Wpis z mikrobloga

@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: ja byłem za dzieciaka. Może nie jakieś urwanie dupy, ale żeby zaraz to był wstyd przed kumplami czy coś jak pisze @silverhand1? oO

Ogólnie to sporo ciekawych akcji. Budowanie obozu, proste konstrukcje, nocne warty żeby sąsiedni obóz nie podpieprzył naszej flagi, wspólne obozowe gotowanie, sporo gier, zabaw itd itd

Drugi raz nie byłem więc to może nie było dla mnie do końca tak, ale nie mogę powiedzieć żebym żałował
@czlowiek_z_lisciem_na_glowie mnie w wieku ok. 10 lat rodzice wysłali na kolonie. To największy koszmar dzieciństwa i uraz psychiczny do dzisiaj. Byłem tam chyba najmłodszy, a rodzicom wydawało się, że to będzie wszystko jak za PRL-u. Tymczasem opiekunowie to byli ludzie z łapanki w okolicach studiów, którzy mieli wszystko w dupie i przyjechali się zabawić (podobnie jak reszta uczestników). Może w harcerstwie jest większy porządek i dyscyplina, ale ja bym nigdy nie pozwolił
@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: Rzadko się na wykopie udzielam, ale dla tego tematu specjalnie zrobię wyjątek.
Od 2009 roku jestem harcerzem, zaczynałem od samego dołu, potem prowadziłem drużynę i organizowałem obozy. Na obozie też poznałem swoją narzeczoną z którą w sierpniu biorę ślub.
Tak fajnych ludzi jakich poznałem w harcerstwie i tak fajnych rzeczy jakie tam robiłem nie zrobiłem nigdzie indziej i z nikim innym.
Generalnie polecam. Rodzice zawsze byli zadowoleni z tego jak
@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: od 8 r.ż. jeździłem na obozy najpierw zuchowe potem harcerskie. Poznałem wielu super ludzi, z wieloma z nich utrzymuje kontakt do dzisiaj, choć mam 32 lata i na ostatnim obozie byłem z 15 lat temu. Na pewno wiele zależy od środowiska z jakim pojedzie, ale może nauczyć sie wielu przydatnych rzeczy i nawiąże przyjaźni.
Może mu się też nie spodobać, ale póki nie pojedzie to się nie dowiesz.