Wpis z mikrobloga

Nie rozumiem idei dawania napiwków.

Czy moglby mi ktos wytlumaczyc, uzywajac racjonalnych argumentow dlaczego przyjelo sie w Polsce dawanie napiwku kelnerowi?

Przeciez to praca jak kazda inna za ktora otrzymuja normalnie pensje ( nie zgodze sie z tym ze malo zarabiaja wiec powinno sie dac napiwek, to problem pracownika i jego pracodawcy a nie klientów zeby musieli dokladac sie do jego pensji), pracownik stacji czy kfc nie dostaje napiwków, a kelnerzy juz tak.

Kelner tylko przyjmuje zamowienie i zanosi talerz z jedzeniem, to juz predzej bym sie zgodził zeby ten napiwek otrzymal kucharz a nie ktos kto mi tylko przyniósł jedzenie przygotowane przez kogos XD

Dodatkowo kelnerzy to jedna z najbardziej roszczeniowych grup (a przynajmniej ja sie spotkalem z takimi kelnerami)

Ja nikomu nie zagladam do portfela, nie h kazdy robi co chce z pieniedzmi, osobiscie nie daje nigdy napiwków z powodow o ktorych napisalem powyzej, ale interesuje mnie to dlaczego tak sie przyjęło ze w Polsce przyjelo sie dawac napiwek

#praca #pracbaza #gastronomia #jedzenie
  • 100
Wiele restauracji rozdziela napiwki pomiędzy cała załogę, więc kucharz też może go dostać, bądź jego część. Jednak to głównie kelner jest odpowiedzialny za detale twojego zamówienia, to jak ciepłe przyjdzie, jak szybko do pewnego stopnia. Spełnia twojego zachcianki, rzeczy, które dodajesz później. To kelner jest w dużej mierze odpowiedzialny za ogólny efekt i twoje zadowolonie z całego procesu, oczywiście z wyjątkiem smaku jedzenia. To całkiem spore brzemię. Jeśli na dodatek jest pozytywny
@Kenjiy: Ja kiedys dawalem, czesto jak w wiekszej grupie znajomych siedzimy na miescie, jemy i pijemy to tez dajemy. Za to mieszkanie w Krakowie bardzo zmienilo moje podejscie do napiwkow, tak gownianej obslugi jak w tym miescie (w roznych restauracjach) nigdzie nie zaznalem. Duza wieszosc tych kelnerek to studentki ktore maja gleboko w dupie ta prace, w koncu nie ta to inna i pozniej czekasz 40min az dama z laska przyjdzie
@Kenjiy Bo kelner o którym mówisz występuje w restauracjach gdzie przychodzi się na jednodaniowy obiad w 2 max 3 osoby. Je się, płaci wychodzi. Wtedy to faktycznie dawanie napiwków jest trochę naciągane.

Kelner, któremu można dać napiwek występuje w miejscach gdzie restauracja jest miejscem spotkań, a nie lepszą jadłodajnią.
Zorganizuj sobie spotkanie na 6 osób z winem
, piwem, kawą, przystawkami, drugim daniem oraz może jakimś małym deserem. Wy jako goście macie
@Kenjiy: Nie zostawiamy napiwków i nie wspieramy januszerki w gastronomii. Kelner to taka sama osoba jak kasjerka, z tym że ma mieć płacone ekstra za swoją pracę. Idź na rozmowę o pracę na kelnera to się dowiesz, że zarobisz podstawy jakieś grosze, bo przecież odbijesz sobie w napiwkach xd
Nie dziwne że prowadzenie gastro to taki dochodowy biznes, skoro właściciel dostaje dwa razy płacone za tą samą rzecz xd
@Wygryw_pospolity komentarz w punk. Jak idę zeżreć pizzę czy jakieś pospolite żarcie na mieście. To nie daje napiwków bo kelner przyjdzie zapyta co podać zapisze. Poda i tyle go widać wraca z rachunkiem. Jak idę na miasto ze znajomymi posiedzieć pogadać i kelner uwija się przy nas jak mucha przy gównie. To wtedy tak, aż warto dać. Wszystko też zależy od kultury kelnera.
@Wygryw_pospolity: Problem jest taki ze rzadko kiedy masz normalnego kelnera. We Wro taka super obsluga to tylko w paru knajpach. A wlasnie czesto jest tak ze czekasz i czekasz i nic. Pare razy bylo tak ze musisz czekac godzine az ktos laskawie podejdzie. Gdzie gosci jest relatywnie malo. Albo „wolasz” kelnera, mowi ze zaraz podejdzie i siedzisz pol godziny o suchym pysku. Generalnie poziom obslugi w wielu knajpach jest zalosny.
Juz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Kenjiy: dokładnie, tym bardziej, że często nie wiadomo czy powinno się dać, czy nie. Na wejściu do restauracji, albo w menu powinna być informacja czy oczekują napiwku, czy nie.
@Kenjiy: Dla mnie zasada jest prosta. Daje napiwek jeśli jestem wyjatkowo zadowolona z usługi. Czyli kelner zna się na menu, jest mi w stanie coś doradzić z jedzenia/wina, ogólnie zajmuje się stolikiem itp. Jak czasem wchodzę do knajpki, czekam sto lat na menu, o które koniec końców sama muszę prosić i ktoś mi je rzuca z fochem, a koniec końców oczekuje napiwku, bo gastronomia to mocne XD