Wpis z mikrobloga

Siema, pytanie do osób, które mają certyfikat #istqb
Jak długo się uczyliście do egzaminu? Najbliższy termin w mojej okolicy jest pod koniec maja i myślę czy do tego czasu dam radę się nauczyć. Wydaję mi się, że nie jest to wcale tak trudne, ale jednak jest sporo materiału do przerobienia.

Chodzi o test podstawowy jakby co

#testowanieoprogramowania #testowanie
  • 13
  • Odpowiedz
@Mikstolar: Pod koniec maja xD
Rozumiem gdybyś miał pod koniec tego tygodnia, wtedy można by sie martwić. Ale pod koniec maja? To jest egzamin do którego da się nauczyć w kilka dni. Oczywiście wówczas mocno przysiadając nad materiałem i poświęcając sporo czasu, ale skoro masz jakieś 6-7 tygodni to na luzie.
  • Odpowiedz
@Mikstolar trudno powiedzieć, bo przechodziłem kurs finansowany z UE, mialem materiały w postaci prezentacji które nieco tłumaczyly pewne zawiłości z syllabusa, plus przerobiłem też sam syllabus. Wszystko łącznie średnio koło miesiąca po godzinie-półtorej dziennie.
  • Odpowiedz
@Mikstolar: To na luzie jesteś w stanie się przygotować. Syllabus ma nieco poniżej 100 stron, z czego sporo powtórzeń tego samego materiału tam jest. Na studiach takie rzeczy opanowuje się w 2 dni. Albo w noc posiłkując się energetykami.
A tak poważnie to czasu masz wystarczajaco dużo, ale ucz się z głową i zrozumieniem. Kiedyś zdawalność była bardzo wysoka (w okolicach 90%), ale zdaje się od 2020 roku spadła dość mocno,
  • Odpowiedz
@Mikstolar: no jezeli jestes na pocatku kariery, to moze Ci sie to przyda, bo HRy na to patrza. A tak to strata hasju. Anyways, nie o to pytales.
Z tydzien nauki starczy, bo jak pisza wyzej nie da sie tego uczyc dlugo jednym ciagiem. Jedna rada: zdawaj i ucz sie po angielsku, bedzie latwiej.
  • Odpowiedz
@Mikstolar: Zdawałem ta rzekomo trudniejsza wersję, jeśli już pracujesz to to jest raczej formalność, jeśli nie to warto kilka dni poświęcić. Ja po około dwóch latach pracy przeczytałem chyba z dwa razy sylabus i tyle. Ogólnie raczej nie ma co się obawiać.
  • Odpowiedz
@Mikstolar: Ja zdawałem od razu po kursie, skończyłem kurs w niedzielę a w poniedziałek miałem egzamin :)
Dwa razy przeczytałem sylabus, kilka razy różne przykładowe testy z netu, te testy pomogły zdecydowanie bardziej. Dla mnie to był taki egzamin w stylu prawa jazdy albo pozwolenia na broń, pytania upierdliwie zakręcone, żeby nawet jak zdający zna teorię 100%, to może się go uwali na pytaniach z wplecionym podwójnym zaprzeczeniem (typu A nie
  • Odpowiedz