Muszę się wyżalić i w sumie zapytać. Co mają w głowie ludzie którzy srają się o dosłownie wszystko? Bardzo mnie to nurtuje.
Mam Klienta (jakaś firma transportowa), który zrobił zamówienie na 15 sztuk sprzętu. Przyjechał przedstawiciel, heheszki, wszystko spoko, umowa podpisana, sprzedaż klepnięta. Trzy tygodnie (!) później okazało się że jeden sprzęt nie zgadzał się z zamówieniem (umowe podpisał z tym który dostał) i Klient był z nim już za granicą więc musiał go odesłać a my wysłaliśmy nowy.
Generalnie i tak mu poszliśmy na rękę bo podpisał papier że wszystko ok i przecież miał możliwość sprawdzenia sprzętu, ale przedstawiciel zgłosił że ma po 20 połączeń dziennie od typa i lepiej to załagodzić. A zwrot używanej rzeczy to dla nas też koszt no ale część była mała. Klasycznie przeprosiny bo przedstawiciel pewnie kliknął nie to pole, rabat na kolejne zamówienie. Co więcej trzeba?
Efekt?
#!$%@? 50 wymienionych z nim maili z zesraniem się że upubliczni to i zgłosi do naszego oddziału globalnego (xD), oczekuje odszkodowania bo musiał tracić czas i jechać na pocztę do Polski (bo przecież nie ma kurierów w niemczech za których byśmy mu zwrócili hajs), że ten rabat mam sobie zostawić na waciki bo on kupił jakieś akcesoria za X000 zł (wtedy też nie widział że to zły sprzęt), że każdy debil wie że sprzęt można sprawdzić po rozpakowaniu (to czemu nie rozpakował albo nie sprawdził czy na fakturze się zgadza tylko podpisał papier że zgodne z zamówieniem?), generalnie skandal a tego przedstawiciela to trzeba ukarać (no pewnie, szykujemy egzekucję).
Generalnie obrazy personalne i buractwo na 100% bo według niego anulowanie sprzedaży i rabat to za mało żeby skleić jego pękniętą dupę.
Jestem w 100% pewna że gość ma tu konto i tylko czekam aż będzie kręcił lody i mu w komentarzu napiszę:
@Simple-Man: O ta i jeszcze może miałam jechać do niego zrobić mu loda. Tak naprawdę to nikt nie wie co on zamawiał bo przedstawiciel nie pamięta a w papierach jest to co dostał. Plus kto kupuje akcesoria do złego sprzętu i zauważa błąd po 3 tygodniach?
@Simple-Man: podpisał kwitek, że wszystko się zgadza. Nie ma dyskusji, nie bez potrzeby takie kwitki właśnie istnieją i nie podpisuje się wszystkiego na pałe.
@daddyissues_: Źle trafiłaś, ludzie są różni. Słyszałam historie jak logistyka wysłała klientowi źle załadowanego tira, a klient był super człowiekiem, zadowolony z towaru niespodzianki zapłacił jeszcze za to i kilka dni później dostał też to co zamawiał XD i współpraca dalej miło biegnie bo każdy może coś spieprzyć sporadycznie. Można tez zrobić tak, że nikt nie będzie chciał współpracować. Widocznie taki model preferują twoi klienci
@agaciksa: Wiem, przyzwyczaiłam się do tego że jedni dziękują mi ładnie nawet za jakieś drobne kwoty a są tacy, którzy propozycją rabatu albo rekompensaty 100-200 zł są wręcz obrażeni bo ceny u nas idą w tysiącach. Nasza firma naprawdę sporo rozdaje bo o ile nie możemy za darmo rozdać sprzętu który sprzedajemy to im bardzo idziemy na rękę.
Kiedyś Klient bardzo był zły bo telefonicznie ktoś od nas go wkurzył. Gość
@ElenaGilbert: To mógł zobaczyć co kupił. Firmy nie mają prawa do odstąpienia a jak już podpisał przy przedstawicielu a nie zdalnie to mu naprawdę zrobiliśmy przysługę.
@daddyissues_: #!$%@?ć takich ludzi, jeszcze są tacy co zamawiają coś, podpisują dokument, że to zamawiają, dostają zamówienie do rąk. Zamówienie przychodzi, a oni później się srają, że nie takie chcieli zamówić, że miało być większe/mniejsze/w innym kolorze i to na pewno pan co robił zamówienie się pomylił xD
Tak naprawdę to nikt nie wie co on zamawiał bo przedstawiciel nie pamięta a w papierach jest to co dostał. Plus kto kupuje akcesoria do złego sprzętu i zauważa błąd po 3 tygodniach?
Ma człowiek rację - jeśli zamówił 15 sztuk "sprzętu" - nie jest określone w Twoim opisie jakiego rodzaju to sprzęt - mogą to być równie dobrze skomplikowane części zamienne do samochodów, na których facet się po prostu nie
@wladyslaw-krakowski: No ok ale Twoim zdaniem nic tu nie śmierdzi czy nie przeczytałeś ze zrozumieniem?
Zadzwonił do pracownika na komórkę. Pracownik podjechał z zamówieniem, koleś z nim pogadał odebrał i podpisał umowę na sprzęt, gdzie modele były wypisane. Były wypisane też na pudełkach. Kupił akcesoria do tego sprzętu (złego) i po trzech tygodniach orientuje się że jest zły. Obraża mnie, wyzywa od debilek mimo że zgodziliśmy się na wymianę, oczekuje odszkodowania
@daddyissues_ Generalnie niektórzy klienci myślą że są panami i władcami i mogą sprzedawcę potraktować jak chcą, bo za coś zapłacili. Sądzę, że tacy klienci takimi zachowaniami leczą sobie kompleksy, bo np. w pracy albo do żony boją się odezwać. Przez takie zachowania sprzedawcy mogą być też uprzedzonym do klientów i tak karuzela się kręci
@daddyissues_: na złym portalu się żalisz, tutaj każda firma jest beee a kupujący zawsze najlepszy i wszystko mu się należy xD - tak klienci to w sporej części barany którzy nie potrafią nawet doczytać co kupują za ile kupują i na jakich warunkach to kupują a potem sprzedawca musi się bujać z opiniami takich ameb umysłowych @asd23434asd: jakoś mnie to w ogóle nie dziwi.
@daddyissues_: Nie sprecyzowałaś, że sprzęt był prawidłowo oznaczony symbolami modelów na opakowaniach, tylko dokument (bez tej wiedzy mogłem wnioskować, że fizycznie część równie dobrze mogła być niezgodna z dokumentem). Więc nie czepiaj się mojego "czytania ze zrozumieniem". Poza tym nie zmienia to faktu, że jeśli chodzi o specjalistyczny sprzęt, który jest wymagany przez serwis nie wymaga od laika znajomości, że np. część np. "X-05V" pasuje do Scanii, natomiast "X-07G" już nie,
@daddyissues_: ogólnie to normą powinno być że jak się wkradł jakiś błąd to się problem rozwiązuje w końcu nie chodzi o to żeby ktoś kupił od Was coś czego nie potrzebuje, co nie? Jestem w stanie zrozumieć że nie sprawdzał czy wszystko się zgadza, podpisał kwity i wyszło w praniu i jak dla mnie to powinien być standard a nie jakaś tam wielka przysługa z Waszej strony. Jednak absolutną #!$%@? podstawą
@bArrek: No my serio mamy mega przyjazną postawę dlatego bardzo mnie dziwi że facet się #!$%@?. Generalnie przedstawiciel jest pewny że część miała być ta która jest w zamówieniu ale no nie mógł wykluczyć pomyłki na 100 %. Prawnie typ może nas pocałować w pompkę jak ktoś wyżej napisał ale że szef bardzo dba o renomę to pozwala na wymianę jeśli sprzęt nie nosi śladów użytkowania.
@daddyissues_: Klasyka, raz z serwisu odesłaliśmy sprzęt do resellera a on do klienta, po 3 tygodniach mówią nam że sprzęt nie działa a oni chcą wymiany lub zwrotu kasy, straszenie prawnikami itd. Chłopaki sprawdzają urządzenie przez internet (mamy taki ficzer), sprzęt miał przerobione już 350h od ostatniej wizyty u nas xD
@daddyissues_: już ci śpieszę z wyjaśnieniem co tacy ludzie mają w głowach, kręcił afere tylko po to żeby mieć pewność że wymienicie mu ten sprzęt. Mimo tego że jest kretynem i podpisał że odbiera właściwy produkt, jak zobaczył że jesteście ulegli jak polka na erazmusie to cisnął dalej z nadzieją na bonusy. Po owym przykładzie widać że nie ważne kto ma racje tylko kto się więcej wykłuca, utwierdzacie tylko debila że
@daddyissues_: do mnie raz klient napisał, że chce zwrócić towar, bo mu nie pasują pojemniki do regałów. Zamawiał je rok wcześniej. Też często idę klientom na rękę, że jak coś kupi a okaże się że nie pasuje to niech odsyła i będzie korekta na towar ale koszty pierwotnej wysyłki musi pokryć. Dodatkowo od paru lat nie przyjmuję zamówień telefonicznych, tylko email albo fax. Musi być podkładka co kto kiedy gdzie zamawiał,
@daddyissues_: Też widzę takie zachowanie, ale głównie u starszych ludzi lub tych z wiosek. Chce się dowartościować, bo w życiu niewiele osiągnął, a teraz ma okazję, bo przecież on jest klientem, twoim panem i on ci daje zarobić, więc myśli, że może cię mieszać z błotem.
Oczywiście macie być dla niego mili i jak o cokolwiek spyta to masz mówić "Tak proszę pana, oczywiście proszę pana. 20% proszę pana, 30% też
@daddyissues_: duzo jest u Ciebie narracji, ze jednak mogliscie pomylic sie w zamówieniu, wiec wina moze byc po waszej stronie. Generalnie to nie ma o czym dyskutowac. Koles bluzgal bo jest chamem, ale nerwy wynikle z sytuacji sa zrozumiale, jesli bylo tak jak pisze.
@wladyslaw-krakowski: Wiesz. Po to podjeżdża pracownik żeby wszystko było ogarnięte i sprawdzone. Akurat ja jestem przekonana że gość ściemnia. A nawet jeśli nie to nie jest powód do takiego zachowania bo on też się pomylił w tej sytuacji.
@daddyissues_: Z doświadczenia powiem Ci ze próbuje wyłudzić jakieś gratisy, cokolwiek się da. Lepiej sprawę zamknąć, nie reagować. #!$%@?. Ja już jestem ponad to. Klient Polak ma ciagle mniemanie ze „klient nasz pan”
Mam Klienta (jakaś firma transportowa), który zrobił zamówienie na 15 sztuk sprzętu. Przyjechał przedstawiciel, heheszki, wszystko spoko, umowa podpisana, sprzedaż klepnięta. Trzy tygodnie (!) później okazało się że jeden sprzęt nie zgadzał się z zamówieniem (umowe podpisał z tym który dostał) i Klient był z nim już za granicą więc musiał go odesłać a my wysłaliśmy nowy.
Generalnie i tak mu poszliśmy na rękę bo podpisał papier że wszystko ok i przecież miał możliwość sprawdzenia sprzętu, ale przedstawiciel zgłosił że ma po 20 połączeń dziennie od typa i lepiej to załagodzić. A zwrot używanej rzeczy to dla nas też koszt no ale część była mała. Klasycznie przeprosiny bo przedstawiciel pewnie kliknął nie to pole, rabat na kolejne zamówienie. Co więcej trzeba?
Efekt?
#!$%@? 50 wymienionych z nim maili z zesraniem się że upubliczni to i zgłosi do naszego oddziału globalnego (xD), oczekuje odszkodowania bo musiał tracić czas i jechać na pocztę do Polski (bo przecież nie ma kurierów w niemczech za których byśmy mu zwrócili hajs), że ten rabat mam sobie zostawić na waciki bo on kupił jakieś akcesoria za X000 zł (wtedy też nie widział że to zły sprzęt), że każdy debil wie że sprzęt można sprawdzić po rozpakowaniu (to czemu nie rozpakował albo nie sprawdził czy na fakturze się zgadza tylko podpisał papier że zgodne z zamówieniem?), generalnie skandal a tego przedstawiciela to trzeba ukarać (no pewnie, szykujemy egzekucję).
Generalnie obrazy personalne i buractwo na 100% bo według niego anulowanie sprzedaży i rabat to za mało żeby skleić jego pękniętą dupę.
Jestem w 100% pewna że gość ma tu konto i tylko czekam aż będzie kręcił lody i mu w komentarzu napiszę:
#pracbaza #zalesie #bekaztransa
Za bledy sie placi. Ma racje
Sprzedaliscie cos ale nikt nie wie co dokładnie zamawiał.
Niezły burdel tam macie xD
Kiedyś Klient bardzo był zły bo telefonicznie ktoś od nas go wkurzył. Gość
Ma człowiek rację - jeśli zamówił 15 sztuk "sprzętu" - nie jest określone w Twoim opisie jakiego rodzaju to sprzęt - mogą to być równie dobrze skomplikowane części zamienne do samochodów, na których facet się po prostu nie
Zadzwonił do pracownika na komórkę. Pracownik podjechał z zamówieniem, koleś z nim pogadał odebrał i podpisał umowę na sprzęt, gdzie modele były wypisane. Były wypisane też na pudełkach. Kupił akcesoria do tego sprzętu (złego) i po trzech tygodniach orientuje się że jest zły. Obraża mnie, wyzywa od debilek mimo że zgodziliśmy się na wymianę, oczekuje odszkodowania
I szerz tą myśl dalej bo tylko ona Cie uratuje.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Ale przez takie sytuację to
Klasyka, raz z serwisu odesłaliśmy sprzęt do resellera a on do klienta, po 3 tygodniach mówią nam że sprzęt nie działa a oni chcą wymiany lub zwrotu kasy, straszenie prawnikami itd. Chłopaki sprawdzają urządzenie przez internet (mamy taki ficzer), sprzęt miał przerobione już 350h od ostatniej wizyty u nas xD
Oczywiście macie być dla niego mili i jak o cokolwiek spyta to masz mówić "Tak proszę pana, oczywiście proszę pana. 20% proszę pana, 30% też