Wpis z mikrobloga

ja na przykład nie umiem nadać przekazu, bo nigdy tego nie robiłem, tak samo nie umiem kupić biletu w automacie na dworcu w Barcelonie, albo nie wiem jak kupić na fakturę w media markcie. To nie są umiejętności, których uczysz się z góry, po prostu jak chcesz to zrobić, to pytasz, albo czytasz instrukcję.


@mlodedrwale: oczywiście masz rację. Bo tu nie chodzi o to, żeby szkoła nauczyła Cię wypełniać druczek przekazu,
Owszem nie oczekujmy, że zaraz wszyscy beda wszystko umieć, ale #!$%@? mnie nikt nie uczył niektórych rzeczy jak rozpoczynalem dorosłe życie i nie robił nic za mnie, tylko sam się tego nauczyłem. A jak teraz nie wiem to sobie to nawet wygoogluje. A teraz przychodzi stażyska do nas do firmy, 26 lat i ona nie wie jak nadać paczkę i list. No jeżeli za mlodych teraz wszyscy wszystko robią... Jakoś z uploadem
@Wiskoler_double mnie w szkole uczyli że adres daje się na kopertę, nie było mowy o jakichkolwiek druczkach które trzeba uzupełnić oddzielnie.
A że przy okienku jest do wyboru 44 różne druczki to wcale się nie dziwię że co chwilę ktoś się pyta.

Mi dobija 30 lat, a wysłałem może 3 listy bo nie da się takich rzeczy ogarnąć e-mailem w 2020 roku.
@Neubert: Poza przykładami z dupy w tym poście to niestety kobita ma rację, czego efektem jest państwo z dykty i wyborcy karmiący się gównoobietnicami małego dyktatora o tym, że on im coś da.
Mi natomiast jak się zepsuł bojler w mieszkaniu, to zadzwoniłem po hydraulika - okazało się, że koniecznie trzeba było wymienić jeden zawór, co facet wykonał w 10 minut i skasował mnie 200 zł. I nie mam o to bólu dupy, bo jemu płacę za wiedzę co trzeba wymienić, a mi płacą za coś innego. A boomerów typu ojciec mojej narzeczonej (swoją drogą świetny gość poza tym) wg. którego chłop to musi umieć
@ethics: A skąd wiesz, że tak nie zrobił? Z reszta pisze o wymianie zawora a nie zmianie ustawienia itp. Zamiast tych 5 minut sprawdzenia w internecie by jeszcze musiał jechać do jakieś Castoramy i tam się domyślać, który zawór jest poprawny
@Tommy__: zawór to zawór. Za darmo go nie dostał od hydraulika więc i tak zapłacił + jego robocizna. A wymiana zaworu polega na odkręceniu starego i założeniu nowego.
@ethics: XDDDDDDDDDD

Tak, bo będę trzeszczący boiler rozkręcał i się zastanawiał, czy trzeszczy w środku czy na zewnątrz. Mój czas i ryzyko, że coś rozpieprze i zaleję sąsiadom mieszkanie jest zbyt duży.

Odwrócę sytuacje:
"I tu pojawia się logika młodego pokolenia. Po prostu ignorancja. Mogłeś tego nie wiedzieć ale w kieszeni na pewno miałeś takie małe urządzenie "smatfon" na którym byś wszedł na infor i w 5min napisał sprzeciw od nakazu
@Neubert wystarczy wklepać w neta. No jak ktoś idzie na pocztę i stoi potem i się patrzy jak ciele bo nic nie wie to faktycznie to są kaleki życiowe. Teraz ludzie są przyzwyczajeni do dostawania wszystkiego na tacy. Ale żeby samemu się do informować to już za trudne xD oczywiście proszę nie mylić tego z wykuwaniem tego wszystkiego. Jak czegoś potrzebujesz to po prostu sprawdzasz. ¯_(ツ)_/¯
@Celinka95: ja zawsze wszystko naprawiam sam w domu z jednego powodu. Nie dość, że na dzień dobry weźmie 200zł to jeszcze się musisz prosić jaśnie pana aby przyjechał. Fachowiec od pieca gazowego ma wolny jeden termin za tydzień i musisz się z roboty urywać i czekać.
@ethics: No i świetnie, ja np. nie czuję się na siłach żeby rozkręcać bojlery czy naprawiać piece gazowe. Nie chcę wylecieć w powietrze ani czegoś zepsuć.

Nie zrobiłbym tego sam w 10 minut jak twierdzisz, tylko w 3-4 godziny, bo bym się musiał tego 1) nauczyć 2) pojechać do Leroya po materiały i pewnie narzędzia 3) naprawić to.

Ten czas wolę spędzić albo na czymś co lubię robić albo na czymś
Ależ ja gardzę boomerami xd

@Neubert:
Wiesz, że jesteś komiczny, bo tak samo młodzi mają bekę ze starszych, że nie ograniają tego, w czym oni czują się normalnie.
I co, gardzimy teraz wami?
Poza tym chyba nie zrozumiałeś tego co napisała, ona nie śmieje się z młodych, tylko z systemu kształcenia.
Najbardziej mnie śmieszy to, że baba która sprzedaje bazy danych i ma swoją jdg przeczytała co to jest sp. komandytowa i fundusze norweskie i wydaje się jej, że ma wiedzę ta tematy prawno-księgowe, smieje się z tych którzy nie wiedzą, bo ta wiedza nie jest im do niczego potrzebna.
@Neubert: Ja tu widzę poważny problem - demokracje. Każdy ma prawo głosu, ludzie bez krzty zaradności, podstawowej wiedzy o otaczającej nas rzeczywistości czy rozumienia mechanizmów funkcjonowania państwa też. Więc przygłup który nie wie co to spółka komandytowa a bierze udział w wyborach, decyduje o losach także tych spółek, normalnym zatem jest że ludzie ciut lepiej wykształceni denerwują "kaleki życiowe".
Niewiedza jak nadać paczkę czy jakie mamy rodzaje spółek ewidentnie świadczy o
@Wiskoler_double nas też uczyli jak wypełniać, ale co z tego gdy za 10 lat gdy przyszło mi coś wysłać to wszystkie druczki były inne i tak czy siak musiałam się tego uczyć na nowo? ( ͡ ͜ʖ ͡). List to co innego, ale teraz na każdy rodzaj paczki jest inny druczek. Bólu głowy można dostać, a jak ktoś nie wysyła czegoś często to może się pogubić.
Mam wchodzić na stronę poczty i się uczyć na pamięć nazw formularzy, bo może kiedyś będę potrzebował?


@mlodedrwale: no właśnie to jest problem. I wiele osób przechodzi nad tym do porządku dziennego.

W polskich szkołach wszyscy wszystkiego uczą się na pamięć. A powinni, jak np. w USA, uczyć się rozwiązywać problemy. Wtedy nawet jak nie znasz danego formularza, to jesteś w stanie poradzić sobie z jego wypełnieniem.
@Neubert: @mlodedrwale: Myślę, że autorce bardziej chodziło o to, że jak ktoś się podejmuje pójścia na pocztę i zrobienia przekazu, to nie sprawdzi wcześniej jak to się robi, podobnie w sprawie funduszu alimentacyjnego, jak i spółki komandytowej, to wiedza podstawowa np. dla absolwenta prawa, a niestety bardzo często z tym ciężko. Wystarczy spojrzeć na temat szerzej i skoro jesteście tacy biegli w korzystaniu z neta, to dlaczego po prostu nie
@Neubert: Taki adwocent: 18 latki nie wiedzą czym jest spółka komandytowa a wiedzą najlepiej jak uzdrowić polską gospodarkę bo im Metzen czy Korwin nawciskał jakiś populistycznych haseł. Sorry za wpierdzielanie w to polityki ale tak mi się skojarzyło :)
@Neubert: serio nie potrafisz wysłać przekazu? xD


@Daleki_Jones: nigdy w życiu nie nadawałam przekazu
a moi dziadkowie nie zrobili przelewu internetowego

i o czym to ma niby świadczyć?

Tak samo mnie wkurza narzekanie, że ktoś nie umie gotować i jak sobie w życiu poradzi. Skoro dotychczas nie zdechł z głodu, a za zarobione pieniądze kupuje jedzenie to co za różnica? To nie jest już w tych czasach umiejętność niezbędna do
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
ale chyba masz IQ>70 i jak dostaniesz blankiet z polami nadawca i adresat to się nie zagubisz?


a ja trochę ich rozumiem przez to durne słowo "adresat", nigdzie się już tego chyba nie używa poza tradycyjnymi listami (których ludzie z rocznika 95+ mogli autentycznie nigdy w życiu nie wysłać). Zwłaszcza że "adresat" brzmi jak "ktoś kto adresuje" a nie "ktoś do kogo jest adresowane"


Napisali by w formularzu nadawca/odbiorca to byłaby sprawa
@Neubert: ooo Malina, to ta co sprzedaje dane adresowe i wydzwaniają później z nagrodami :)

Dziękujemy za kontakt oraz przesłane zgłoszenie. Informuję, iż zostało ono zrealizowane.

Jednocześnie informuję iż Państwa dane znajdują się w bazie danych której producentem jest:

Sybilla Malina Wąsowska, prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą pod nazwą „malina.net.pl Sybilla Malina Wąsowska”

Siedziba: Bogoczowiec 4r/7 44-335 Jastrzębie Zdrój NIP 633-194-12-02, REGON 276220667
mnie w szkole uczyli że adres daje się na kopertę


@open_or_die: Przy liście zwykłym tak, tylko koperta. Kiedyś adres docelowy na czołowej stronie, pod znaczkiem, a adresat ma drugiej stronie. Jakiś czas temu to się zmieniło i oba adresy piszemy po tej samej stronie koperty. Natomiast przy liście poleconym bądź "za potwierdzeniem odbioru" już trzeba druczek dodatkowo wypełnić.
Adresat to nie zawsze musi być odbiorca gdyż adresować możesz na firmę a odbiorcą może być wydział lub osoba prywatna w tej firmie.


@m0rgi: szczerze to nie rozumiem o co ci chodzi, jak napiszę na kopercie:

"Odbiorca: Jan Kowalski Stalexport sp. z o.o. ulica Stalowa 5, 55-555 Wrocław"

to chyba ani listonosz dostarczający przesyłkę ani pani sekretarka nie będzie miała jakiegokolwiek problemu z ustaleniem odpowiednio gdzie dostarczyć i komu przekazać list.
@KapitanTorpeda: I ty się mylisz, bo uczono mnie tego gdzieś w okolicach trzeciej, no może czwartej klasy, a w siódmej klasie kupowałem sobie lutownicę transformatorową z domu wysyłkowego w Łodzi. I wszystko sam ogarnąłem. Zarówno wybór w katalogu, wypełnienie zamówienia na specjalnym druczku i odpowiednia koperta. Wypełnienie druczka przelewu zapłaty za towar i przesyłkę. Nadanie tego wszystkiego w okienku i potem oczekiwanie dwa tygodnie na przesyłkę i polowanie na listonosza żeby
Tylko te słowa mają różne znaczenie i poprawne ich zrozumienie to nie jest żadne Rocket science aby to zmieniać.


@m0rgi: a tu się nie zgadzam coś nie musi być rocket science żeby to zmieniać, wystarczy że jest lekką niedogodnością

Prywatne firmy się już dawno nauczyły że jeżeli klienci czegoś nie rozumieją to zazwyczaj problem stoi po stronie procedur i systemów a nie klientów. No ale urzędy mają to w dupie, urzędnicy