Wpis z mikrobloga

@KanonJerzy: Znam taka jedną historię.
Stara balerina, bardzo piękna niegdyś, lubiła sobie popić, chlała całe życie. Dzieci matki miały dość i wyjechały za chlebem za granicę bo przepijała wszystko i gziła się dokąd żyła, przebrusiła pół miasta i pochowała kilku mężów. Jak można sie domyśleć popadła w długi i nie płaciła czynszu za mieszkanie spółdzielcze które dostała za komuny. Duże mieszkanie ok. 60m w centrum Zakopanego.
Wtedy przypałętał się do niej
@marcin-bialas111111111111111: Nie poszła na bruk, mieszkała w tym mieszkaniu ale była po 80-tce, piła i było pewne że długo nie pociągnie. Miał jej pomagać a więcej sie nie pojawił. Mecenas opłacał sobie czynsz i grosza na leki jej nie dał. Za mieszkanie powinien jej koorwa chociaż wykupić obiady za 12 zł. a nie że szła całe miasto żeby od nas żebrać jedzenie.
Buc.
Gdyby pisnała słowo o mecenasie zanim podpisała byłoby