Wpis z mikrobloga

Ostatnio zastanawiałem się, czemu praktycznie 100% aktywności @mickpl na Wykopie to zapowiadanie krachu na rynku nieruchomości. Rozumiem, że można się tym interesować ale aby praktycznie codziennie o tym pisać xD? Pomyślałem, że za tą obsesją musi kryć się jakaś historia. Znalazłem więc jego pierwszy wpis otagowany #nieruchomosci i się chyba wyjaśniło. Ponad dwa lata temu @mickpl pisał:

Jako poszukujący w ostatnim czasie mieszkania do zakupu przejrzałem artykuły z ostatniego tygodnia z wypowiedziami deweloperów i ich ekspertów. (...) Nawet przed koronawirusem, w najlepszym momencie tego roku, nie było takiej zgody wśród deweloperów, że ceny nie spadną. Powyższe oznacza tylko jedno: ceny polecą w dół i to będzie takie p-----------e jakiego jeszcze nie było. [źrodło]


Nieco ponad dwa lata temu @mickpl chciał kupić mieszkanie ale stwierdził, że poczeka z decyzją na spadki cen nieruchomości. Od tego momentu zaczął uważnie śledzić rynek i od ponad dwóch lat prawie codziennie wrzuca wpisy zapowiadające GIGANTYCZNY krach na rynku.

Marzec 2020:

Niestety, Polacy po raz kolejny dali się wyprowadzić w pole. Omamić różnym kołczom, artykułom sponsorowanym i wizjom prostego bogactwa. Setki ludzi nabrało kredytów pod korek, które miały się spłacać z najmu. (...) To pociągnie korektę ceny nieruchomości i nawet jak to będzie tylko 20% to banki będą domagały się dodatkowego zabezpieczenia. [źródło]


Kwiecień 2020:

Biorąc jednak pod uwagę, że sytuacja jest o tyle nietypowa, że teraz wszystkie koszty spadną (ziemi, pracy, materiałów) to spodziewam się długoterminowej korekty do ok. 5000- 6000 tys. za m kw. [źrodło]


Kwiecień 2020:

Czas na kolejną analizę. (...) październik - grudzień - wielka wyprzedaż, totalne załamanie cen najmu; Ukraińcy jednak nie wrócili, a studenci mogą mieszkać nawet w komórce i nie pokryją całej podaży, inwestorzy instytucjonalni opuszczają "bezpieczną przystań", na co zresztą byli od miesięcy przygotowani naganiając ostatnią grupę frajerów [źrodło]


Maj 2020:

Kiedy będą spadki? Już są. Prawie wszyscy deweloperzy po telefonie oferują konkretne promocje. Do 15% można stargować po pierwszym telefonie. [źrodło]


Czerwiec 2020:

Wreszcie mamy to powszechne odwrócenie oczekiwań, gdzie już nikt nie wierzy we wzrosty, a debaty kręcą się wokół "to o ile spadną?", "kiedy?" itd. Przypominam: PKO wieszczy, że 15% jeszcze w tym roku. [źrodło]


Czerwiec 2020:

Koniec stycznia 2021. Ceny nieruchomości, zgodnie z przewidywaniami banków poleciały w dół. Średnia cena za m kw jest już mniejsza o 20% i wróciła do poziomów z 2018 roku. [źrodło]


Czerwiec 2020:

Wreszcie po oeliksach i gamtri widać obniżki cen. Większość ofert ma stare ceny, ale praktycznie każda okolica ma już oferty z 10-20% promocjami. [źrodło]


I tak dalej... i tak dalej. Takich wpisów są setki. W jednych nabija się z ekspertów (którzy finalnie mieli rację) a w innych wieszczy spadki o 20% które miały nastąpić w ciągu kilku miesięcy.

A co się tak naprawdę stało z rynkiem nieruchomości? Od czasu gdy @mickpl chciał kupić mieszkanie ceny wzrosły o 16-18%.

#nieruchomosci #kredythipoteczny #mieszkanie #ekonomia #finanse
  • 81
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@DooBeeDooBee: obiektywnie patrzac to nie tylko rynek nieruchomosci ma zajebistego farta ale i pis i to tak od 2018. To jest az nie mozliwe ze tak sie im wszystko zgrywa w czasie i sa w stanie przeciagac nie uniknione w nieskonczonosc. Ktos tu naprawde musi pociagac za sznurki
  • Odpowiedz
@DooBeeDooBee: Mirek, w tym okresie (marzec - czerwiec 2020) była serio zwałka na rynku. Glapa w maju obniżył jednak stopy do 0% i trzymał je 1,5 roku przez co mamy co mamy. XD Tak, nie zakładałem, że będą trzymać promocję 0% tak dług czym wywołają uber hossę. Zobacz za to co się stało z rynkiem jak stopy poszły w górę. To jest teraz, ale równie dobrze mogło być rok temu.
  • Odpowiedz
@DooBeeDooBee: no i co w tym złego? Deweloperzy mają mnóstwo sponsorowanych artykułów i naganiaczy, którzy mają interes w pompowaniu tej bańki. Ludzie którzy oszczędzają pieniądze i chcą kupić coś bez kredytu lub tylko z małym kredytem mają @mickpl który pomaga przywrócić sytuację do normalności. Bez takich ludzi bańka może jeszcze rosnąć latami. W Chinach jest jeszcze gorzej - tam całe rodziny składają się na mieszkanie dla syna bo sam
  • Odpowiedz
Tak, nie zakładałem, że będą trzymać promocję 0% tak dług czym wywołają uber hossę.


@mickpl: Ale o tym pisało wielu ekspertów z których się nabijałeś. Może jednak był powód dla którego wszyscy eksperci mieli inne zdanie niż Ty i może dlatego to właśnie oni są nazywani ekspertami? Po drugie ciągle piszesz o bańce która ma pęknąć a tymczasem cena metra kwadratowego wyrażona w średniej pensji do 2018 roku malała a
  • Odpowiedz
Ale o tym pisało wielu ekspertów z których się nabijałeś.


@DooBeeDooBee: I dalej się nabijam, bo to przecież się okazało błędem. Stopy trzeba było podnosić już dawno i wszyscy o tym wiedzą. A eksperci dewów się cieszyli i wieszczyli 0% przez następne 10 lat.

Poza tym pomijasz zupełnie kontekst 2020. Wtedy baliśmy się wirusa i wszyscy siedzieli zamknięci w mieszkaniach. Zakupy pojawiły się dopiero w 2021 i dopiero wtedy musiałeś
  • Odpowiedz
  • 4
@Reanef dlaczego nie można? Kiedy @mickpl chciał kupić mieszkanie oni to zrobili i teraz śmieją się z takich osób. Tamtejsze ceny wydają się teraz "normalne". Kupisz teraz a za 3 -4 lata będzie to samo
  • Odpowiedz
I dalej się nabijam, bo to przecież się okazało błędem.


@mickpl: Ale jakie to ma znaczenie czy okazało się błędem czy nie? Od początku 2020 mówiło się, że NPB obniży stopy. Eksperci połączyli kropki prawidłowo, Ty nie.
  • Odpowiedz
Od początku 2020 mówiło się, że NPB obniży stopy.


@DooBeeDooBee: No chyba nie. Jeszcze w lipcu 2021 Glapa mówił o szkolnych błędach. Finalnie wyszło, że kredo zaciągnięte w tym okresie na 0% kosztuje teraz dwa razy więcej, no i co po wzroście wartości mieszkania o kilkanaście procent.
  • Odpowiedz
@frifinker: @macan:

Tak, pewnie czeka nas spadek cen nieruchomości albo zahamowanie wzrostów. Ale nie jest to efekt peknięcia bańki a zahamowania gospodarczego bo żadnej bańki nie było i nie ma. Od kryzysu z 2008 do 2013 ceny mieszkań w zasadzie spadały relatywnie do średniej pensji. Potem ceny się utrzymały i rosły ale ich wzrost był efektem inflacji oraz wzrostu PKB. Na pewno nie czeka nas gigantyczny krach a
  • Odpowiedz