Wpis z mikrobloga

Mirki, jeszcze raz usłyszę od kogoś, że we Wrocławiu są jakieś dzielnice, to przysięgam zacznę eksterminację. Sukcesywnie, aż ostatni matoł który używa zwrotu "mieszkam w dzielnicy Fabryczna" nie sczeźnie w ogniach piekielnych!

We Wrocławiu od 31 lat nie ma administracyjnego podziału dzielnicowego.

Podział ten funkcjonował w latach 1952-1990 i był peerelowskim niewypałem. Podział ten w żaden sposób nie odzwierciedlał struktury miasta i specyfiki poszczególnych obszarów. Dodatkowo dawał ogromną władzę źle dopasowanym urzędom dzielnicowym.

Dziś te nazwy funkcjonują ZWYCZAJOWO, ale jest to cholernie niefortunne. Wystarczy spojrzeć na mapę, żeby się zorientować że Oporów, Kuźniki i Leśnica znajdowały się w obrębie dawnej Dzielnicy Fabryczna. Trudno sobie zatem wyobrazić, że mieszkańcy poniemieckiego Oporowa mogą dzielić jakiekolwiek lokalne problemy z mieszkańcami peerelowskiego Kozanowa. Podobnie jest ze wskazywaniem lokalizacji. Mieszkanie "na Fabrycznej" może oznaczać niemal pół miasta i wprowadza tylko niepotrzebną dezorientację.

Jak to? Przecież jest Urząd Skarbowy Wrocław Fabryczna, Komisariat Policji Wrocław Śródmieście i Sąd Rejonowy Wrocław-Krzyki!


Tak, ponieważ są to samodzielne jednostki administracyjne, nie powiązane z podziałem administracyjnym. Innymi słowy Urzędy nie przejęły się likwidacją starego podziału administracyjnego i tkwią sobie w podziale, który wykorzystują na swoje potrzeby. Ale ich granice pomiędzy różnymi urzędami się nie pokrywają i wcale nie są zgodne ze starym podziałem dzielnicowym. Można by powiedzieć, że jest on co najwyżej inspiracją dla wyznaczania stref podległych tym instytucjom.

Nie ma dzielnic? To co w takim razie jest?


Osiedla, konkretnie 49. Też nie są doskonałe w określaniu właściwych rejonów miasta, ale są znacznie bardziej precyzyjne niż archaiczne osiedla.

To jak ja mam określać poszczególne rejony miasta?


Nie wiem, mów jak chcesz tylko nie stosuj nazw, które nie istnieją. I pamiętaj, że nie jest głupi ten kto słucha i nie rozumie, tylko ten kto mówi i nie jest rozumianym. Zatem jak następnym razem powiesz o tym, że mieszkasz na Psim Polu, a pod domem masz przystanek Osobowice, to Ty wychodzisz na durnia, a nie ktoś kto pomyśli, że mieszkasz w okolicy Rynku Psiego Pola.

#wroclaw #boldupy
CzarodziejkazKsiezyca - Mirki, jeszcze raz usłyszę od kogoś, że we Wrocławiu są jakie...

źródło: comment_1644483474mvH5VbdZs4ZYnEMVGknES4.jpg

Pobierz
  • 53
@Czarodziejka_z_Ksiezyca: mów jak chcesz, tylko nie stosuj nazw, które nie istnieją. :-D
Właśnie ciągle istnieją, nawet ciężko to nazwać mową potoczną. Oczywiście zgadzam się, że obszary, szczególnie Fabrycznej są tak duże, że w większości przypadków w żaden sposób niczego to nie precyzuje. Chyba, że ktoś ma na myśli obszar bardziej na zachód, południowy zachód. ;-)
@Czarodziejka_z_Ksiezyca: Dzielnic niby oficjalnie nie ma "w mieście", ale ciągle istnieją te nazwy w bazie jednostek administracyjnych GUS - więc wszystkie aplikacje które siorbią stamtąd dane ciągle używają tych nazw, np. https://www.olx.pl/wroclaw/q-ma%C5%9B%C4%87/?search%5Bdistrict_id%5D=393 a do tego ciągle pozostają te rejony w Urzędach Skarbowych albo w Policji - więc to nie do końca jest tak że one nie istnieją w życiu codziennym.

Jak chcesz robić porządek zacznij od wyprostowania spraw w GUS (