Wpis z mikrobloga

Skończyłam 5 letnie studia w Polsce i… postanowiłam wyjechać do Norwegii i znaleźć pracę na magazynie
Żadnego załatwiania przez znajomych z mieszkaniem i pracą, tylko trochę pieniędzy na start, by przeżyć pierwszy miesiąc (no i starego też wzięłam ze sobą )
Doświadczenie zerowe, znajomość języka angielskiego na poziomie trochę wyższym od podstawowego.
Dziś mija dwa tygodnie od przyjazdu, wszystko powoli nabiera sensu i pędu, kontrakt o prace w drodze (w środę pierwszy dzień), pokój na lipiec ogarnięty a i mieszkanie od sierpnia już prawie dopięte, bo mamy w planach pod koniec wakacji przywieźć z Polski swoje koty ⬛⬛⬛ więc przyda się nam więcej miejsca.
To co muszę przyznać, to fakt że ludzie tutaj są szczerze mili i pomocni. Przy załatwianiu czegokolwiek jesteśmy za każdym razem pozytywnie zaskoczeni (wynajem pokoju, dwie rozmowy rekrutacyjne, wynajem mieszkania czy nawet pan sprzedawca w sklepie!)

Zarobki w stosunku do kosztów życia wychodzą Ok, tylko kaucje za mieszkania powalają- chociaż nam udało się ją rozłożyć na trzy raty.

W środę pierwsza nocka w pracy. Trzymajcie za nas kciuki
#chwalesie #emigracja #norwegia #pracbaza
Pobierz MerryLee - Skończyłam 5 letnie studia w Polsce i… postanowiłam wyjechać do Norwegii i...
źródło: comment_1656350048JxESdNrZgXFOB5gouPO4hq.jpg
  • 197
@DryfWiatrowZachodnich swoją historię mógłbym sprzedać do "trudnych spraw" i myślę, że by dawała radę. Począwszy od akcji z ex, kończąc na p0lakach z jakimi tam pracowałem. Jak żyje takiego ścieku ludzkiego nie widziałem na oczy. Chyba żyłem w bańce. W zasadzie z całego mojego wyjazdu to dwie osoby były tak naprawdę dla mnie dobre. Przełożony Niemiec, który pomagał jak mógł mi i tej ku** ex mojej. Był szczerze dobry i na końcu
@DryfWiatrowZachodnich: pozwól ze wytłumaczę Ci, jak ja to widzę.
Mój wpis dotyczył odczuć i przeżyć w ciągu dwóch tygodni od przyjazdu. Rozumiem ze muszę przepracować dwa lata w Norwegii żeby móc powiedzieć, że na początku nie jest tak strasznie jak się wydawało i że da się ogarnąć lokum i prace na starcie?
Chcąc zaczerpnąć jakiejkolwiek informacji od rodaków przed przyjazdem tutaj, trafiałam właśnie na wpisy typu „ja przyjechałem dwa lata temu
@Stuba: Stubuś spokojnie. Transport mamy wspólny, bo kilka lat temu razem kupiliśmy samochód (złożyliśmy się co do złotówki po równo) ogarnianiem mieszkań/pokoi od początku zajmowałam się ja, bo zależało mi bardziej na kilku kwestiach które jemu były obojętne- byle mieć gdzie spać. Pracy szukaliśmy razem, na dwóch urządzeniach i jak ktoś coś znalazł ciekawego, analizowaliśmy i wysyłaliśmy CV. Ale taaak! On był kierowcą przez całą drogę. Co do pieniędzy, na wyjazd
@BigGuy: Pracowałam w dwóch kancelariach, miałam też możliwość pracy po studiach w korpo. Tyle że ja się chyba wypaliłam.. albo dotarło do mnie że to nie to. Dużo w naszym prawie się zmienia i już pomijając kwestię czy się z tym zgadzam czy nie, ta praca zaczęła mnie irytować. Muszę tutaj wspomnieć że jestem zbyt emocjonalnym człowiekiem i do każdej sprawy podchodziłam z serduchem.. skutkowało to tym że nawet jak nie
@Mateuszusz: My szukaliśmy przez finn.no ale odzywać się do nas zaczęli jak wprost napisaliśmy, że jesteśmy już na miejscu w Norwegii. Myśle że to taki kluczowy czynnik jeżeli chodzi o pracę. Jest tam dużo ofert, aczkolwiek moja była z wymaganym językiem angielskim.. rozmowa trwała godzinę i specjalnie problemu ze zrozumieniem się i dogadaniem nie miałam mimo że mój poziom językowy z angielskiego do końca edukacji oceniany był bardzo nisko. Ale bez
@MerryLee: pamietam jak pojechalismy na objazdowke po norwegii i na kazdym stopie gdzie bylo troche natury i cos ladnego. Leżały śmieci... ale jakie śmieci... serek bieluch... puszki żywiec, pudełka po fajkach z polska akcyza, obsrane majty ale to juz ciezko stwierdzić skad emigrowała kupa. Były to bodajże 3 stopy i wszedzie to samo. Ale siara :DD to tak odnosnie ze mamy złą opinie tam no cóż.

Ale! zazdroszcze że wyjechałaś, ze
@agent001: Nie bez powodu większość ogarniętych Polaków mówi, by omijać rodaków z daleka..

Na duolingo zaczęłam naukę jeszcze przed wyjazdem, a co do kursów norweskiego to jest ich sporo i to finansowanych przez państwo, musisz tylko mieć zatrudnienie, więc niedługo pewnie się skuszę.

Jak wszystko się ułoży to będę polecać i namawiać! Na ten moment wydaje się być Ok, ale dam znać co i jak! :)
@MerryLee: daj znac : ) moja dziewczyna pracowala w norge poltora roku : ) i zrobila ten kurs. Ale mieszkala u ciotki ktora byla strasznie toksyczna a firma w ktorej robila zaczela sie zamykac takze wrocila do PL. Daj znac jak wam bedzie szło : )
@agent001: Ja się kiedyś uczyłem mandaryńskiego po angielsku i pewnie to wynikało z mojego upośledzenia, ale w życiu już nie będę się uczył języków z korepetytorami, którzy nie znają polskiego xD
Ja jestem kobieta i pobyt w Norwegii oraz podejście do Polaków dało mi niezły reality check, więc niestety nawet kobietom się dostanie


@karolina1110: wierze, ale jednak jest taka ogolna regula ze kobietom sie duzo bardziej pomaga ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chciałam wnieść coś pozytywnego i na bieżąco informować jak sprawy się mają. Napisałam że zaskoczyła nas uprzejmość i dokładnie tak było i nadal jest.. ale nie powiedziałam
@DryfWiatrowZachodnich: Obliczenie podatku nie jest takie trudne, jeżeli masz kontrakt i wiesz ile godzin i za jaka stawkę będziesz pracować to można całkiem dokładnie oszacować jego wysokość. Inna sprawa że chcemy w Norwegii żyć a nie jakoś specjalnie odkładać.
  • 0
że nie chcieliśmy tyrać by przeżyć z miesiąca na miesiąc w wynajmowanej kawalerce


@MerryLee: no to teraz będziecie tyrać żeby przeżyć z miesiąca na miesiąc w wynajmowanym pokoju, gdzieś na norweskim zadupiu, pracując w najgorzej fizycznej robocie razem z patologią xD

Rozumiem jak wyjeżdża na zachód jakiś ułomek po zawodówce, którego w Polsce też czeka magazyn, she's normalny człowiek idzie do korpo chociażby na recepcję. Przynajmniej pracujesz z normalnymi ludźmi i
@DobrzeNaoliwioneLozysko: W wynajmowanym *mieszkaniu* i na zadupiu 25 km od Oslo, a 10 minut pieszo nad wodę - faktycznie katastrofa. Nie wiem jak bardzo ograniczeni w planowaniu budżetu musielibyśmy być, żeby wystarczyło tylko z miesiąca na miesiąc na przeżycie. Mieszkaliśmy w dużym mieście 6 lat i to nie dla nas, tak samo jak praca w korpo.
Co do pracy, miałam okazje poznać kilku pracowników i są to młodzi ogarnięci ludzie którzy