Wpis z mikrobloga

Zdjęcie z pułku Azowa z telefonu zabitego już rosyjskiego żołnierza
Rosyjscy rodzice, wasze dzieci nie są na żadnych "ćwiczeniach", walczą na Ukrainie. Zatrzymaj wojnę, wyjdź na ulice!

Lesz, dlaczego tak długo nie odpowiadasz, na pewno jesteś na ćwiczeniach?

Mamo, nie jestem już na Krymie, nie na ćwiczeniach

A gdzie? Tata chce wiedzieć, czy można wysłać paczkę do Ciebie

Co za paczka, mamo. Ja teraz chcę tylko "wstać"/podnieść się.

O czym Ty mówisz? Co się stało?

Mamo, jestem na Ukrainie. To jest prawdziwa wojna. Boję się, bijemy wszystkich, nawet cywilów. Wszystko po kolei. Powiedziano nam, że nas przywitają, ale oni rzucają się pod nasze pojazdy i nie dają przejechać. Nazywają nas faszystami. Mamo, jest mi bardzo ciężko.


#ruskiwypok #rosja #ukraina
Pobierz
źródło: comment_1646048235r41ctcBg0OMthLA2Wcqgy7.jpg
  • 84
@Kantar: Sytuacja wygląda nawet gorzej, ponieważ obowiązkowa służba w Rosji to minimum 1 rok, przez który żołnierz otrzymuje tylko kilkudniowe przepustki. Do tego normalną sytuacją jest, że poborowych wysyła się możliwie daleko od domu. Oficjalnie ,,by się usamodzielnili", ale wielu uważa, że po to, by po prostu nie uciekali. Wynika to z faktu, że w rosyjskim wojsku poborowym wciąż żywa jest ,,diediawszczina", czyli fala w iście rosyjskim stylu. Jeszcze po 2008
Ulice rosyjskich miast znów zaroją się od pijaków i ćpunów, pośród których będą błąkać się zdruzgotane kobiety, które straciły wszystko na wojnie o istnieniu której nawet nie miały pojęcia...


@czarny1989: o jasny #!$%@? ała
...
@Zmorka: no #!$%@? ja #!$%@?, ale to wiecie jeśli to prawda to znaczy że Putin ma jeszcze w #!$%@? wojska u siebie, bo to prawdziwe było nie ruszone
@krasecz: strasznie śliski temat, to jedna z ich najlepiej wyszkolonych jednostek wojskowych, z doświadczeniem bojowym i oficjalnie należy do struktur ukraińskiej Gwardii Narodowej, co jest śmieszne biorąc pod uwagę do jakich ideologii się odwołują. Nie wiem jak tam ich aktualny minister spraw wewnętrznych, ale wcześniejszy Awakow to tam miał z nimi jakąś symbiozę. Mam nadzieję, że nic nie pokręciłam, bo dawno czytałam na ten temat.