Wpis z mikrobloga

@throwaway2137: problemem jest #!$%@? system przygotowania i egzaminowania.

Łuk do #!$%@? kompletnie.

Ilość potrzebnych godzin do wyjeżdżania powinna być skrócona do 20 (jeśli nie mniej), bo jeden nauczy się jeździć w 10 godzin, innemu 100 będzie za mało. To szkoła jazdy i kursant powinni decydować w którym momencie jest czas na egzamin, ale każdy kolejny egzamin powinien być płatny. Sam egzamin powinien być trudny, sprawdzać umiejętności i znajomość przepisów, ale powinien
via Wykop Mobilny (Android)
  • 66
@throwaway2137: Wskazani przez Ciebie ludzie mają jeden potężny argumentu - konflikt interesów. Egzaminatorzy swoją decyzją wpływają na ilość ludzi, którzy powrócą z pieniędzmi do WORDu po ponowny egzamin. Dyrektor takiego ośrodka, w trosce o bezpieczeństwo drogowe może wymagać jak najbardziej skrupulatnego egzaminowania. A samo egzaminowanie jest względne. Sam czas wydawania poleceń skrętów, panującą w samochodzie "atmosfera" jak i dobór trasy przejazdu ma jakis wpływ na wynik egzaminu. Uważam, że jest ogromna
że celowo oblewają kierowców aby zarobić


@throwaway2137: To akurat jest trochę prawda. Jak ja robiłem prawko, można było mieć 1 błąd mało istotny, za drugi oblewasz egzamin. I mnie np. instruktor uczulał na jakieś rzeczy typu niedomknięte drzwi pasażera z tyłu, czy inne rzeczy, których teraz nie pamiętam. Coś, co w normalnym życiu by w żaden sposób nie przeszkadzało albo byś się po chwili zatrzymał i to poprawił, a tutaj błąd
Każdy kto twierdzi, że WORDy się na niego uwzięły/że celowo oblewają kierowców aby zarobić,


@throwaway2137:
Nie w tym tonie, bo nie spotkałem się ze złośliwościami ze strony organizatorów ale w moim wypadku (w drugiej połowie lat dwutysięcznych) największą przeszkodą był stres przed utratą 134 zł za egzamin praktyczny. Przypomnę, że wtedy wielu ludzi po trzydziestce zarabiało około 2000 zł a 19-letni gnojek po ogólniaku (jak ja) około 1000 zł więc były
@throwaway2137:
Udupiono mnie, bo wyprzedzając rowerzystę zjechałem całkowicie na lewy pas (prowadzący w tym samym kierunku, nie było wymuszenia) oraz za zawracanie na linii przerywanej (akurat było wystarczająco szeroko, że można to było zrobić na raz). I jeszcze miałem rozmowę z egzaminatorem, czy też będę taki uprzejmy i będę przepuszczał ludzi wchodzących na przejście - coś czuję, że tu też byłem o krok od oblania.
Udupiono mnie, bo wyprzedzając rowerzystę zjechałem całkowicie na lewy pas (prowadzący w tym samym kierunku, nie było wymuszenia)


@janekplaskacz: EEE. Przecież przepisy właśnie to wymagają. Nie wolno jechać na wprost mając linię między kołami.
@throwaway2137:

Egzaminatorzy nie będą już zatrudniani przez WORD-y, tylko przez województwa. Dochody z egzaminów nie będą zatem trafiały do kas Ośrodków, tylko do budżetu państwa. Ma to zmniejszyć liczbę oblewanych kursantów.

Najwidoczniej coś było na rzeczy skoro nawet zmieniono pracodawcę egzaminatorom.
https://moto.pl/MotoPL/7,88389,25560088,duze-zmiany-w-egzaminach-na-prawo-jazdy-koniec-oblewania-dla.amp
@Massad:

EEE. Przecież przepisy właśnie to wymagają. Nie wolno jechać na wprost mając linię między kołami.


Nie no, nie można na stałe. Przy wyprzedzaniu na chwilę można. Ale egzaminator chciał, żeby był z linijką metr od rowerzysty i uznał to za błąd.
@janekplaskacz: nie nie można. Wręcz znam historie o uwaleniu egzaminu za to. Znam też przypadek mandatu. Zasady są proste. Albo mieścisz się na tym samym pasie, albo zmieniasz pas. Albo egzaminator dupa, albo szukał na czym cię uwalić.
Każdy kto twierdzi, że WORDy się na niego uwzięły/że celowo oblewają kierowców aby zarobić, nigdy tak naprawdę nie powinien znaleźć się za kółkiem na publicznej drodze.


@throwaway2137: Każdy, kto nie zauważa że instytucja która zarabia potężne pieniądze na egzaminach na prawo jazdy, może kombinować na granicy prawa jak tylko może aby tych egzaminów było jak najwięcej, nie powinien wypowiadać się w internecie.
@throwaway2137: za 100% dobry przejazd Cie nikt nie uwali... bez przesady, ALE. Będą Ci kazać jeździć po takich miejscach na których szansa popełnienia chociażby najmniejszego błędu, który daje im pretekst jest baaardzo duża. U mnie w mieście się zdarzało, że zabierali ludzi gdzie są złe oznaczenia (braki znaków, niewytarte wystarczająco poprzednie znaki poziome itd) i jasne od tego się można odwołać i na 99% się wygra, problem w tym, że większość