Wpis z mikrobloga

@Bobokkk: No ale tu akurat nie mówi nic głupiego. Jak dostaniesz dobijanie w zakręcie to dużo łatwiej stracić kontrolę nad bolidem. Pisałem o tym zresztą przed wyścigiem pod jednym wpisem. I taką sytuację zresztą mieliśmy w zakrętach przed wyjściu na prostą startową jak rzuciło Lewisem i mogło się to skończyć bardzo nieprzyjemnym lądowaniem w barierach. Już #!$%@?ę od sytuacji, że narracja mercedesa jest jaka jest, ale akurat totaj George ma rację.
@redemptor: oj jak bardzo chciałbym to zobaczyć (,) Nawet nie sama wysokość, niech sobie rozwiążą jak chcą, byle samochód nie skakał, skoro taki Red Bull dał radę. Ale niestety to jest wojna wpływów, nie ma szans na coś takiego, bo po stronie Merca na pewno stanie też Ferrari... Nic się niestety nie uda zrobić póki nie zdarzy się żaden wypadek
@Aiden7: nie no to wiadomo, że nikt nie każe. Napisałem o Lewisie bo akurat zauważyłem, że nim rzuciło, ale przecież nie tylko oni podskakują i równie dobrze mogło paść na kogoś innego. Nie bronię tu mercedesa bo mnie też irytuje ich ogólna narracja i próba wpłynięcia na zmiany regulacji. Chodzi mi jedynie o to, że faktycznie ktoś się może rozbić
@Xsarapicasso: I każdy inny team może zrobić to samo. Osobiście bardzo nie lubię stwierdzenia, ze niebezpieczne rzeczy trzeba eliminować. Według mnie tu jest miejsce dla tych, co chcą ryzykować i potrafią tak jeździć (lub budować bolidy) i tych, którzy nie potrafią. Różnorodność F1 polega na tym, że jednym się uda, a drugim nie. Zmiany regulaminów dla zespołów zbyt mocno dominujących - ok, ale nie po jednym sezonie lub w trakcie, bo