Wpis z mikrobloga

@LadyRaspberry: Gdyby prezydent Kaczyński żył, PiS zmarginalizowałoby się jak SLD. Orban nigdy nie uzyskałby sojusznika w Europie, a Putin czuł się znacznie bardziej osamotniony. W ten sposób oraz na zasadzie efektu motyla do wojny mogłoby nie dojść, ale Lechu wybrał swoje kompleksy, sapał pilotom, że są tchórzami bez honoru i doprowadził do śmierci kilkudziesięciu osób. Polska została #!$%@?, PiS złapało nas za mordy, a Rosja poczuła się mocniejsza niż kiedykolwiek
  • Odpowiedz
Gdyby prezydent Kaczyński żył, PiS zmarginalizowałoby się jak SLD.


@60scnds: dokładnie tak. Kaczyński był na kursie na wyborczy pogrom. Gdyby nie Smoleńsk Kaczyńscy i PiS byłyby dzisiaj politycznym zabytkiem pokroju Mariana Krzaklewskiego.
  • Odpowiedz
@Skinnyp: #!$%@? nie zamach. Nikt nie mógł przewidzieć, jak skuteczna okaże się ta pisowska histeria i że Kaczyński nie rozsypie się w żałobie, jak by się rozsypał porządny człowiek, ale zbuduje kraj o ustroju autorytarno-żałobnym. To, co się stało, to seria #!$%@? przypadków, głupoty, ciemnoty i braku moralności - wymaganego do tak perfidnego grania zwłokami w polityce.
  • Odpowiedz
@LadyRaspberry ja akurat Lecha szanowałam i szkoda mi bylo, że umarł. Zawsze wydawał się być tym mądrzejszym, bardziej honorowym bratem. Mam wrażenie, że on faktycznie dążył do lepszej Polski, a nie tylko do władzy absolutnej.
  • Odpowiedz