Wpis z mikrobloga

@goferek: Prawda jest taka, że im większe miasto tym większy syf. We Włoszech to jest dopiero sajgon, śmieci wszędzie, kable wiszą luzem, graffiti co druga kamienica.
Ludzir to syfiarze i ogólnie w Polsce nie jest aż tak tragicznie. Jedynie do czego można się przyczepić to do parkowania na zielnii.
Najczystsze miejsce jakie miałem okazje zobaczyć to Beverly Hills. Można było zjeść danie z ulicy tak czysto i schludnie. Natomiast pozostała część
@dr_getsome: @Pioneer95: zwiedziłem ponad pół Europy i zacząłem doceniać Polskę i jej duże miasta. Porządeczek, zielono, nie ma tylu biedaków żebrzących na ulicach, nie ma na chodnikach strzykawek po narkotykach. W Warszawie nie boję się wsiadać do metra. Ogromna różnica. No ale jak się widziało świat na filmie, a w życiu nie wyjechało się za swój powiat, to tak to wygląda.
Jakoś byłem w Rzymie, Florencji i tam jest dopiero syf


@Pioneer95: Włochy ogółem to taka cyganeria że o ja #!$%@?, strasznie głośni ludzie i bardzo pretensjonalni w swoim stylu. Podobnie jak inne zachodnie kraje śródziemnomorskie.

A co do obrazku OPa to prawda, nie ma gdzie parkować to bezrefleksyjnie #!$%@?ą się na trawę i zostawiają gnój. Śmietniki czasem są obsrane, czasem nie - zależy od wspólnoty bo co ulicę jest inny obyczaj