Wpis z mikrobloga

#dowcipsurowowzbroniony

Codziennie (w miarę możliwości) wrzucam dowcip, pochodzący z książki, w której zebrano żarty społeczno-polityczne z lat 1944-1982. Jedne są zabawne, inne suche, jakaś część po prostu smutna. Nie pomijam żadnego, niezależnie, do której z wymienionych wyżej grup należy.

Dziś, wyjątkowo, z racji tego, że pierwszy jest krótki, drugi, dłuższy wrzucam w komentarz. I może taką przyjmijmy zasadę - jak trafi się krótki, kolejny będzie niżej. W weekendy po dwa będą leciały z urzędu.
Mortadelajestkluczem - #dowcipsurowowzbroniony

Codziennie (w miarę możliwości) wrz...

źródło: comment_1631027942DeIeTdcZfDMfmRrdhIEKEd.jpg

Pobierz
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

dowcip dowcipem ale przypomniała mi się smutna relacja człowieka który miał szczęści albo nieszczęście być naocznym świadkiem ataku słowaków na Polskę w 39 roku. Zwierzęta takie same jak radzieckie, powinny się znaleść w "dowcipie"
  • Odpowiedz
@Mortadelajestkluczem: Co prawda nie wiem jak posługujesz się językiem w prawdziwym życiu ale patrząc z jaką maestrią odpisujesz to posadziłbym Cię na jednej półce z Grzegorzem Braunem, jeśli chodzi o posługiwanie się polszczyzną (oczywiście to pochlebstwo :)
  • Odpowiedz