Wpis z mikrobloga

wczoraj i na mnie i na starszego brata spadla fala krytyki od rodzicow czemu my jeszcze nie zrobilismy wnukow (ja 25lvl, brat 35lv, obaj jestesmy w kilkuletnich zwiazkach. Jako argumentu uzywamy, ze dzieci to se zrobimy jak bedzie nas stac, czyli gdy bedziemy w stanie spelniac marzenia gowniaka, albo po prostu zapewnic mu godny byt

matula powiedziala ze przeciez niczego nam nie brakowalo bo chodzilismy najedzeni i ubrani
jak spytalem na jakie zajecia bylem zapisany, na ilu koloniach bylem, jakie miejsca na swiecie i w polsce zobaczylem i czemu inne dzieciaki #!$%@? nutelle i mialy najki to wyszla i wrocila ze lzami w oczach #!$%@? i powiedziala ze koniec tematu X D
#rodzice #logikamojejstarej #smutnazaba #polska
  • 468
@Majku_ autor trochę złe argumenty podał, ale za to sam podałeś ten najważniejszy, czyli brak poświęcenia wystarczającej ilości czasu przez rodziców. Kij z najkami czy Nutellą, ale sam widzisz brak obecności ojca w Twoim dziecięcym życiu. U mnie też tak było, że ojciec dorabiał i nigdy nie miał czasu żeby się pobawić czy coś nad czym strasznie ubolewałem i tak naprawdę z tego wszystkiego wykształcił mi się lepszy kontakt z mamą niż
@tozalezyogunie: ja też nie pochodzę z majętnej rodziny i nie czuję się z tego powodu zaniedbana. Nie wiem, może ja jestem z nietypowej wsi, ale u nas było multum darmowych/tanich zajęć do roboty. Sporo różnych grup sportowych, wokalnych, instrumentalnych, tanecznych, amatorskie filmy ludzie kręcili, w bibliotece zbiór przystosowany do wszystkich grup wiekowych. No ale to trzeba było ruszyć dupkę i się zapisać, za nikogo mama tam nie chodziła. Nie znam Twojej
@Majku_: Dalej plusa za twoją wypowiedź o czasie dla dziecka ale napiszę jeszcze że grubo się z tobą zgadzam - sam mam 2latka i to nie jest kwestia pieniędzy, kolonii czy nutelli. Widać to na każdym placu zabaw gdy ja śmigam na zjeżdżalni a inne dzieci (rodzic/opiekun siedzi w telefonie) się do nas przyłączają albo mi opowiadają jakieś kluczowe dla nich informacje.