Coś pięknego , długi monolog bez wulgaryzmów wyzwisk w stylu Vegi . Ja te filmy oglądam z łezka w oku zawsze bo wiem że następcy nie będzie klasyka klasyk jak ktoś tu w komentarzu napisał.
Coś pięknego , długi monolog bez wulgaryzmów wyzwisk w stylu Vegi
To samo ze współczesnymi kabaretami. Kiedyś z przypadku trafiłem na występ Neonówki, oczywiście bez przekleństwa w co drugim zdaniu nie da się. Zresztą Neonówka nie jest tu jedyna. Ale tego też oczekują widzowie, bo z czego tu się śmiać jak ktoś ze sceny nie powie "dupa"?
Heh ( ͡°͜ʖ͡°) zawsze śmieszy. Nawet pasuje w temacie elektryfikacji. Nie dalej jak wczoraj czytałem opinię pewnej ekspertczyni-klimatoloszki, że samochody elektryczne oczywiście nie będą dostępne dla każdego, ale brak dostępności auta na własność daje nam alternatywę w postaci przesiadki do transportu publicznego... Dziwnie rozumiana ta "alternatywa". Tak więc te czasy "dogodnych połączeń" jeszcze mogą wrócić ( ͡°͜ʖ͡°)
@Drzepetto: Nie pasuje. Ta scena to alegoria. Pokazuje jak w ówczesnym systemie Polacy musieli kombinować i racjonalizować sobie rzeczywistość. Człowiek opowiada tutaj o tym, że jest zbyt biedny i zbyt mało ustosunkowany, żeby albo znaleź pracę bliżej domu, albo dom bliżej pracy, ale mimo to sobie jakoś radzi i szuka pozytywów (to też satyra na ówczesną propagandę sukcesu). Ta scena nie ma nic wspólnego z transportem
Człowiek opowiada tutaj o tym, że jest zbyt biedny i zbyt mało ustosunkowany, żeby albo znaleź pracę bliżej domu
Chciałem tylko zauważyć, że za komuny był nieformalny obowiązek pracy i nie było najmniejszego problemu ze znalezieniem pracy bliżej domu, czy gdziekolwiek indziej gdzie tylko miałeś ochotę. Nie oznacza to wcale że człowiek był niezaradny, to po prostu śmieszna scena ze śmiesznego filmu, być może z jakimś głębszym podtekstem, ale za
@uknot: Zaraz po tej scenie w filmie jest moment kiedy podchodzi do nich kamerzysta, nagrywa ich, każe pokazać palcem w górę w prawo i w lewo, dziękuje i odchodzi. A potem w wiadomościach z dworca panowie zachwycają się sztuką plakatu kolejowego "podróż koleją skraca czas" Ten trik w wiadomościach TVP wykorzystują do dziś ( ͡°͜ʖ͡°)
Już kiedyś pisałem..Pracuję w warsztacie obróbki mech. gdzie między innymi są uczniowie na praktyce. Spytałem jak dojeżdża do mojego powiatowego miasta? Odpowiedział, że jest tylko jeden autobus szkolny rano i powracający na cały dzień. Biedniejsi jadą zabierając się szkolny , dając 5 kierowcy lub umawiają się z "bogatszymi sąsiadami"! Synek mówił, że nie może się doczekać 18 lat i prawka. W domu 4 auta. No to bogato -komentuję. Nie panie P, to
To tak jak w mojej robocie (na szczęście problem nie dotyczy mnie)
Ludzie wychodzą z domu o 5, aby dojechać na pociąg autobusem na 5:40, aby dojechać do innego miasta na 6:20 następnie pół godziny czekają pod budynkiem, aż cieć otworzy bramę. O godzinie 7 zaczynają pracę i kończą teoretycznie o 15, ale zostają do 16:30 bo pasujące połączenie jest o 16:45 i w domu są o 19-20 tylko po to, aby
Ja dochodzę do wniosku że to niemożliwe żeby Bareja był aż takim wróżem i przewidział dzisiejszą rzeczywistość w tylu aspektach. Po prostu twórcy obecnej rzeczywistości muszą się na jego filmach wzorować, no nic innego ( ͡°͜ʖ͡°).
@Sahim: Przestrzeń rzeczywistości społecznej jest ograniczona na tyle, że można ją poznać dość wnikliwie. Jednym udaje się to wcześniej, innym potrzeba wielu lat doświadczeń życiowych. Owa rzeczywistość jest plastyczna i może się zmieniać, ale w pewnych granicach, rządzą nią podobne schematy, nie tylko dotyczące samych ludzi, ale również sił natury, które mają bezpośredni lub pośredni na nią wpływ.
@Holyto: ciekawostkę stanowi, że w oryginale była jeszcze jedna nowela dotycząca handlarzy butelek po żurku, gdzie odkryli finansowe perpetuum mobile, kupowali żurek w butelkach za grosze, a za same butelki dostawali więcej na skupie, ale cenzura stwierdziła, że historia wyśmiewa ustrój socjalistyczny, więc kazali ją sunąć.
A sama 1. nowela z profesorem i napadem na furgon z pieniędzmi arcydobra, jak kino gangsterskie z zachodniego świata, a przecież w siermiężnym PRL-u czasów
Komentarze (52)
najlepsze
To samo ze współczesnymi kabaretami. Kiedyś z przypadku trafiłem na występ Neonówki, oczywiście bez przekleństwa w co drugim zdaniu nie da się. Zresztą Neonówka nie jest tu jedyna. Ale tego też oczekują widzowie, bo z czego tu się śmiać jak ktoś ze sceny nie powie "dupa"?
Przekleństwo użyte raz czy dwa podczas skeczu w odpowiednim momencie może nadać jakiś ton, ale gadanie tak co chwilę, słabe.
@Drzepetto: Nie pasuje. Ta scena to alegoria. Pokazuje jak w ówczesnym systemie Polacy musieli kombinować i racjonalizować sobie rzeczywistość. Człowiek opowiada tutaj o tym, że jest zbyt biedny i zbyt mało ustosunkowany, żeby albo znaleź pracę bliżej domu, albo dom bliżej pracy, ale mimo to sobie jakoś radzi i szuka pozytywów (to też satyra na ówczesną propagandę sukcesu). Ta scena nie ma nic wspólnego z transportem
Chciałem tylko zauważyć, że za komuny był nieformalny obowiązek pracy i nie było najmniejszego problemu ze znalezieniem pracy bliżej domu, czy gdziekolwiek indziej gdzie tylko miałeś ochotę. Nie oznacza to wcale że człowiek był niezaradny, to po prostu śmieszna scena ze śmiesznego filmu, być może z jakimś głębszym podtekstem, ale za
Ludzie wychodzą z domu o 5, aby dojechać na pociąg autobusem na 5:40, aby dojechać do innego miasta na 6:20 następnie pół godziny czekają pod budynkiem, aż cieć otworzy bramę.
O godzinie 7 zaczynają pracę i kończą teoretycznie o 15, ale zostają do 16:30 bo pasujące połączenie jest o 16:45 i w domu są o 19-20 tylko po to, aby
mogliby jeździć razem jednym to też nie dociera xD
To taki polski "Gang Olsena" + historia o gościu podszywającym się pod "Sanepid", genialna :)
https://www.filmweb.pl/film/Gangsterzy+i+filantropi-1962-5780
A sama 1. nowela z profesorem i napadem na furgon z pieniędzmi arcydobra, jak kino gangsterskie z zachodniego świata, a przecież w siermiężnym PRL-u czasów