Wpis z mikrobloga

Chyba znalazłam zwycięzcę konkursu na najdebilniejszą nazwę apartamĘtowca.
Otóż w #warszawa możecie zamieszkać w Rezydencji Stanisława Augusta. Wyobrażacie sobie ten blichtr i splendor, który na was spływa, gdy w towarzystwie mówicie: „A ja mieszkam w Rezydencji Stanisława Augusta, króla Polski”. Już słyszę te okrzyki zachwytu wymieszane z jękami zazdrości u mieszkańców segmentów na Białołęce tudzież Rezydencji Zielony Zakątek w Ursusie. Tyle wygrać!

#mieszkaniedeweloperskie #patodeweloperka #nieruchomosci
Pobierz kociooka - Chyba znalazłam zwycięzcę konkursu na najdebilniejszą nazwę apartamĘtowca....
źródło: comment_1600241503siPsdgr5ZC0E25uS4xeuaj.jpg
  • 50
Developer kosi frajerow tak dziala swiat


@maxoutday: No wiadomo. Jak ktoś kupi mieszkanie w inwestycji z debilną nazwą to znaczy, że frajer. Znam 'koksa' wydziaranego 2m wzrostu i 120 wagi który zamieszkał na osiedlu Calinczeki. XD. Czaisz? Pewnie ukryty pedał jakiś.

Może was zdziwię ale 99% kupujących ma w dupie jak się dana inwestycja nazywa. Kupuje się przede wszystkim ze względu na lokalizację, cenę, otoczenie, skomunikowanie, wygląd wewnętrzny (rozkładowość itp) i
@kociooka ot czepiasz się. Tak samo jak można się czepić że pretensjonalne i obciachowe jest nazywanie się kociooką nawiązując do kształtu oczu kota, zwierzęcia które jest w czołówce pod względem ładnych oczu jednocześnie nie mając oczu przypominających wyglądem kocich. Brak klasy i pomysłów na prestiżowy nick
@kociooka: no jakoś się te inwestycje muszą nazywać aby można je było jakoś odróżniać jak mają ich masę. Nazwa od nazwy ulicy przynajmniej to jakoś lokalizuje. Może byłoby rozsądniej nazwać "Rezydencja przy Augusta" ¯\_(ツ)_/¯
@kociooka: Przecież to nazwy handlowe, nie administracyjne. Nikt ich nie używa po sprzedaży, służą tylko do identyfikacji inwestycji innej niż sam adres. N-ty raz wykopki mają ból dupy, o coś czego nie rozumieją xD
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: smieszny topic to i #!$%@? odpowiedz, nie bede sie pocil godzinami jak ty na taka blahy post na stronie ze smiesznymi obrazkami. Na dobra sprawe dopoki do swojego wysrywu nie dolaczysz jakis badan lub danych to jest slowo przeciwko slowu. Ja Ci wierze ale tak jak mowilem troche dystansu na stronie ze smiesznymi obrazkami