Wpis z mikrobloga

@TomgTp: Mam nadzieję że puste, bo co potem zrobie z następnymi sowami, chyba nie łatwo sprzedać. Nie mógłbym zjeść tego jaja, bo to mój zwierzak. Mam kury i ich jaja jem, ale na myśl o jaju sowy trochę mi niedobrze. Jednakże były przypadki partenogenezy u ptaków w niewoli (np u kondorów), przez siedem lat nic nie zniosła, więc dam jej posiedzieć miesiąc i zobaczymy, szczególnie, że wygląda na super zadowoloną z
@Niepoprawneprawilnosci: Zawołam jutro czy znosi więcej jaj i dorzucę fotkę. Póki co zniosła jedno przedwczoraj, i dzisiaj już było drugie. Początkowo trochę niechiało mi się wierzyć i brałem pod uwagę, że gdzieś znalazła kurze i przygarnęła albo coś (chociaż było nienaturalnie białe i mniejsze). Zdziwiło mnie to szczególnie, że na kursie z hodowli sów, który miałem mówili, że sowy bez samca nie znoszą jaj, więc absolutnie się tego nie spodziewałem.
@Pan_Orama: Dosc prosty, jesli hodowany od pisklaka. Najtrudniejszy chyba pierwsze pół roku. Wymaga ogrodka i troche miejsca dla siebie, ale jak masz to, to zarcie wychodzi taniej niz dla kota. No ogólnie to trzeba ważyć, żeby widzieć że wszystko jest ok, ale z tym był problem jak była jeszcze pisklakiem i nie bardzo chciała, teraz już od dawna sama wie, że trzeba wskoczyć na wagę.
@Pan_Orama: No my mamy dwa koty też, jednego zna od dziecka więc luz, ale drugiego mamy od niedawna i się na niego mocno puszy, okazjonalnie oblizując, ale podejrzewam, że się przyzwyczai, w sumie to ten pierwszy kot gorzej reaguje na nowego kota. Nie ma podciętych skrzydeł i lata, ale jest leń i głównie lata do jedzenia jak jej daje, albo jak się czegoś wystraszy. Tak to sobie siedzi na gałęzi u
@jmuhha: Rozpoznaje i zna moją żonę i mnie i do nas przylatuje. Jeśli chodzi o dzieci, to rozpoznaje je, ale nawet nie da się do siebie zbliżyć, syczy i klapie. Początkowo przylatywała na rękawice, jak była młodsza, bo nie miała wyczucia z pazurami, ale potem jak podrosła to nauczyłem ją przylatywać na ramię i jak ją zawołam to przylatuje (chyba że jest najedzona, to jej się nie chce). Nauczyła się że