Wpis z mikrobloga

Teraz się mówi tak:

No ciężka sytuacja u nas dlatego sprzedajemy mieszkanie, ciśnie mnie kredyt wiec sprzedaje taniej, kryzys i w ogóle. Wystawiam 20% drożej niż chce sprzedać bo przecież trafi się jakiś Janusz skuszony niżej oprocentowanym kredytem i tak będzie chciał zbić sporo wiec zanim zadzwoni po tygodniu od wystawiania już obniżę 10%. Zobaczy zjazd pomyśli okazja.

Ktoś kupi i jeszcze będzie myślał ze zrobił interes życia kupując w kryzysie. Mieszkanie
  • Odpowiedz
@piotrlionel: kuźwa kto musi dojeżdzać do roboty ten musi ;) to po pierwsze a po drugie, lepiej dojechać do roboty 50 minut, niż płacić 600 tys za klitkę, gdzie będziesz słyszał jak sąsiad z góry szcza do kibla albo wali starą. Poza tym, kuźwa nie jestem robolem żeby całe swoje życie dostosowywać do pracy. Lepiej pracę dostosować do życia a nie na odwrót.
  • Odpowiedz
@mam_klucz_do_sracza: czytając powyższy absurd szkoda strzępić ryja, ale - > można kupić mieszkanie gdzie nic nie słychać. Dostaniesz od developera dokumentacje - > rozkład bloku / materiały itd . Po drugie oprócz bycia robolem / korpowania non stop miasto oferuje inne rozrywki, których w pierdziszewie dolnym czy tam kozich trąbkach możesz nie uświadczyć. Dodatkowo, nie każdego podnieca dom i cięcie trawy i obsługa awarii z domem związanych.
  • Odpowiedz
@Zabi96: @Zabi96: w 2008 za mieszkanie trzeba było średnio dać ponad 200 średnich wypłat aktualnie 115 bodaj, także gdzie ta bańka ... od 10 lat slysze o bance a ludzie ciagle czekają aż peknie xd aktualnie Tymbardziej obniżyli stopy wiec kredyt będzie jeszcze tańszy to na moje znowu ceny pójdą w górę jak każdy Janusz z 2k zarobku go dostanie..
  • Odpowiedz