylko na twardo lub takie "sadzone" jak na obrazku. Totalna profanacja jaja (ಠ‸ಠ). Dlaczego? Bo w bardziej miękkim pływa dziecko pani kury, mały kurczaczek pływa sobie w salmonelli jakbyście nie wiedzieli ¯\_(ツ)_/¯
#gotujzwykopem #jedzenie #bekazpodludzi #psychologia #dieta #pytanie
@Trzesidzida: know that pain bro ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Nie jem praktycznie warzyw. Po np. marchewce jestem w stanie się porzygać.
Tak samo masło i ser żółty( w roztopionej podgrzanej formie za to uwielbiam pyszny serek( ͡° ͜ʖ ͡°))
Nie wiem skąd te fobie, może z przedszkola, bo za młodu w----------m kalafiory i inne aż się uszy trzęsły
- nie w pełni ścięte, takie lekko płynne, jajko na twardo na kanapce - kiedyś jak byłem mały to sobie gotowałem jajko do kanapki i nie wyczekałem tych 10 minut aż się ugotuje i wyciągnąłem i pokroilem. Okropne to było.
- kanapka z jajkiem na twardo polana keczupem - ogólnie kombinacja jajko + keczup mnie odpycha
- kawałki czosnku w kotlecie mielonym - babcia tak zawsze robiła że jak się
Ja tam lubię, fajnie smak wzbogaca ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Cała ogromna gównoburza była wczoraj i przedwczoraj na ten temat, niezbyt mi się chce powtarzać i tutaj więc w dużym skrócie: nie, nie trzeba wmuszać, jak się kiepsko gotuje to trudno się dziwić, że dziecko woli słodycze, a jeśli rzeczywiście nie chce nic jeść, a się mu dużo rzeczy różnych dawało popróbować to należy udać się do specjalisty. Psu nikt na siłę karmy nie wciska jak jeść nie chce,