Wpis z mikrobloga

@Ogar_Ogar: takie rzeczy tylko mnie utwierdzają w przekonaniu, że dobrą drogę wybrałem idąc do korpo po dyplomie. Znajomy, jeden z najlepszych w grupie, pierwszy miesiąc pracował za darmo w jednej z najbardziej renomowanych kancelarii w mieście (swoją drogą całe środowisko prawnicze w tym mieście zna tę praktykę i tylko sobie z niej żartuje) a koleżanka dostała do podpisu umowę zlecenia, gdzie nie było nic o urlopie. "Jak będzie mniej pracy, to
via Wykop Mobilny (Android)
  • 39
@LebronAntetokounmpo: @SpaceMonkey: @Ogar_Ogar: @Winkey: @RitmoXL: @Wykoppeel1230: @proceduralne: @dielel_:

Bo aplikant to dla wielu ludzi taki inny rodzaj studenta. Człowiek co to nie ma pojęcia i ciągle się wszystkiego uczy. Nierzadko jednak aplikant - szczególnie pod koniec aplikacji - ma bardzo dobrze ogarnięte określone działki prawa i często ma 5-6 lat doświadczenia zawodowego. Ale oczywiście mamy w Polsce tradycję płacenia aplikantom jeszcze mniej niż rezydentom,
@LebronAntetokounmpo: na szczęście takie boomerskie nastawienie starych prawników odchodzi do lamusa. Paralegale na studiach są w opór potrzebni do wielu rzeczy, więc między kancami jest już sroga konkurencja. W mojej firmie studenci dostają po 3,5k na rękę za ok. 150h miesięcznie, co uważam na studiach za uczciwą

Mówię tu o Wawie, bo w jakiś Zielonych Górach czy Katowicach jest syf kiła i mogiła.

@qusqui21: na pracę jako pełnomocnik procesowy tak.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@xsnm: Tak czasem jest w środowisku. Jako pracownik kancy, będąc wtedy na 5 roku, dostałem zjebę od aplikantki 1 roku, że nie mam do niej dostatecznej pokory. To taka fala jak w woju chyba. Nie zrobiłem niczego złego wtedy. Jakaś głupota w stylu, że na instrukcję żeby robić coś tak a nie inaczej odpowiedziałem tylko "okej" zamiast nie wiem... tłumaczyć się czy co.