Wpis z mikrobloga

Jakie macie fobie żywieniowe wyniesione z domu?

Moją jest rosół.
Pamiętam ten wieczór jak dziś. Miałam kilka lat, dostałam miskę rosołu ze starego koguta, wstrętnego rosołu, w dodatku zrobił się zimny, pływały w nim ogromne oka. Matka kazała mi go zjeść i koniec, siedziałam więc nad nim godzinami i płakałam.
Dziś potrafię zrobić pyszny rosół dla innych, próbuję go, wiem że jest spoko jednak sama sobie nie naleję miseczki i jej nie zjem, choćby skały srały to nie i basta.

A to jeden z wielu przykładów fobii żywieniowej mojego niebieskiego. Jajka tylko na twardo lub takie "sadzone" jak na obrazku. Totalna profanacja jaja (). Dlaczego? Bo w bardziej miękkim pływa dziecko pani kury, mały kurczaczek pływa sobie w salmonelli jakbyście nie wiedzieli ¯\_(ツ)_/¯

#gotujzwykopem #jedzenie #bekazpodludzi #psychologia #dieta #pytanie
arinkao - Jakie macie fobie żywieniowe wyniesione z domu? 

Moją jest rosół.
 Pami...

źródło: comment_1657112581j4LzMJ35bMZgRgdglPPjuG.jpg

Pobierz
  • 170
  • Odpowiedz
@arinkao: nie lubię większości warzyw, zwłaszcza tych najpopularniejszych. gdy byłem mały potrafiłem po nich wymiotować. do tej pory nic się nie zmieniło
  • Odpowiedz
@arinkao: Myślałam, że tylko ja tak mam z rosołem. Jak miałam 5 lat, to babcia nakarmiła mnie na siłę zimnym rosołem z kaczki. Do dzisiaj czuję smak tego tłuszczu na języku. Gotuję rosół ale go nie jem, chociaż powoli się przekonuję.
  • Odpowiedz
Myślałam, że tylko ja tak mam z rosołem. Jak miałam 5 lat, to babcia nakarmiła mnie na siłę zimnym rosołem z kaczki. Do dzisiaj czuję smak tego tłuszczu na języku. Gotuję rosół ale go nie jem, chociaż powoli się przekonuję.


@Futerix: Pyszny rosołek, wpieprzaj ten zimny tłuszcz żeby być zdrowym a w domyśle: nie mam nic innego do żarcia bo mi się robić dla ciebie nie chciało a rosoła już nikt
  • Odpowiedz
@arinkao: Kaczka i pochodne kaczki (np. rosół).
U babci za dzieciaka były kaczki, w tym jeden mój, odchowany od kaczątka. Zamordowali go i przerobili na rosół.
  • Odpowiedz
powiedz niebieskiemu, że jajko to bardziej miesiączka kury niż niewyrośniety kurczaczek ;) Tylko niezapłodniona przez koguta, tak w dużym uproszczeniu.


@pasta_alla_carbonara: Haha ale dowaliłeś :)) Pokażę mu ten obrazek i nie zje jajka nigdy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@arinkao: aż się dziwię że się tutaj nie znalazło wszelkiej maści dania z wątróbki, na samą myśl mi zwiera styki. Są też rzeczy które zjem ale nie jestem fanem jak kotlety schabowe na sam widok mam w głowie obraz #!$%@? ojca który robi obiad. Z tego samego powodu ziemniaków też nie jadam xD
  • Odpowiedz
  • 15
@arinkao może nie z domu ale z podstawówki bo chodziłem tam na stołówkę za gówniaka, była tam taka Pani która pilnowała porządku i tego by dzieci jadły, kiedyś na obiad był czerwony barszcz i bardzo nie chciałem go jeść a ona stała przy moim stoliku i mnie zmuszała bym go zjadł. Zrobiłem to, po czym zwymiotowałem jej na buty ( ͡º ͜ʖ͡º)

Do dziś jak widzę lub
  • Odpowiedz
@arinkao: nie zjem wielu rzeczy, bo mam synestezje. Kiedyś różowa potrafiła nieświadomie przemycać coś z czarnej listy np do kanapki i po jednym kęsie czułem jakby mi młotkiem #!$%@?ła ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Entity: Jadłem tylko drobiową ,po wojsku wieprzowa nigdy mi już nie podchodziła. Do czasu aż sam zrobiłem. Nawet zapach przestał mi przeszkadzać. Teraz robię ją raz na ruski rok ale zwolennikiem nie jestem.
  • Odpowiedz