Wpis z mikrobloga

@xiaomi_lepsiejsze: różnie, jak był egzamin na sali wykładowej to łatwo bo są duże i jesteś zasłonięty z przodu kolejnym rzędem krzeseł(coś jak w kinie xD)

Zazwyczaj się dało.

Niektórzy opłacali typka na kolokwia z analizy matematycznej, wysyłali mu foto zadań i czekali cierpliwie aż rozwiąże, żeby przepisać i dostać 5 xD
@xiaomi_lepsiejsze: dla mnie nie ma, ale były przedmioty, które miały przestarzały program, były źle prowadzone i ewlidętnie sobie wykładowca po znajomości trzepał kase na emeryturze. Nic przydantego i tak się nie nauczysz, a zaliczyć trzeba..

Co bardziej bezczelni pozwalali korzystać na egzaminie z książki która sami napisali, ale tylko oryginał, żadnego xero xD

Byli też fajni wykładowcy, co dobrze prowadzili, a egzmain to była u nich formalność, pozwalali ściągać w wychodząć
@marcel1337: ja tak zrobiłem. Koleś pozwalał używać telefony bo i tak niczego nie było w necie to na poprawie poprosiłem najlepszego kolesia w klasie by mi pomógł zdać a ja mu zapłacę.
Najlepsze zaliczenie ever. Wszyscy szukają czegoś w necie , stres pot a ja przeglądam memy i czekam na wyniki do przepisania xD
@Cesar_Vialpando: Nie martw się . Wyjadą i nie trafisz na nich ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A tak serio jak uważam że na wielu kierunkach można ściągać bo i tak wszystkiego co potrzeba nauczysz się w pracy. Wielu przypadkach tak to działa a w przypadku trudniejszych kierunków to wiedza szybko zostanie zweryfikowana i ich będzie to problem ¯\_(ツ)_/¯