Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Już któryś raz zabieram się za pisanie tego posta, bo chcę go sformułować tak, by przekonywać, a nie "robić wyrzuty". Ale ponieważ jakoś mi to nie idzie, to po prostu napiszę tak, jak mi to chodzi po głowie xD

Doprawdy nie rozumiem, że po tym co #!$%@?(ł) w Polsce Kościół Katolicki #apostazja wciąż jest czymś relatywnie niespotykanym. Owszem, występuje częściej niż kiedyś, w ogóle ta procedura jakoś przedarła się do społecznej świadomości, ale wciąż jest dość egzotyczna, nawet w środowiskach, gdzie #bekazkatoli i #ateizm to coś codziennego i powszechnego.

Niektórzy mogą powiedzieć, że to procedura dalej "kościelna", że nie ma na nic wpływu, bo KK twierdzi, że wypisać z niego się nie da. No i niech sobie twierdzi! Fakt jest taki, że wypisując się stawiacie się poza nawiasem Kościoła, nie możecie przyjmować jego sakramentów, nikt was nie będzie zmuszał do bycia chrzestnym, wywierał presji na chrzest własnych dzieci, ksiądz nie będzie się nad wami rozczulał na waszym pogrzebie, itp. Ponadto uważam, że takie definitywne, urzędowe zerwanie z Kościołem które trafia do kurii to jedyny sposób, by odpowiedni biskup poczuł jakiekolwiek maleńkie pieczenie tej części ciała, gdzie czasem zaglądają ministranci, taki mały osobisty protest. Ale jeśli faktycznie jesteśmy najszybciej laicyzującym się młodym pokoleniem na świecie, to jest szansa, żeby fala tego pieczenia naprawdę przedarła się do ich świadomości stępionej nieco przez układy z politykami i przysłoniętej przez złoto szat, może trochę zmniejszyła ich butę (hehe w co ja wierzę), a przy okazji pokazała politykom, że sojusz "ołtarza z tronem" jest mało perspektywiczny i się zwyczajnie nie opłaca. Przykładem mogą być ostatnie decyzje PO w sprawie aborcji. Choć nieznacznie, to jednak jest to jakaś próba wczucia się w nastroje społeczne i minimalne wysunięcie się naprzeciw oczekiwaniom ich potencjalnego elektoratu. Zakładam, że po prostu porobili badania i stwierdzili, że warto potestować leciutką liberalizację poglądów i wyjście naprzeciw dzisiejszym młodym. Więc niech młodzi też pokazują, że są liberalni i nie godzą się na dyktaturę ziejących nienawiścią starych panów w sukienkach. Teoretycznie apostatów nikt nie zlicza, ale praktycznie bądźcie pewni, że dość duży ruch zostanie zauważony i wywoła odpowiednią reakcję polityków chcących się przypodobać młodemu (i perspektywicznemu!) elektoratowi.

Polecam to także z tego względu, że powoduje to trochę #czujedobrzeczlowiek. Dalej wyskoki KK niesamowicie mnie drażnią, ale przynajmniej mogę się pocieszać "ja swoją cegiełkę dokładam, zaprotestowałem, wskazuję patologie, nie jestem częścią tej chorej wspólnoty". Mam wrażenie, że w dzisiejszej Polsce to powinność patrioty, zwłaszcza niewierzącego. Polecam ten stan.

No, to takie moje luźne przemyślenia. Nie zapraszam do dyskusji, bo w sumie nie ma o czym, zostawiam jedynie posta pod konsyderację. Miłego dnia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Gratis: #wykopobrazapapieza bo papierz też zaleca ewakuację ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6030cd9b267126000a876275
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Już któryś raz zabieram się za pisa...

źródło: comment_1613811285ncVhKKfMbAnMhHgwiJQWFG.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: apostazja to granie wg ich zasad. Fuck that.
Powiem Ci jak to wygląda z perspektywy rodziców w dużym mieście wojewódzkim. Szkoła społeczna więc zakładam że rodzicie trochę bardziej myślący o swoich dzieciach niż posłanie do najbliższej podstawówki
Grupa na Facebooku jak się strajk kobiet rozpoczął to się błyskawice pojawiały częściej niż w trakcie burzy. Na 18 dzieci w klasie tylko 2 osoby nie chodzą na religię (mój nie ochrzczony).
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ja mam w dupie użeranie się o apostazje - ale ślubu kościelnego nie wzięłam, dzieci nie ochrzczę i do komunii nie wyślę. Myśle ze to jest największy prztyczek w nos kościoła - ze kolejne pokolenia będą coraz to mniej i mniej z nim związane. Dopóki ludzie będą się hajtac w kościółku (bo ładnie) i chrzcić dzieci (bo babcia się obrazi) to apostazje niewiele zmienia.
  • Odpowiedz